CREEPYNOC 🐰🐰

1K 47 50
                                    


Pov. (t.i)
Jak zwykle wstałam rano i ruszyłam do łazienki. Po drodze co chwilę przecierałam oczy. Nie byłam wyspana po wczorajszej zabawie z Sally. Nawet nie zwrocilam uwagi że na kogoś wpadłam.
- Hej kochanie - powiedział Toby przytulając mnie.
- Mhmfyy - powiedziałam coś niezrozumiałego.
- Jeszcze zmęczona?
- Mmmhm.
- Jeśli chodzi o Sally to wybacz że ci wtedy nie pomogłem. Miałem misję.
- Ta mała ma ogólnie dużo energii ale wczoraj to chyba miała jakieś turbo doładowanie.
- Staraj się ją zrozumieć. Była podekscytowana przed dzisiejszym dniem.
- Hmm? A co jest dzisiaj?
Nagle przestał mnie przytulać. Złapał mnie za ramiona i spojrzał zdziwiony. Po chwili się zaśmiał.
- Może powiem ci tylko tyle że króliczki dziś dominują. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Potem odszedł a kiedy na niego spojrzałam poruszyl jedną brwią.
Zarumieniłam się i dostałam nagłego laga. Przez chwilę tak stałam kiedy nagle dostałam oświecenia. Szybko poleciałam do łazienki i wróciłam do pokoju. Po tym jak się przebrałam poleciałam na dół wparowalam do kuchni i wykrzyczałam.
- Wielkanoc kurwy!
W pomieszczeniu odrazu usłyszałam śmiechy. Ucieszyło mnie to. Lubię rozśmieszać innych a zwłaszcza moją "rodzinę".
- No elo młoda - powiedział Jeff obejmując mnie ramieniem. - To ty dzisiaj będziesz króliczkiem?
Jak Toby to usłyszał odrazu go ode mnie odsunął.
- Takie pytania kieruj do Niny - powiedział wkurwiony.
- Daj spokój stary tylko żar...
- Czy Jeff chciał króliczka? - nagle do kuchni wbiła Nina w uszach królika i ogonku.
Jeff nagle zniknął a Nina poleciała za nim. My oczywiście zaczęliśmy się śmiać. Ruszylismy do salonu w którym był już Slendy z Sally. Ona wyglądała uroczo miała takie same uszka jak Nina i do tego jeszcze koszyczek. Usiedliśmy na kanapie i czekaliśmy na to co Operator ma nam do powiedzania.
- Dzisiaj dzień jest bardzo wyjątkowy. Jak wiecie nasza tradycja to szukanie jajek pozostawionych w lesie. Dzisiaj dopełnimy tej tradycji i jak zwykle kto będzie miał najwięcej wygra nagrodę. Nie przeciągając zacznijmy zabawę.

Wszyscy ruszylismy do lasu. Niektórzy spacerkiem a inni biegiem. Szukali lub tak jak ja i Toby oddawali Sally. Zabawa trwała aż do wieczora. W końcu wróciliśmy do rezydencji. Tak jak myśleliśmy zabawę wygrała Sally. Dostała Wielkiego pluszaka i odrazu poleciała z nim do pokoju było naprawdę miło. Jednak miałam jeszcze jedna niespodziankę.
- Toby - powiedziałam szeptem.
- Słucham?
- Przyjdź do mojego pokoju za 20 minut dobrze?
- Okej - pocałowałam go jeszcze w policzek i ruszyłam w stronę mojego pokoju.

Time skip ( po 20 minutach) :

Pov. Toby

Tak jak powiedziała (t.i) po minięci tego czasu poszlem w stronę jej pokoju. Szczerze nie wiedziałem co ona kombinuje ale mam nadzieję że tonie jest żaden głupi kawał.
Stoję przed drzwiami jej pokoju. Pukam i pytam się o pozwolenie do wejścia. Usłyszałem ciche pozwolenie więc powoli otworzyłem drzwi. To co tam zobaczyłem odmieniło moje życie. Na środku pokoju stała (t.i) w kostiumie króliczka playboya. Miała też bardzo wyraźny makijaż powoli kierowała się w moją stronę. Nie mogłem się powstrzymać. Ruszyłem na nią wziąłem na ręce a zaraz potem przeniosłem na łóżko. Ona tylko zazocila mi ręce na szyję i powiedziała.
- Wesołej wielkanocy ~
- Oj będzie wesoła ~

Pov. Jeff

- Ah! Toby~ P-proszę szybciej! ~
Usłyszałem i obróciłem się w stronę lodówki. Wyjąłem butelkę czystej i powiedziałem czytelnikom.
- Wesołej wielkanocy. I niech wam Toby tyłków nie rozjebie.
Po czym pociągnąłem solidny łyk i pokierowałem się w stronę mojego pokoju.

🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰🐰

Wybacz Jeff!
Jeff: Pierdol się!
Ma jeszcze w planie dwa takie rozdziały specjale.
Jeff: *rzuca butelka*
*unika*
Jeff : Nigdy. Kurwa. Więcej!
Ale czytelnicy cie lubią!
Jeff: Man to w piździe! Idę spać!
Jeffb*trzaska drzwiami*

No okej
Sorki za to
I jeszcze chciałam wam podziękować za taką aktywność
Za to że w ogóle to czytacie i tak dalej
Między innymi też za wasze komentarze
One mnie motywują do działania
To głównie dzięki wam ta książka się rozwija
Ortografia i literówki nadal pozostawiają wiele do życzenia ale to się da naprawić
Tak czy siak
Jeszcze raz dziękuję
I liczę
Że będzie was tu coraz wiecej

Miłej wielkanocy
Mokrego dyngusa
I żebyście się nie dali temu
Koronawirusowi
Ciao😘😘

Dobranoc słonko...~(Ticci Toby) love storyWhere stories live. Discover now