{Rozdział Trzydziesty Pierwszy}

862 121 26
                                    

Mistrz Fortepianu: Ale jak to nie idziesz?

Niepisząca Menda: Po prostu...

Cyprian Norwid ustawił nick Juliusza Słowackiego na Aspołeczna Niepisząca Menda

Adam Mickiewicz: Jak można nie iść na własną studniówkę?

Aspołeczna Niepisząca Menda: Można po prostu nie mieć z kim iść.

Adam Mickiewicz ustawił nick Juliusza Słowackiego na Aspołeczny Przegryw

Aspołeczny Przegryw: Spadaj Mickiewicz.

Zyguś: Co jak co, ale Adam jest jedyną tu osobą, który jest w związku

Mistrz Fortepianu: Ej! A ja to co?

Zyguś: Ty masz chłopaka, a nie dziewczynę więc cię nie liczę

Mistrz Fortepianu: No wsm...

Czarny Humor: Zabrzmiało homofobicznie

Adam Mickiewicz: Co ty na to Słowacki?

Aspołeczny Przegryw jest offline

Adam Mickiewicz: To było do przewidzenia xD

Mistrz Fortepianu: Ok, to... Micek idzie z Celiną, ja z Konstancją, Julek nie idzie... A ty Zygmunt?

Zyguś: A z taką jedną przyjaciółką

Adam Mickiewicz: To będzie ciekawe

Mistrz Fortepianu: Nie mówcie Ferencowi z kim idę, błagam...

Zyguś: Franciszkowi chyba

Czarny Humor: A ten znowu to samo -_-

Adam Mickiewicz: Nie powiemy, spokojnie

Czarny Humor: Ciekawi mnie jedna rzecz

Mistrz Fortepianu: Jaka?

Czarny Humor: Julek nie idzie bo nie ma z kim iść czy po prostu nikt nie chce iść z nim, mimo że on kogoś zaprosił?

Adam Mickiewicz: To jest Słowacki. Największy przegryw na tym kontynencie (pomijając Tadeusza) oczywiście że to drugie

Mistrz Fortepianu: Ale w takim razie... Kogo zaprosił?

Czarny humor: Z ust mi to wyjąłeś

Zyguś: W sumie...

Adam Mickiewicz: Ugh. Musimy ciągle gadać o nim? Na świecie jest miliony ciekawszych rzeczy niż jakiś tam sobie marny poeta z depresją.

Czarny Humor: Sorry stary, ale tylko ty go tu nie lubisz

Adam Mickiewicz: Nie wiem jak wy, ale ja idę się ubierać, bo zaraz mnie weźmie na wymioty, a w dodatku się spóźnię.

Adam Mickiewicz jest offline

Zyguś: Jakkolwiek idiotyczna nie jest to wymówka dla Adasia, to jednak ma trochę racji... Ja też się zmywam. Widzimy się na balu!

Zyguś jest offline

Mistrz Fortepianu: Cyprian

Czarny Humor: Co?

Mistrz Fortepianu: Martwię się o tych dwóch poetków... Mógłbyś proszę dowiedzieć się co jest Julkowi? Ja ogarnąłbym Adama...

Czarny Humor: Frycek, spokojnie. Nie przejmuj się jak Hitler w trzydziestym dziewiątym. I idź się ogarnąć, bo Konstancja cię udusi

***

-Przepraszam, czy nie widziałaś...-Zygmunt złapał za ramie brązowowłosą dziewczynę i zdębiał momentalnie.- O mój Boże, to ty?

-A co, jest tak źle? -Branicka roześmiała się, odwracając się w stronę blondyna. Ubrana w długą do kolan, czarną sukienkę i z włosami spiętymi w koka, Eliza wydała się Krasińskiemu zupełnie niepodobna do siebie samej. Zganił się jednak w myślach gdy przyłapał się na porównywaniu jej do Delfiny.

-Jest cudnie -odparł uśmiechając się mimowolnie.

-To... Dobrze... -twarz dziewczyny oblała się delikatnym rumieńcem. -Jedna... Dziewczyna o ciebie pytała...

-Delfina? To nie ważne, napisze do niej po balu -odparł i zaśmiał się, choć sam nie wiedział dlaczego. Po prostu miał ochotę spędzić ten wieczór w towarzystwie Elizy. Tylko Elizy. -Chodźmy gwiazdo ty moja.

Dziewczyna roześmiała się perliście i po chwili oboje ruszyli w stronę wejścia na salę w której odbywać miała się studniówka.

Krasiński kątem oka dostrzegł Fryderyka kłócącego się z nieznajomą mu dziewczyną, prawdopodobnie z tego powodu, że dziewczyna chciała by zachowywali się podobnie jak stojący przy wejściu Adam i Celina, którzy najwyraźniej ze swą miłością kryć się nie zamierzali. Zygmunt odruchowo złapał za rękę swoją partnerkę.

-To będzie ciekawy wieczór -stwierdził, przenosząc wzrok na dziewczynę i patrząc w jej czekoladowe tęczówki z uśmiechem.

Eliza zamknęła uprzednio uchylone usta i kiwnęła głową, wyraźnie próbując opanować wylewający się na jej policzki rumieniec.

Zwiędłe Kwiaty [Modern Alternate Universe] | Zakończone/PoprawaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz