Your POV:
— Więc uderzył cię i zraniłaś się jedynie w głowę? – upewnił się z niedowierzaniem sunbae.
— Brzmisz rozczarowany moim brakiem obrażeń. – nie mogłam powstrzymać bólu od mówienia.
Był zaskoczony.
— Hej, nie miałem tego na myśli. Pytałem tylko, czy jesteś pewna, że potrącił cię samochód...
— Cóż, moje zdolności umysłowe nie są osłabione, jeśli o to ci chodzi.
— Okej. Nie zabijaj mnie. Przepraszam. Martwię się tylko o ciebie.
Zostałam uratowana, mrucząc "wszystko w porządku", kiedy Yoona weszła z colą. Ahhh, to moja bestie. Zawsze przychodzi na ratunek.
Opadła na łóżko i podała mi puszkę.
— Wiesz, że staff BigHitu też jest w tym szpitalu?
Wyplułam łyka, którego właśnie wzięłam.
— Ej! – krzyknęła Yoona.
— Przepraszam... – wytarłam usta.
Wyglądała na zgorszoną.
— To takie dziwne...
Moje serce zrobiło bolesne koło.
— Co jest?
— Cóż, ten atak a BigHit nic nie mówi... a na dodatek jesteś w tym samym szpitalu, co ona. – rozejrzała się. – Widziałaś ją? Może uda nam się spotkać BTS, jeśli będziemy się tu kręcić?
Wydałam nerwowy dźwięk, który miał byś śmiechem. Damn. Jak mogę oderwać ją od tego tematu?
— Wiesz, nie sądzę, żeby spotkali się tu z członkiem personelu, kiedy media wiedzą, że tu jest. – powiedziałam rzeczowo. Potem, zmieniając tor – Wrócę do szkoły jutro. Bardzo mi tego brakowało?
Podekscytowała się.
— Prawie zapomniałam! BTS przyjdą do naszej szkoły! Cóż, manager Jungkooka i wszyscy... ale to było zbyt intensywne.
— Co? Dlaczego?
— Zgaduję, że myśleli, że napastnik pochodzi ze szkoły... nawet nie wiem, jak doszli do tego wniosku, biorąc pod uwagę, że cała szkoła pieje na nich z zachwytu... – powiedziała, myśląc ciężko.
Lepiej powiem Jungkookowi, że to nie był nikt ze szkoły...
Słuchałam Spring Day, nucąc z zamkniętymi oczami, gdy wszedł Jungkook. Podskoczyłam, kiedy wyjął mi słuchawkę.
Wyglądał na rozbawionego i poczułam znajome ciepło na mojej twarzy. Chociaż częściowo było to spowodowane tym, że usłyszał moje brzydkie brzęczenie.
— Jak się masz?
O. Jungkook chce wiedzieć, czy wszystko w porządku. W porządku? Nie, nie w porządku, bo Jung-pieprzony-kook pyta, czy wszystko w porządku!!!
Oczyściłam gardło, które nagle wyschło.
— T-tak, lepiej.
— Twoi przyjaciele na pewno poświęcają ci dużo czasu.
Chwila... co? Doszedł do wniosku, że Yoona węszy w poszukiwaniu staffu!
— Um... ona po prostu przyniosła mi rzeczy i wszystko... po prostu się martwi. – powiedziałam, mając nadzieję, że nie będzie źle o niej myślał.
YOU ARE READING
you're not my bias
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc nie jestem twoim biasem? Gdy lądujesz jako staff w BigHit, wydaje się, że jest to spełnienie marzeń. Jednak wszystko się sypie, gdy jeden z twoich obiektów westchnień ujawnia, że się z kimś spotyka. Co gorsza, pier...