#23

219 19 4
                                    

Właśnie wychodzę ze szpitala z Tomem. I czuje jak moje policzki stają się czerwone. Spojrzałam na niego, a ten od razu odwrócił wzrok.
Ty- Tom.. ymm... ja...dziękuję, że byłeś przy mnie
Tom- n-nie ma s-sprawy-lekko się uśmiechnął i zaczerwienił. Po pewnym czasie doszliśmy do domu. Oczywiście nie obyło się bez utraty oddechu przez Matta i Edda.
Ty-puśććie...mnie... Nie.... mogę..oddychać- nareszcie. Chwila oddechu. Nagle zauważyłam, że po schodach schodzi... no kto? TORD! Bez chwili namysłu wbiegłam do kuchni chwyciła nóż i rzuciłam się na niego mówiąc:
Ty- TY TĘPY IDIOTO JAK MOGŁEŚ?! UFAŁAM CI. A TY MNIE CHCIAŁEŚ ZABIĆ!- udało mi się, ale po części. Wbił am nóż, lecz tylko w jego ramię. I tak dostał za swoje.

~~~time skip~~~
Chłopcy opatrzyli już ramię Torda, a Tom mnie uspokoił. Nagle Tord zaczął się drzeć na Matta, że jest brzydki itp. i pobiegł na górę najpewniej do swojego pokoju. Lekko się uśmiechnęłam.
Tom- ymm T/I?
Ty- tak?
Tom- kiedy byłaś...no wiesz... porwana to ja, Edd i Matt naprawdę chcieliśmy Cię uratować ale... zatrzymały nas plany Torda
Ty- jakie plany?
Tom- widziałem papiery jakiś robotów, broni i innych takich Tordowskich rzeczy- słychać było, że był troszkę zakłopotany, ale tego nie ukazywał.
Ty- i?
Tom- wszyscy zdecydowaliśmy, że nasz komunista MUSI się wyprowadzić
Ty- co?!
Tom- no wiesz... chcemy go oddać policji
Ty- oł- chociaż zrobił mi coś złego ja naprawdę chciałam mu wybaczyć. To moja wina. Gdybym się nie pojawiła... ach. Jedynym sposobem jest powstrzymanie Torda i wyprowadzenie się samej.
Ty- Tom m- musze iść do siebie ok?
Tom- ok- pobiegłam do pokoju Torda.
Ty- przepraszam, że nie pukam, ale...- nie dane mi było dokończyć gdyż właściciel tego oto pokoju rzucił we mnie nożem. W ostatniej chwili zrobiłam unik i tylko lekko mnie drasnęło w policzek.
Ty- hej! Uspokój się! Chciałam ci tylko powiedzieć, że to ja się wyprowadzam i pogadam z chłopakami abyś mógł zostać- wtedy go zamurowało. Nagle wstał i rzucił się na mnie i... przytulił? Tak. Był szczęśliwy.
Tord- nie powinnaś tego robić. Zwłaszcza po tym co ci zrobiłem
Ty- to przeszłość. Poza tym już dałam ci nauczkę- powiedziałam pokazując na ramię Torda.
Tord- nie możesz się wyprowadzić. Nie zasłużyłaś na to
Ty- już za późno dowodzenia Tord- wyszłam z pokoju i pobiegłam do siebie. Spakowałam się w 2 min. Wyrzuciłam walizkę przez okno i sama za nią wyskoczyła wcześniej zostawiając liścik.

Treść listu
Kochani przyjaciele
Dziękuję wam za dom, jedzenie i waszą przyjaźń. Bez was pewnie siedziałabym na ulicy jak menel i żulała kasę. Będzie mi was bardzo brakować. Wybaczcie, że tak nagle wyszłam, ale już za dużo dla mnie zrobiliście. Już czas, abym sama rozpoczęła życie. Dziękuję wam za wszytko i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
❤Kocham was❤
T/I

~~~time skip~~~
Szłam już chyba 5 godz. I wciąż jeszcze nie doszłam na miejsce. Jeszcze trochę.
???- witaj kochana. Dawno się nie widzieliśmy. Martwiłem się.

😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱😱
Hejka już wróciłam, ale nie na długo. Informacje na temat dalszej przygody w kolejnym rozdziale.
😪Papatki😪

Przepraszam Cię | eddsworld /tomXreader [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz