17

7.2K 422 454
                                    

Było już ciemno, gdy kończyłam pracę. Występ, który Bangtani skierowali do hejterów, był hitem, a ja wciąż byłam kołysana uczuciem Yoongiego rzucającego mikrofon po Mic Drop.

Zalogowałam się na Army Amino, gdzie pozostali członkowie także przez to wariowali.

Ja:

Chcę być mikrofonem T.T

Taetaejimsoo:

Na ostatnim comebacku nie chciałaś czasem być sceną?

Ja:

Tak, więc? Co z tego?

Sadistking:

Może próbujesz ukraść mojego mężczyznę?

Ja:

Po prostu niewinnie powiedziałam, że chcę być mikrofonem!

Taetaejimsoo:

Niewinnie

Sadistking:

Nieupuszczonym przez Sugę

Ja:

Oh, więc on mnie trzyma?

Szybko zablokowałam telefon, gdy usłyszałam, że ktoś chrząknął i wróciłam do mycia podłogi.

Odwróciłam się trochę, by zerknąć kto to i zobaczyłam Jungkooka opierającego się o framugę drzwi i uśmiechającego się.

— Oh, to ty. – powiedziałam. Potem – Znaczy się, nie obijałam się, przysięgam! – podniosłam obie ręce do góry, jakby złapana na gorącym uczynku, a mop upadł z łoskotem.

Uśmiechnął się leniwie, co sprawiło, że moje serce podskoczyło.

Dobra, serce, przestań to robić! W ten sposób umrzesz szybciej!

— Więc jesteś zmienna, tak? – powiedział podchodząc do mnie. Jego wyraz stał się nieczytelny i wycofałam się powoli.

Niech to, umrzesz dzisiaj, serce.

— C-co m-masz na m-myśli?

Uderzyłam w wiszące płaszcze, próbując się cofnąć i schowałam się w nich, gdy oparłam się plecami o ścianę.

Odsunął materiały, a następnie pochylił się, by ukryć się w szafie.

Nosz.

Mój oddech przyspieszył. Szczerze mówiąc, przyspieszyło wszystko, z wyjątkiem czasu i świata, które wydawały się nagle zatrzymać.

Poczułam, że się rozgrzałam, gdy jego oddech dotknął moich włosów.

Tył mojej szyi mrowił w oczekiwaniu i może trochę strachu.

— Nie chciałaś być podłogą pode mną? – wyszeptał mi do ucha.

Zachłysnęłam się powietrzem i odskoczyłam na bok, żeby tylko zatrzymać się na jego ramieniu spoczywającym po boku mojej twarzy.

— Co-kie-... Jak...? – zaskrzeczałam, myśląc o pogawędce, którą właśnie odbyłam.

Zachichotał.

— Podoba mi się, kiedy cię zaskakuję. Byłaś całkiem sprytna, chcąc być mikrofonem. – było w tym szyderstwo, ale byłam zbyt zajęta sikaniem wewnętrznie, by coś zauważyć.

you're not my biasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz