Prolog

10K 294 148
                                    

Każdy z nas jednego dnia będzie zmuszony dokonać wyboru pomiędzy tym, co jest złe, a co dobre i właśnie wtedy cała nasza przyszłość zostanie postawiona pod wielkim znakiem zapytania. Ten moment przyjdzie prędzej czy później, ale zawsze wtedy, kiedy nikt nie będzie się go spodziewał. Bo nie ma dobrych decyzji. Istnieją tylko takie, które na pozór wydają się właściwe, jednak prędko okazuje się, że wcale takie nie są, a każda z nich niesie za sobą pewne konsekwencje. I nieważne, jak pięknie mamy w życiu, w końcu przyjdzie nam zmierzyć się z rzeczywistością, która zdecydowanie odbiega od dziecięcych wyobrażeń kolorowego świata, który całuje ludzi po stopach.

Życie jest jak cienki lód. Od momentu, w którym przyszedłeś na świat, ślizgasz się po nim, nie mając świadomości, że kiedyś pęknie. Stąpasz po kilkucentymetrowej powierzchni, która tylko czeka, aż postawisz krok z impetem tak silnym, że wszystko dookoła runie. A ten, kto już po nim stąpał, doskonale wie, że wystarczy sekunda, aby adrenalina przejęła kontrolę. Zaślepia cię ona na tyle, że przestajesz dostrzegać wyciągnięte w twoim kierunku dłonie będące jedyną deską ratunku. Beztrosko bawisz się w najlepsze, nie widząc powiększających się na lodzie zarysowań spowodowanych każdym najmniejszym gestem. A kiedy się orientujesz, jest już za późno. Wpadasz w porywy lodowatej wody, tracąc trzeźwość umysłu. Życie przelatuje ci przed oczami i robisz cokolwiek, aby się ratować. I właśnie wtedy wiesz, że przegrałeś bitwę i już nic nie będzie takie, jak przedtem.

Jednym z tych przypadków byłam ja. Silnie się wzbraniałam, jednak on podjął działania, które zgrabnie odwróciły moją uwagę od tego, co nieuniknione. Zawiązał mi oczy przepiękną kolorową chustą, równocześnie z premedytacją prowadząc na środek mojej własnej tafli lodu. Ogrzewał swoim ciałem, jednocześnie sprawiając, że z każdym dniem zamarzałam coraz bardziej. A kiedy dotarliśmy do celu, wszystko dookoła pękło. Przestałam oddychać, zaczynając tonąć tylko po to, aby przyszło mi dokonać wyboru, którego zadaniem było sprowadzić mnie na samo dno.

~ Bo byliśmy tylko głupcami, którzy nadepnęli na cienki lód, myśląc, że mając siebie, mają wszystko. Jednak rozpalając swoje lodowate serca, zapomnieliśmy, że miłość to czasem za mało. ~

Hej, hej, hej!

Przed wami prolog mojego nowego opowiadania. Mam nadzieję, że wzbudziłam tę maleńką nutkę ciekawości. Koniecznie dajcie znać, co sądzicie!

Teraz ogłoszenia parafialne:
Nie zniechęcajcie się pierwszymi rozdziałami. pisałam je dość dawno, więc tamten warsztat pisarski różni się od stylu, którym posługuję się obecnie. dajcie sobie trochę czasu, gwarantuję, że z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej!!

ps oczywiście jestem jak najbardziej otwarta na poprawki, więc nie krępujcie się robić tego w komentarzach, bo przecież uczymy się na błędach, tak?

Kocham, kocham, kocham i do następnego ;*

TWO SHINING HEARTS | RISK #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz