𝒊𝒊𝒊 • Dzień Pełen Wrażeń

918 46 23
                                    

          Nastał kolejny dzień. Obudziłam się dość wcześnie, ale wczoraj poszłam spać wraz z zachodem, więc nie było problemu. Nareszcie trochę odpoczęłam.


Taa, nie ma jak to iść kilka godzin bez jedzenia, picia albo chociaż pieniędzy. Ale opłacało się.

Miałam dzisiaj pójść na rozmowę z Wu, znowu. Ciekawa jestem, czym postanowi mnie dzisiaj zaskoczyć... Na szczęście to dopiero po śniadaniu. Najpierw jedzenie.

Kiedy skończyłam się przygotowywać, był kwadrans przed 8:00. Idealnie.

Zanim miałam okazję postać bezczynnie kolejne piętnaście minut, to do pokoju weszła Nya, nie pukając. Co z tymi Ninja?

– Cześć – przywitała dziewczyna, na co odpowiedziałam małym „hej”. – Za kilka minut śniadanie. Jak coś. 

Podziękowałam jej za przypomnienie mi i poszłyśmy razem do kuchni.

– Co byś powiedziała na mały wypad do sklepu? – Zagadnęła niespodziewanie, przerywając topiącą mnie ciszę.

Zapomniałam, że ubrań też ze sobą nie wzięłam na moją małą wyprawę. Ehh. Uciekłam pod wpływem impulsu i myślałam wtedy tylko o znalezieniu Cole’a. A mogłam wziąć oddech czy dwa i się spakować...

Och, jest tylko jeden mini, tycieńki problem.

– Chciałabym, ale... nie mam pieniędzy – wyznałam, na co Nya uniosła brwi w górę w zaskoczeniu. Pewnie kwestionowała teraz moją możliwość bycia Ninja, skoro daję tak się ponieść emocjom...

– Spoko. To może zabrzmieć dziwnie, ale jako obrońcy Ninjago dostajemy sporo pieniędzy, więc... Kupię ci, co tyko zechcesz.

Uchyliłam usta w szoku. Chciałaby kupić ubrania... dla mnie? I nie „pożyczę ci”, a „kupię ci”. Nie muszę oddawać tych ciężko zarobionych pieniędzy.

– To... wow. Nawet nie wiesz, ile to by dla mnie znaczyło...

– No to ustalone. – Dołeczki dziewczyny stały się widoczne, a ja miałam wrażenie, że przede mną stoi bóstwo. – Spotkajmy się na mostku po obiedzie, okej?

– Jasne – zgodziłam się, gdy doszłyśmy do kuchni. Byli już wszyscy.

Poza Lloyd’em...

𐇵𐇵𐇵

          Szłam do Wu; czas z nim w końcu pogadać. Zapukałam do jego drzwi i po usłyszeniu przygłuszonego „śmiało, Vesper”, weszłam. Rozejrzałam się dokładniej dookoła.

Pokój był urządzony w typowym, japońskim wystroju. Zauważyłam komodę ze zdjęciami. Na jasno-zielonych ścianach widziałam masę obrazów. Podłoga była wyścielona specjalną matą.

– Dzień dobry, Sensei. – Usiadłam po drugiej stronie stolika, który był między nami. Zauważyłam, że stał na nim zestaw do herbaty.

– Witaj Vesper. Jak dobrze wiesz, powiedziałem ci wczoraj, że będziesz Ninją – przeszedł do sedna. – Jednak zanim to nastąpi, będziesz musiała przejść przez wiele ciężkich treningów.

𝐌𝐢𝐬𝐭𝐫𝐳𝐲𝐧𝐢 𝐓𝐞𝐥𝐞𝐤𝐢𝐧𝐞𝐳𝐲 ✓Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt