🌜 6 🌛

2.3K 165 42
                                    

Suga

Ten dzień zapowiadał się naprawdę dobrze. Obudziłem się dosyć wcześnie jak na moje standardy, a nie czułem się zmęczony. To już samo w sobie wróżyło dobrze.

Wstałem z łóżka i po szybkiej wizycie w łazience ruszyłem na dwór. Dosyć często omijałem śniadanie, bo po prostu nie byłem głodny tak wcześnie.

Była sobota, więc zajęcia w szkole się nie odbywały, ale to nie zmienia faktu, że część w której odbywały się zajęcia dodatkowe zawsze była otwarta. Co prawda w jej skład wchodziła tylko sala gimnastyczna i pracownia plastyczna, bo instrumenty były strasznie drogie, więc wolano nie ryzykować kradzieży czy zniszczenia.

Dlatego zasiadłem na rower i popędziłem w stronę instytucji. Miałem prawo jazdy, ale auto zabrała mama, która miała dzisiaj dużo zajęć na mieście, a jeszcze musiała zdążyć przed zmianą w sklepie.

- Cześć TaeTae! - zawołałem do chłopaka, który tak jak ja postanowił odwiedzić budynek w weekend.

Chłopak był ode mnie młodszy o dwa lata, ale na zajęcia uczęszczaliśmy wspólnie. Nauczyciele stwierdzili, że na artystycznych nie będą kategoryzować wiekiem, aby młodzież mogła się zintegrować. Jak na razie działało...

- Hej hyung! Co ty tutaj robisz? - miałem odpowiedzieć, że to samo co on, ale gdy zobaczyłem, że chłopak jest bez butów i cały w niebieskiej i zielonej farbie wolałem się nie odzywać.

- Chciałem dokończyć obraz. - za tydzień miał przyjechać kustosz, aby wybrać prace na młodzieżową wystawę. Chciałem aby moje prace znalazły się w muzeum, bo to był duży krok w mojej karierze. Zawsze wiedziałem, że chciałbym w przyszłości pracować w zawodzie związanym z sztuką. Uwielbiałem malować i uważałem, że dobrze mi to szło.

- O, to wielkie niebieskie coś. - wskazał na płótno, które stało pod ścianą. - Mnie to przypomina duszę człowieka kiedy zabraknie mu lodów czekoladowych w lodziarni. No wiesz, niebieski to kolor smutku, a utrata lodów go powoduje. To jest tak jak ktoś cię ignoruje i nie odbiera telefonów, a jeszcze gorzej gdy ta osoba jest dla ciebie ważna i - ledwie mogłem zrozumieć o czym mówi, bo z każdym słowem zaczął przyspieszać.

- Czekaj, czekaj. - ta jego paplanina nie miała sensu i wątpiłem czy dalszą część nie zrozumiem jak zwykłego szumu w radiu. - Chcesz mi powiedzieć, że Jungkook się do ciebie nie odzywa?

- Dokładnie! - wyjęczał chłopak i położył się na podłodze. Jednak jego "załamanie"nie trwało długo - Dlatego robię to! - chłopak wskazał na podłogę, gdzie leżał wielki kawałek kartonu z małymi lampkami. - I patrz teraz! - nacisnął jakiś guzik na nim, a lampki zaświeciły się tworząc napis.

- Przestań ignorować swojego chłopaka, Kosmici...

- I co o tym myślisz?

Co o tym myślę? Myślę, że Taehyung jest jedyny w swoim rodzaju. Tylko on potrafił wymyślić takie wypominanie komuś czegoś. Normalny człowiek po prostu napisałby do tej osoby, powiedział osobiście lub (w wykonaniu ludzi z kółka muzycznego) wyśpiewał swoje zażalenia. On wybrał "zastraszenie" przez kosmitów...

- Hyung?

- Uważam, że nie powinieneś trzymać się tak bardzo tego żartu z alienem. - rok temu, kiedy chłopak zapisał się do szkoły ludzie śmiali się, że kosmita dołączył do naszej społeczności.

Była to znaczna przesada, ponieważ zielone pasemka i peleryna z flagi LGBT nie była aż takim powodem, aby wysłać go w przestrzeń kosmiczną i ochrzcić alienem.

- A skąd wiesz, że nie mam kontaktów we wszechświecie? - udawał obrażonego, ale jego aktorstwo nie było na takim poziomie, abym uwierzył.

- Ty nie umiesz nawiązać kontaktów nawet na ziemi. - zaśmiałem się i podszedłem do swojej pracy.

What's your name? |YoonSeok| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz