🌜11🌛

1.9K 151 32
                                    

Suga

Rozmowa o soulmate nie była najlepszym pomysłem. Zapomniałem, że większość ludzi bardzo polega na imionach na ich ciele. A Hoseok najwyraźniej się zaliczał.

Więc mogłem zapomnieć o związku z nim, choćby miał trwać tylko kilka tygodni. Chłopak już znał imię swojej wybranki i jak mówił nie chce już bawić się w związki.

A ja chciałem. Chciałem spróbować, bo on mi się naprawdę spodobał. Był przystojny, zabawny i miły. Lubiłem jego uśmiech i mimo że nasza znajomość trwa tylko jeden dzień to wspaniale czuję się w jego towarzystwie.

Dzisiejszy dzień jest najlepszy w moim życiu, a dopiero się zaczął. Mógłbym codziennie wychodzić gdzieś z chłopakiem i na pewno bym się nie nudził.

Wiedziałem, że nie powinienem tak reagować na Hoseoka. Znamy się zbyt krótko, żeby się zauroczyć, a ja jednak to zrobiłem.

Dlaczego musiałem się w nim zauroczyć? Jest tak wiele osób na tym świecie, a padło właśnie na niego. Na chłopaka, który wierzy w przeznaczenie.

Gdybym spotkał go wcześniej. Przed jego osiemnastką to miałbym szansę. Przynajmniej mógłbym z nim być przynajmniej jakiś czas.

Nie obchodziło mnie ile, ważne że mógłbym sprawdzić jak by mnie traktował gdybym był jego. Bo jako znajomy był świetny.

– Ty nie masz tak, że jak ktoś ci się przedstawi to od razu masz w głowie "mój soulmate ma inaczej lub tak na imię"? – zdziwił się.

– Nie. Może to dlatego, że przed swoimi urodzinami zawiązałem na nadgarstku bandanę. – wskazałem na granatowy materiał. – Nie uznaję zakochiwania się, bo imiona pasują. Jak ktoś mi się spodoba to dzięki charakterowi. – wytłumaczyłem i przez chwilę zastanawiałem się czy nie powiedzieć mu o tym, że z tego samego powodu wymyśliłem Suga, ale odrzuciłem ten pomysł. Na pewno go to nie obchodziło.

– Rozumiem. W sumie to chyba lepsze niż myśleć o tym, że lata mijają, a ty nadal nie poznałeś tego jedynego. – nagle posmutniał co w ogóle do niego nie pasowało. Znowu, rozmowa o soulmate – zły pomysł.

– Na pewno w końcu go spotkasz. Ale czekaj "jego"? Twój soulmate to on? – czyli nie dość, że nie będę miał okazji z nim być to jeszcze zagarnie go inny chłopak?

– Tak. Też byłem w szoku kiedy na nadgarstku pojawiło się-

– SUGA! – doznałem szoku kiedy w drzwiach zobaczyłem Taehyunga i Jimina trzymających się za rękę. Myślałem, że na tą niedzielę planują maraton filmowy u jednego z nich. A tutaj niespodzianka...

Od razu podbiegli do naszego stolika i wyrzucili mnie z mojego miejsca. Sami je zajęli, a mi kazali usiąść koło Hoseoka.

– I jak na randce?! – zapytał Tae i spojrzał znacząco na Junga. Aha, czyli to jest ten moment kiedy przyjaciele ośmieszają mnie przy nowym znajomym...

– To nie randka. – zaprzeczyłem od razu i starałem się równomiernie oddychać, aby powstrzymać rumieńce.

– Ta, na pewno. – obaj zaczęli chichotać, a ja walnąłem głową w stół. Żenada.

– A ty pewnie jesteś Taehyung, chłopak Jimina. – spojrzałem na Hoseoka, który szeroko się uśmiechał. Bynajmniej nie był to złośliwy uśmiech. Był on szczery i otwarty, taki jak cały on.

– Jphm – chłopacy zaczęli się lekko krztusić moimi lodami, które natychmiast od nich odsunąłem. Nie chciałem, aby je opluli. – My nie jesteśmy razem.

– Oops, ale wtopa. – zaśmiałem się – Ale ciężko się nie zgodzić, że nie wyglądacie jak para. – dopowiedziałem czym niemal od razu starłem uśmiech przyjaciół.

What's your name? |YoonSeok| ✓Where stories live. Discover now