🌜26🌛

1.6K 131 26
                                    

Suga

Po uspokojeniu Jungkooka wróciliśmy do łóżek, ale już nie mogłem spać. Byłem już wypoczęty i równie dobrze mogłem iść na plażę. Gdyby oczywiście było ciepło, ale niestety noce były chłodne.

Moi wspołlokatorowie już dawno spali, a ja siedziałem na telefonie. Chciałem trochę zmęczyć oczy, aby położyć się jeszcze na godzinę lub dwie. Jednak nic to nie dawało.

Mimo to kontynuowałem ogladanie śmiesznych  filmów na you tube, które szybko mi się znudziły. Planowałem odłożyć telefon, ale wtedy dostałem wiadomość od Kima

Taehyung

O 4 widzimy się przed twoim pokojem. 

Nie dopytywałem o co chodzi, bo z wielką chęcią gdzieś bym wyszedł. Spojrzałem na zegarek, a kiedy to umówionej godziny zostało trzydziesci minut szybko wstałem i jak najciszej zacząłem przygotowywać się do wyjścia. 

Kiedy miałem wychodzić przypomniałem sobie o powodzie dlaczego nie poszedłem sam na nocny spacer. Dlatego wygrzebałem z torby Hoseoka jak najcieplejszą bluzę i opuściłem pokój. 

Tae czekał już na mnie na korytarzu i gdy tylko zamknąłem drzwi pociągnął mnie za rękaw. 

– Szybko. Zanim dotrze do nas, że to bez sensu. 

– Nie cytuj Juliana tylko powiedz gdzie mnie ciągniesz. – wyrównałem z nim krok dzięki czemu Tae mnie póścił. 

– Pamiętasz tego tatuażystę? Umówiłem się z nim, że pójdziemy w nocy się bawić. 

– Dlaczego nie wziałeś Jimina albo Jungkooka?

– Jungkook ma ten swój serfing, a Jimin to leń. Gdybym chciał go teraz wyrwać z łóżka to pewnie nie miałbym już ręki. Dodatkowo obaj nie doceniają sztuki. 

– Co zamierzasz zrobić? – nie dostałem odpowiedzi, ponieważ doszliśmy do salonu pod którym stał tatuażysta.

Przywitał się z Taehyungiem piątką i pomachał czarną torbą sportową. Wydobył się z niej dźwięk obijanych puszek. 

– Gotowi na nadanie temu miastu stylu? – zapytał Changbin. 

– Nadal nie wiem o co chodzi. Co mamy robić? – wtrąciłem, bo nie miałem zamiaru zgadzać się na coś o czym nie mam pojęcia.

– No jak to co? Będziemy tworzyć sztukę na ścianach tych wszystkich nudnych budynkach! – wykrzyczał Tae i wskazał na ściany bloków.

Nie byłem pewny tego czy nie będziemy mieć problemów, ale zawsze chciałem tworzyć sztukę uliczną. Z resztą co może być nielegalnego w ozdabianiu miasta? Przecież to nie będą brzydkie rysunki, a kolorowe obrazy.

– W takim razie wchodzę. – póki było ciemno nikt nie mógł nas zauważyć, a co za tym idzie - nikt nas nie nakryje. Byliśmy bezpieczni. 

– Świetnie! Zaczniemy od bloku niedaleko. Mieszkam tam i mam dość tych białych ścian. – Changbin pokierował nas w odpowiednią stronę i po chwili znaleźliśmy się pod odpowiednim budynkiem.

Mężczyzna wyciągnął torby różne kolory farb, więc mogliśmy już zacząć. Changbin powiedział, że w najbliżej okolicy nie ma żadnych drzew, więc dobrym pomysłem byłby las.

Podzieliliśmy się pracą i miejscem. Mimo wszystko nie mogliśmy się ociągać, bo nie było szans, żeby dokończyć go następnej nocy. Niedokończona praca mogła być potraktowana jako niszczenie ścian, a jak zobaczą dokończony malunek na pewno im się spodoba. 

What's your name? |YoonSeok| ✓Where stories live. Discover now