hejoo! chciałam tylko uprzedzić, że rozdziały znowu mogą pojawiać się rzadziej, bo znowu mamy rok szkolny
pozdrawiam cieplutko i życzę smacznej kawusi :}
𐀔
Ja.
Zakochana.
Nie do pomyślenia...
Zakryłam swoją parzącą twarz rękami, leżąc wciąż w łóżku. Był już ranek, a Lloyd wydawał się nie opuścić mojej głowy nawet na chwilę. Najpierw nie umiałam zasnąć, bo o nim myślałam, potem mi się śnił, a teraz obudziłam się i od razu zaczęłam o nim myśleć.
No jakaś porażka!
Chociaż to nie zmienia faktu, że powinnam dalej być skupiona na moich treningach.
Na myśl o tym wstałam i uchyliłam zasłony, ukazując świat zewnętrzny. Ku mojemu zdziwieniu, ujrzałam szarość oraz mokrą szybę od kropel deszczu.
Na moje usta od razu wkradł się ogromny uśmiech, a nostalgiczne uczucie wlało się do piersi. W naszym rejonie nie padało zbyt często, jednak przynosiło mi to miłe wspomnienia.
Nim mój biologiczny tata oddał mnie mojej aktualnej rodzinie, w deszczowe dni śpiewał mi piękną piosenkę. Mówił, że podawana jest z pokolenia na pokolenie w naszej rodzinie.
Tęsknię za moim ojcem, mimo faktu, że tak po prostu mnie zostawił. Jestem głęboko skrzywdzona, ale sama nie wiem, co powinnam z tym zrobić. Nigdy nie czułam, że mogłabym zostać zrozumiana...
Uśmiechnęłam się smutno sama do siebie i poszłam do szafy. Ubrałam szarą bluzę i czarne spodnie. W szafce znalazłam jakieś ciepłe skarpetki w słonie. Zerknęłam na zegarek, który wskazywał 9:08.
Wyszłam z pokoju, kierując swoje kroki do kuchni. Ciepły tościk z herbatą to humor na dziś.
Wtedy wpadłam na kogoś na zakręcie.
– Och, sorki – powiedziałam, unosząc głowę. Spotkałam się wzrokiem z Lloyd’em, a moje uczucia zawirowały wewnątrz mnie.
– Spoko, ja też cię nie widziałem. – Zaśmiał się, obdarowując mnie ślicznym uśmiechem, który odwzajemniłam. – Jakie masz plany na dziś?
– Chciałam zjeść śniadanie, a potem standardowo trening – oznajmiłam ze wzruszeniem ramion. Dziwiło mnie, jak lekko i naturalnie mi się z nim rozmawia.
– Trening? W taką pogodę? – Dopytał, gestem pokazując, abyśmy poszli do kuchni.
– Tak, wczorajsza akcja pokazała mi, że potrzebuję stać się jeszcze silniejsza – mówiłam, gdy szliśmy.
– Jak się przeziębisz, to nie będzie moja sprawa – burknął, na co zachichotałam cicho.
– Będzie, ponieważ będziesz ćwiczył dziś ze mną – oznajmiłam.
– Kto tak powiedział?
– Ja. I dobrze wiesz, że mi nie odmówisz! – Zawołałam, po czym odbiegłam do kuchni. Zdążyłam nastawić wodę w czajniku, nim Lloyd dołączył do mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/218742541-288-k130577.jpg)
YOU ARE READING
𝐌𝐢𝐬𝐭𝐫𝐳𝐲𝐧𝐢 𝐓𝐞𝐥𝐞𝐤𝐢𝐧𝐞𝐳𝐲 ✓
FanfictionVesper odkrywa w sobie dar Telekinezy, więc postanawia skontaktować się ze swoim bratem - Cole'm. Pozostawiona pod okiem Wu oraz pozostałych Ninja, Vesper rozwija swoje umiejętności, przy okazji zaprzyjaźniając się z blondynem w żałobie. I wszystko...