38

10.5K 453 331
                                    

Gapiłam się na Jungkooka, gdy on patrzył mi w oczy. Ciężar jego słów wisiał w powietrzu.

Moje gardło stało się suche i zwężone z emocji. Mój umysł ledwie rejestrował głębię jego słów, by uświadomić sobie, że także muszę to powiedzieć.

Powinnam coś powiedzieć, cokolwiek. Po prostu otwórz usta! Rusz się. Dlaczego moje ciało się nie porusza?

W tej chwili byłam zamrożona, ponieważ te dwa słowa powtarzały się ciągle w mojej głowie.

W końcu otworzyłam usta...

... a moja mama zapukała do drzwi.

— Y/n! Obudź się. Spóźnisz się do szkoły! Otwórz drzwi!

I nagle zostałam sprowadzona na ziemię. 

— Jungkook! Musisz się schować! – wyszeptałam gorączkowo.

Wyglądał na rozczarowanego, ale wstał, szybko założył ubrania i podszedł do okna. Zanim wyszedł, spojrzał na mnie i powiedział:

— Nie musisz tego mówić, jeśli nie masz tego na myśli, y/n.

I go nie było.

Upadłam na poduszkę i mocno zacisnęłam powieki.

To stało się zbyt szybko... ta chwila nadeszła i odeszła zbyt szybko.

Oczywiście, że go kochałam!

Po prostu nie mogłam pojąć nowości faktu, że mnie kochał. Chociaż byłam pewna, że bez niego nie mogę żyć, wciąż nie mogłam uwierzyć, że widział we mnie kogoś więcej niż zwykłego fana...

... więc zamarłam.

Musiałam mu powiedzieć, zanim jego serce pęknie.

~*^*~

— Kogo szukasz? – zapytała Yoona.

— Hę?

— Już od jakiegoś czasu rozglądasz się z niepokojem. Słyszałaś w ogóle, co mówiłam? – spojrzała na mnie podejrzliwie.

Cholera.

— Uh... mówiłaś o BTS. – powiedziałam licho, ponieważ zawsze o nich rozmawiałyśmy. Czułam się głupio, ponieważ to nie była bardzo dobra odpowiedź.

— Tak, cóż, więc co mówi twój? – kupiła to. Czasami naprawdę się zastanawiałam, czy moja najlepsza przyjaciółka była taka łatwowierna, czy po prostu... głupia.

— Mój co?

— Photobook? Co napisali w twoim? – zapytała podekscytowana.

— Oh, to. Szczerze mówiąc, nie miałam jeszcze czasu, żeby sprawdzić. – odpowiedziałam szczerze. – Powiem ci dzisiaj, kiedy otworzę. – uśmiechnęłam się.

— Co? Nie przeczytałaś tego jeszcze? To do ciebie nie podobne. – uniosła brew.

— Cóż, po prostu nie mogłam... – mój głos ucichł, gdy znowu uciekłam wzrokiem, by znaleźć Jungkooka.

— Poważnie, kogo szukasz?

— Nikogo, chodźmy na lunch.

Kiedy nie zauważyłam go na stołówce, byłam pewna, że odpuścił sobie szkołę, a moje serce miało wybuchnąć z bólu myśląc, że cierpi, wierząc w to, że go nie kocham.

Więc napisałam do niego.

Ja:
Gdzie jesteś? Wszystko w porządku?

you're not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz