Gdy nadeszła pora śniadania wolno mąciłam łyżką owsiankę. Właśnie dowiedziałam się listownie, że lekcje szermierki zostały zawieszone do odwołania.
- [Reader], słuchasz mnie? - zapytała mama.
- Przepraszam, trochę się zamyśliłam. - odrzekłam.
- Pójdź po siostrę. Zaraz wszystko jej wystygnie, jeśli w końcu nie wyjdzie z tej łazienki. - powiedziała popijając herbatę.Zgodnie z jej prośbą skierowałam się na górę. Zapukałam do drzwi.
- Emily, zejdź na - nie zdążyłam dokończyć, gdyż energicznym ruchem wciągnęła mnie do środka.
- Zalałam łazienkę. - zwięźle przeszła do rzeczy równocześnie zatrzaskując drzwi.W pomieszczeniu na kafelkach faktycznie znajdowało się sporo wody.
- Jak?! I dlaczego nie ma z tobą Zofii?- omal nie wybuchłam śmiechem.
Nasza pokojówka zawsze powtarzała mojej siostrze, że jeśli będzie tak długo tam siedzieć, to w końcu do tego dojdzie.
- No myłam się i nagle zaczęła wypływać i zanim się zorientowałam i wyłączyłam strumień to coś się stało i sama wylewała się dopóki nie zatkałam odpływu. - opowiadała z przejęciem - Chciałam udowodnić sobie, że sama również dam radę... - prychnęła - Weź jakoś poratuj siostra, przecież rodzice mnie zabiją! - dorzuciła na końcu całkowicie załamana.
Spojrzałam w owe miejsce. Moja siostra bardzo pomysłowo zatkała otwór wszystkimi ręcznikami, jakie tylko były w pomieszczeniu.
- Słuchaj, mam pomysł. Powiem mamie, iż zapomniałaś bielizny i poprosiłaś żebym ci ją przyniosła. Udam, że po nią idę i przy okazji poszukam jakiegoś mopa. Jeśli dobrze pójdzie nikt się o niczym nie dowie. - stwierdziłam śmiejąc się pod nosem.
- Dobra, tylko się pośpiesz. - odparła.Wyszłam z łazienki i rozpoczęłam realizację planu. Gdy poinformowałam mamę przeszukałam chyba wszystkie kąty i zakamarki w domu, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Po chwili byłam z powrotem u Emily.
- Nigdzie go nie ma. - odparłam.
- To co teraz zrobimy? - zapytała, załamując ręce.
- Chociaż... Czekaj. - powiedziałam, nagle olśniona, ruszając w kierunku kotary.Kiedyś Zofia trzymała tam rzeczy do sprzątania. Odchyliłam ją delikatnie i w końcu wyciągnęłam stary, zakurzony mop oraz równie nadszarpnięte przez lata wiadro.
- Trzymaj. - podałam go siostrze.
- Fuuu pajęczyna. - złapała za niego lekko obrzydzona.
- Nie marudź tylko to powycieraj. Pomogę ci trochę. - mówiąc to chwyciłam jakąś szmatkę.Sprzątanie szło nam całkiem nieźle. Przynajmniej do czasu kiedy usłyszałyśmy, że ktoś wchodzi po schodach.
- [Reader]! - krzyknął Karol.
"O cholipka. Jak tu się teraz wydostać, aby nie nabrali podejrzeń?" - pomyślałam. Natychmiast wyżynęłam ścierkę, rzucając ją gdzieś w kąt.
- Co robimy? - wyszeptała siostra.
- Zaczekamy, aż przejdzie i wtedy szybko pobiegnę na dół. - oznajmiłam.W tym momencie ojczym nacisnął klamkę w drzwiach.
- Emily, nadal tu jesteś? - spytał.
Siostra spojrzała na mnie wystraszona. "No odpowiedz coś." - zaczęłam dawać jej znaki rękoma.
- Tak, jeszcze chwilka. - oznajmiła.
- Pośpiesz się, bo wszystko ci wystygnie. - skwitował Karol, kolejno odchodząc.Miałam wrażenie, iż kieruje się do mojego pokoju. Gdy nabrałam pewności, że znalazł się odpowiednio daleko, w mgnieniu oka otworzyłam drzwi i niczym sprinter zbiegłam po schodach do jadalni, następnie jak gdyby nigdy nic, zasiadając do stołu i kontynuując spożywanie owsianki.
YOU ARE READING
Ciel Phantomhive x Reader : Demon płaczący nad różą
FanfictionWiek XIX. Wiktoriańska Anglia. Akcja rozgrywa się 5 lat po oficjalnej "śmierci" młodego hrabiego Phantomhive. W rozpaczy po utracie ukochanego Elizabeth Midford zmarła. Wiadomość o tym dociera do Ciela dopiero kilka lat po jej śmierci. Postanawia on...