⭐️3

1.2K 59 2
                                    

Chodziłam w tę i z powrotem po salonie nerwowo obgryzając skórki przy paznokciach.
Jakieś dwadzieścia minut temu poprosiłam YongWoo by wyniósł śmieci, ale nie ma go do tej pory.

Mieszkamy na strzeżonym osiedlu, na szóstym piętrze w jednym z wieżowców. Nigdy nie było go tak długo kiedy szedł ze śmieciami.

Zaczęłam się martwić.

Pobiegłam do przedpokoju kiedy usłyszałam trzask drzwi. Spojrzałam na chłopca, który miał delikatny uśmiech na twarzy.

- Gdzieś ty tyle był? Miałeś tylko wyrzucić śmieci. Wiesz jak się martwiłam. – podeszłam do niego bliżej. Stał ze spuszczona głową, a po uśmiechu nie było już śladu.

- Przepraszam, ale do mieszkania pani Lee wprowadza się nowa para. Ta pani poprosiła mnie o pomoc z jednym pudłem.

Cicho westchnęłam.

Zawsze chciał wszystkim pomagać nawet jeśli ktoś był dla niego niemiły.

- No już. – przytuliłam go do siebie, swoje ramiona owinął wokół mojej talii. – Pomogłeś tej pani?

Odsunął się ode mnie z wielkim uśmiechem.

- Tak. Ale jest jakaś dziwna. A ten pan jest super. Powiedział, że ma jakieś stare klocki Lego i powiedział, że jeśli się zgodzisz to mi je da.. Mogę? – zapytał z nadzieją.

Zawsze kiedy tak na mnie patrzył przypominał mi swojego ojca, nie mogłam się wtedy powstrzymać i miękłam.

- Możesz.. – podskoczył szczęśliwy. – Tylko zapytaj ile mam mu pieniędzy dać za nie i ładnie podziękuj.

- Dziękuje, mamo. Kocham cię. – znowu się we mnie wtulił, pocałowałam go w głowę.

- Ja ciebie też.

Dlaczego tak bardzo go przypominasz...

Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGukWhere stories live. Discover now