Rozdział 47. Może już teraz daj jej łopatę, niech sobie wykopie dołek.

4K 149 24
                                    


Nataly


Niepewnie weszłam do pokoju za Alexem. Dziewczyna siedziała na łóżku, przytulana przez Logana.

- Przestań mnie dusić, idioto! - warknęła rozgoryczona.

- Oh, zamknij się. W końcu Cię odzyskałem, a Ty jesteś opryskliwa jak zawsze. - niechętnie spełnił jej prośbę i odsunął się. - Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile przez Ciebie przeszedłem.

- Alex, zabierz go stąd, znowu mu odbija. - mruknęła, kiedy tylko spostrzegła starszego z braci, zwracając też uwagę na mnie. - A Ciebie nie znam.

- Wreszcie mogę Ci przedstawić moją dziewczynę. Nataly. - odezwał się Alex z wyczuwalną dumą w głosie.

- Cześć, wystarczy Nat. - podałam jej rękę, którą niepewnie uścisnęła. Zmrużyła na mnie oczy i zlustrowała od dołu do góry. Poczułam się trochę skrępowana pod jej czujnym wzrokiem, wiedziałam, że w tym momencie mnie ocenia. Czy taka dziewczyna jak ja nadaje się dla jej przyjaciela. Jednak po chwili uśmiechnęła się szeroko.

- Wyglądasz normalnie, a nie jak zdzira. Alex jestem z Ciebie dumna. - powiedziała to prawie jak matka do syna. Nie mogłam się nie zaśmiać. Logan pokazał mi zdjęcia kilku poprzednich dziewczyn chłopaka. O ile mogłam je tak nazwać.

- Na szczęście zmądrzał. - wzruszyłam ramionami.

- Możecie ze mnie zejść? - zapytał naburmuszony.

Nie lubił gdy ktoś wypominał mu jego podboje, a już raz prawie przesadziliśmy z Loganem, kiedy opowiadał mi o Nicol i chyba Sarze albo Sophi. Jakoś tak. Był wtedy tak wściekły, że nie odzywał się do mnie przez pół dnia.

- Oczywiście kochanie. Nie dąsaj się.

- Nie dąsam się. - syknął przez zęby, co jeszcze bardziej utwierdziło mnie w jego obecnym stanie.

- Jak się czujesz Blaire? - zapytałam, żeby zakończyć ten krępujący dla Alexa temat. Chociaż miałam ochotę go jeszcze podroczyć, to wolałam nie przesadzić.

- Dobrze, biorąc pod uwagę jak długo byłam nieprzytomna, ale nadal jestem skołowana. Nie rozumiem jak to mogło się zdarzyć. - pokręciła głową.

- Co pamiętasz z tego wieczoru? - zapytał Logan. - Kiedy Cię znalazłem byłaś nieprzytomna. Dopiero w szpitalu powiedzieli mi, że wzięłaś twarde narkotyki i przesadziłaś. - z twarzy Logana można było wyczytać, ile bólu kosztowało go wypowiedzenie tego zdania.

Sam nie chciał o tym rozmawiać, ani z Alexem, ani z Alayą. Mnie nawet nie brałam pod uwagę, bo znaliśmy się zaledwie trzy tygodnie. Chociaż zdążyłam go już nawet dobrze poznać, to nadal byłam obcą osobą. Po prostu nową dziewczyną jego brata, dlatego też zdziwiłam się lekko, gdy zaczął ten temat przy mnie. Może po prostu przez ten czas zaakceptował, że zawsze kręciłam się gdzieś niedaleko.

- Niewiele. Byłam na imprezie z Emmą. Wypiłyśmy kilka drinków, znużyło mnie, a barman powiedział, że mogę odpocząć w pokoju na zapleczu. Potem obudziłam się tutaj. Nie przypominam sobie, żebym coś brała. Zwłaszcza, że tydzień wcześniej obiecałam Ci, że kończę z tym. Wtedy mówiłam szczerze. Od tego momentu nic nie wzięłam. Musisz mi uwierzyć. Logan? - zapytała z prośbą w głosie.

Z tego co opowiadał mi blondyn, Blaire nie była dziewczyną, która okłamałaby najbliższe osoby, zwłaszcza, że często podkreślał, iż była szczera. Brzydziła się kłamstwem.

- To wszystko nie ma sensu. Nic do siebie nie pasuje. - odparł zrezygnowany.

- Musi być jakieś logiczne wyjaśnienie. Mogli Ci czegoś dosypać. To nie jest trudne, sama się o tym przekonałam. - pokręciłam głową przypominając sobie ten felerny wieczór. Miałam więcej szczęścia niż rozumu, bo był przy mnie Alex.

Lose Control TOM I  | ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now