⭐️16

1K 65 3
                                    

Patrzyłam jak YongWoo w skupieniu śledzi losy bohaterów kreskówki, której ja sama byłam fanką w jego wieku. Uśmiechnęłam się pod nosem i westchnęłam czując w sercu przyjemny uścisk na myśl o tym, że znowu jestem w domu.

- Tak szczerze to.. – spojrzałam na tatę, który odchrząknął.

Kaszel palacza zostaje na lata.

- Spodziewałem się jeszcze tego.. jak on miał.. – pstryknął palcami, delikatnie mrużąc oczy.

- JuGi? – zapytała mama z zadumaną miną.

- JeongGuk. – odezwałam się cicho, a moi rodzice delikatnie podskoczyli na krzesłach.

- Tak, właśnie.. Nie mógł przyjechać?

Uśmiechnęłam się niezręcznie i spojrzałam na pusty talerz, na którym były małe okruszki po cieście.

Wiedziałam, że prędzej czy później o niego zapytają. Że ta rozmowa nas nie ominie.
Spojrzałam na syna, który śmiał się do telewizora.

- YongWoo.. – tata wstał od stołu i podszedł do chłopca, który teraz cała swoją uwagę zwrócił na starszego. – Mam w sypialni komputer i żadnych gier, więc jak chcesz to sobie coś zainstaluj.

- Mogę? – zapytał wstając.

- Tak. Pierwsze drzwi po prawej. Jakby coś się działo to wołaj.

Brunet szybko pobiegł na górę, a mój tata wrócił na swoje miejsce koło mamy.

- Co się stało? – wymusiłam uśmiech na pytanie rodzicielki.

Jak ja mam wam to powiedzieć?

- To trochę skomplikowane.

Mruknęłam kiedy cisza między nami delikatnie mnie przytłaczała.

- To znaczy?

- On.. on po prostu.. – westchnęłam bezradnie. – Dowiedział się o Woo trzy dni temu.

Patrzyłam na biały obrus, czułam na sobie wzrok rodziców, ale nie miałam odwagi na nich spojrzeć.

- Jak to dowiedział się trzy dni temu? – mężczyzna poprawił się na krześle.

- Jego ojciec chciał żeby Gguk ze mną zerwał, bo nie mieliśmy kasy..

- I ten gówniarz tak po prostu cię zostawił? – wyczułam złość w głosie mamy.

- Nie. – zaprzeczyłam szybko. – Wymykał się z domu.. ale jego ojciec wynajął detektywa i.. dowiedział się, że byłam w ciąży. Kazał mu ze mną zerwać, albo sam by dopilnował żeby coś mi się stało..

Milczeli.

- Zrobił to dla naszego dobra. Nie powiedział mi tego od razu.. Kilka tygodni temu ojciec Gguka zatrudnił mnie do projektu i wtedy go spotkałam. Wtedy się dowiedziałam.

Niepewnie na nich spojrzałam.

Mama siedziała w szoku, a tata delikatnie zacisnął szczękę.

- Powiedziałaś mu, że ma syna?

Zaprzeczyłam ruchem głowy na pytanie starszej.

- Domyślił się jak zobaczył nas w parku. Wprowadził się do naszego bloku i YongWoo strasznie go polubił, bawił się z nim i w ogóle...

Niespodziewanie w oczach pojawiły mi się łzy.

Tego wszystkiego było tak dużo.

JeongGuk nie miał się dowiedzieć o YongWoo.

Młody co chwila bije się z kimś w szkole przez ojca, który chce mu powiedzieć prawdę.

Ale jakby to brzmiało..

YongWoo to jest twój ojciec, a zarazem nasz sąsiad, który niby chciał cię poznać, ale w między czasie pukał inne laski, a teraz ma narzeczoną, której podobno nie kocha. Zrób z tym co chcesz.

To brzmi absurdalnie, a świadomość, że on nie był sam.. że zawsze miał kogoś u boku, sprawiała, że jeszcze bardziej go nienawidziłam.

Chciałam by wtedy zaprzeczył. Chciałam by powiedział, że nikogo nie było, ale tego nie zrobił..

Nie zrobił nic w kierunku naszego syna, który go tak potrzebuje, a którego on tak niby kocha.

- YongWoo wie?

Zaprzeczyłam ruchem głowy wycierając mokre już policzki. Spojrzałam na mamę, która patrzyła na mnie smutnym wzrokiem, wzrok przeniosłam na tatę, który nic się nie odzywał.

Dalej miał zaciśniętą szczękę.

- Tato? – odezwałam się cicho.

- On ciągle tam mieszka? – posłał mi surowe spojrzenie.

- Tak.. z narzeczoną.

Wstał od stołu, a moja mama cicho westchnęła czoło opierając o otwartą dłoń.

- Nie wrócisz tam. – spojrzałam na jego plecy, ręce miał schowane do kieszeni spodni.

- Co?

- Nie wrócisz tam. – spojrzał na mnie.

Mówił poważnie.

- Sama mówiłaś, że Woo ma problemy w szkole. Przeprowadźcie się tutaj.. będziecie z dala od niego.

Patrzyłam na niego analizując to co do mnie mówi.

Jak to miałam się przeprowadzić?

Myślałam o tym. Ale mieliśmy mieszkać w tym samym mieście, a nie na drugim końcu kraju.

- Tata ma racje..

Spojrzałam zdezorientowana na rodzicielkę.

- Nie mówicie poważnie. – ledwo przeszło mi przez gardło.

- Tak będzie lepiej.

Spoglądałam raz na mężczyznę, raz na kobietę.

Nie byłam pewna. I też nie chciałam podejmować wszystkich decyzji bez rozmowy z YongWoo. W końcu on też może mieć swoje zdanie, które zapewne będzie miał.. jak jego ojciec.

- Zastanowię się.

Zastanowię się.

Ale chyba jednak to zrobię.

Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGukWhere stories live. Discover now