Aya
- Mamusiu wstawaj, tatuś zrobił śniadanie - usłyszałam głos Kyoko, więc otworzyłam zaspane oczy i spojrzałam na stojącą nad łóżkiem córkę ubraną w koszulę nocną.
- Jeszcze pięć minut - odwróciłam się na drugi bok, zamykając z powrotem oczy.
- Ale jedzenie ostygnie.
- Oj no już idę - pociągnęłam ją do siebie, zaczynając ją łaskotać. Kyoko o mało co nie udusiła się ze śmiechu. Dałam jej ogromnego buziaka i obie wyszłyśmy z sypialni. - Ale smakowicie pachnie - podeszłam do Hayato stojącego nad kuchenką i zerknęłam mu przez ramię na smażące się naleśniki.
Ten od razu się uśmiechnął i pocałował mnie w usta. Usiadłyśmy z Kyoko przy stole, zabierając się za jedzenie. Spojrzałam ze zdziwieniem, jak córka ładuje na swojego naleśnika połowę słoika nutelli, posypuje go żelkami i na koniec nakłada bitą śmietanę.
- Będzie bolał cię brzuszek - Hayato odsunął od niej słodycze i usiadł obok nas.
- Nie będzie - złożyła naleśnika na pół i już chciała zrobić wielkiego gryza, jednak cała czekolada znajdująca się w środku wyleciała, lądując na jej kolanach.
Zaśmiałam się i wzięłam do ręki serwetkę, ścierając wszystko z jej koszuli nocnej. Zjedliśmy śniadanie i poszliśmy się przebrać, gdyż było już dość późno i niebawem musieliśmy się zbierać. Ubrałam na siebie moją ulubioną białą sukienkę na ramiączkach i pociągnęłam za sobą walizkę, usiłując przenieść ją na dół.
- Czekaj, pomogę ci - podbiegł do mnie Hayato i zaniósł ją na korytarz.
- Dziękuje - uśmiechnęłam się.
- Niedługo będziemy z powrotem Panie Łapko - Kyoko przytuliła się do białego kota, który zamiauczał niezadowolony, najwyraźniej wyczuwając, że wyjeżdżamy - Pozdrowię od ciebie babcie i dziadka - ucałowała go i posadziła z powrotem na jasnych panelach.
Pogłaskałam go za uchem i wszyscy wyszliśmy na zewnątrz. Hayato wsadził nasze walizki do bagażnika i usiadł na miejscu kierowcy. Zapięłam pas siedzącej z tyłu Kyoko i zajęłam miejsce z przodu. Nasza sąsiadka, pani Sachi akurat wyszła na zewnątrz by wyrzucić śmieci, więc wszyscy pomachaliśmy jej na pożegnanie. Kobieta spojrzała na nas z uśmiechem i odprowadziła wzrokiem nasz odjeżdżający samochód.
- Mamusiu...
- Hmm? - przeglądałam płyty znajdujące się w schowku - Co się stało?
- No bo muszę siusiu.
- Kyoko... - spojrzałam na nią z niedowierzaniem i zawróciliśmy z powrotem do domu.
Gdy byliśmy już w drodze od około godziny, niespodziewanie zadzwoniła moja mama.
- Halo? - przyłożyłam komórkę do ucha.
- Cześć kochanie, jak wam mija podróż?
- Dobrze, niedługo będziemy.
- W porządku. Uważajcie na siebie, w końcu ciągle mówią w wiadomościach o jakiś zamieszkach w mieście.
- Nie martw się. Pozdrów tatę - rozłączyłam się i ściszyłam nieco radio.
Kyoko zasnęła jakiś czas temu, przytulając się do swojego ulubionego misia, którego dostała kiedyś od mojego brata na urodziny. Za oknem przewijały się wysokie budynki i witraże sklepów. O tej porze prawie nikogo nie było jeszcze w mieście, więc delektowałam się ciszą przy otwartym oknie. Jedynie gdzieś w oddali słychać było co jakiś czas trąbiące za nami samochody.
![](https://img.wattpad.com/cover/108190390-288-k502849.jpg)
ВИ ЧИТАЄТЕ
Infekcja ( yaoi)
РомантикаKiedy siedemnastoletni Yoichi wraca ze szkoły, nagle wpada na niego nieznajomy mężczyzna, który okazuje się być bardzo oschły. Chłopak ucieka mając nadzieję, iż nigdy więcej już go nie spotka. Na następny dzień okazuje się jednak iż jest to nowy nau...