III

2.5K 101 43
                                    


Pov. (t. i)

Następnego dnia wstałam tak jak zwykle. Poszłam się ogarnąć. Umyłam zęby i weszłam sppwrotem do pokoju żeby wybrać jakieś ciuchy. Kiedy przekroczyła pruk mojego królestwa zdziwił mnie dziwny przewiew. Zobaczyłam że okno jest otwarte. Lekko podirytywana zamknęłam okno. Wymamrotałam pod nosem jakieś przekleństwo a potem podeszła do szafy. Otworzyłam ją i przeglądałem ciuchy.
-Spodnie, bluzy, koszulki, hej Toby, koszule-"Wróć, Toby!".
Przestraszona odskoczyłam od szafy.
-Noooo hej? - powiedział niepewnie.
-Co ty robisz w mojej szafie!?
-Nic? A tak wogóle to masz ładny pokój...
-Nie zmieniaj tematu ehhh-westchnełam.
Spojrzałam na zegarek. Była 7:44. "Zachwile się spóźnię" pomyślałam. Olałam Toby'ego, wzięłam na rzeczy z szafy, ubrała się w nie, wzięłam plecak i poleciałam do szkoły.

Time skip:

Biegnę już tak chwilę a ten las nie ma końca. Spojrzałam na godzinę w telefonie, 7:58. "Jestem w dupie" pomyślałam. Z tą myślą przystanełam żeby złapać oddech. "Co mam dzisiaj pierwsze? Polski? Chyba tak. W takim razie po co ja biegłam!". Wkurzylam się a po tem ruszyła spacerkiem dalej. W pewnym momencie poczułam że ktoś za mną idzie. Ten ktoś założył mi ręce na oczy. Adrenalina wzięła górę. Wziąłam tego kogoś ręce i przerzuciłam go przez ramię. Sprawca mojego zawału leżał już na ziemi (xD). Spojrzałam na niego ninawistnym spojrzeniem. Okazało się że to był Toby. Zdziwiona odskoczyłam od niego. Kiedy się trochę ogarnęłam pomogła wstać temu idiocie.
-Za co tym razem!?-spytał pocierając bolące miejsce.
-Za to że się urodziłeś- "POCISK".
-Chciałem cię tylko do szkoły odprowadzić.
-To było mi wtedy w pokoju powiedzieć - zaśmiałam się cicho.
-Nie miałem czasu. Wybiegłaś jagby zaraz miało coś wybuchnąć.
-Bo wybuchło. Moja nerka kiedy zaczęłam biec.
Oboje zaczęliśmy się śmiać. Toby zaczął że mną iść do szkoły. Po drodze opowiadaliśmy sobie dużo głupich kawałów. Było bardzo miło. Wkońcu dotarliśmy pod ten straszny budynek. Pożegnałam się z Toby'm i powiedziałam że jak będzie chciał mnie odprowadzić do domu to niech najpierw uprzedzić. On się zaczerwienił a potem zniknął w gestwinie drzew. Ja sama weszłam do szkoły.


No to na tyle dzisiaj
Mam nadzieję że się podobało
I przepraszam że nie było mnie tak dlugo
Miałam brak weny😭😭
Ale już jestem
I będę

Papatki😋😋



Dobranoc słonko...~(Ticci Toby) love storyOù les histoires vivent. Découvrez maintenant