29

6.5K 384 395
                                    

Jungkook's POV:

W głębi duszy wiedziałem, że sunbae mówi jej coś, co z pewnością by mi się nie podobało, a moje podejrzenia okazały się słuszne, kiedy zdecydowałem się pójść za nią do magazynu.

Więc ten drań spytał ją podczas naszego koncertu. Zręczny ruch.

Zacisnąłem zęby, kiedy zdałem sobie sprawę, że mogła powiedzieć tak. Ale wszystko się pogorszyło, gdy powiedziała Masz rację. Nad czym tu się zastanawiać?

Może go odrzuciła.

— To znaczy, dlaczego odrzucam sunbae z powodu BTS? Namjoon zaczął się umawiać... – jej głos ucichł.

I wtedy zdałem sobie sprawę, że nie odmówiła. Była zdezorientowana... przez nas.

Musiałem powstrzymać ją przed spotykaniem się z nim. Umówi się z nim, bo myśli, że nie ma u nas szans. U mnie...

... ale ona nawet by nie mnie rozważyła. Jestem młodszy od niej.

Zacisnąłem szczękę tak mocno, że byłem pewny, że kilka moich zębów trzonowych wróciło do dziąseł.

— Już widzę jeden z tych newsów o tym, że jeden z maknae się z kimś spotyka.

To oznaczało... może... tylko może, że to ja zadałem jej trud. To mógłby być Jimin lub Taehyung, ale byłem pewien jednej rzeczy: lubię ją.

I w momencie, kiedy sam zdałem sobie sprawę z własnych uczuć, moja ręka uderzyła w pudło i natychmiast moja osłona została zdemaskowana.

Ale zamiast odejść, byłem zdeterminowany. To była moja szansa. Chcę ją.

Sposób, w jaki zakryła klatkę piersiową, próbując się chronić, był tak słodki, że byłem rozdarty między śmiechem a przytuleniem jej.

Po kilku chwilach przyparłem ją do ściany. Powiedziałem w odpowiedzi na to, co powiedziała do swojej przyjaciółki:

— Tak. I to ja. I to nie jest celebryta.

Powiedziałem to tak jasno, jak tylko mogłem, aby sprawić, by zrozumiała, że jej status osoby niebędącej sławą nic dla mnie nie znaczy, ale moja głupiutka kaczuszka spojrzała na mnie zdezorientowana.

Może nie spodziewała się mnie, ale zamiast wyjaśniać, wybrałem coś, co sprawiłoby, że zrozumie bez słów.

W bladym świetle księżyca jej warga zadrżała, gdy trzymałem jej twarz.

Cholera. Jeszcze nic nie zrobiłem, a horda motyli już wybuchła w moim brzuchu.

I pocałowałem ją.

Jej ciało zwiotczało, ale poruszyłem moje usta na jej, zachęcając ją. Moje ciało płonęło i poczułem, że jej policzki się rozgrzewają. Zadrżała, a potem...

... jej nieśmiałe ręce chwyciły moją koszulę.

Nie odepchnęła mnie.

Położyłem jedną dłoń na jej plecach i przycisnąłem ją bliżej, jeszcze nie gotowy, by ją puścić. Smakowała tak niebiańsko. Tak cholernie słodko. Podczas gdy druga błądziła w jej włosach.

Objęła mnie mocniej ramionami i starała się nadążyć za moimi ustami.

Mogłem powiedzieć, że była niedoświadczona i nawet to sprawiło, że oszalałem na jej punkcie, ale musiałem przestać, zanim wszedłem za głęboko.

Odsunąłem się, ale nadal trzymałem ją blisko. Oboje byliśmy bez tchu, a ona wyglądała na podnieconą. Spojrzała na mnie przez ciężkie powieki z lekko rozchylonymi ustami. Spojrzała na mnie... przerażona i oszołomiona.

you're not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz