Delikatny wiatr muskał moją twarz i rozwiewał włosy. Słońce ledwo przebijało się przez konary drzew, ptaki grały własny koncert, dzieci beztrosko bawiły się na pobliskim placu zabaw i boisku.
Spacerowałam z YoonGim, YongWoonem i YoonKyunem, którzy właśnie grali w piłkę z innymi chłopcami.
Cztery dni temu ostatecznie zakończyła się moja współpraca z panem Jeonem.
Cztery dni temu ostatni raz widziałam JeongGuka, stał w jednym z okien firmy i patrzył na mnie kiedy żegnałam się z jego ojcem.
Chciałam do niego pójść.. chciałam by to on był przy mnie..
Ale jak zawsze sam mi powtarzał..
Mądra pszczoła nie spija nektaru ze zwiędłego kwiatu.
Ale ja w głębi serca wierzyłam, że ten kwiat odżyje..
- Słuchasz mnie? – spojrzałam na chłopaka.
- Przepraszam. Zamyśliłam się. – delikatnie pokiwałam głową.
- Zauważyłem. Mówiłem, że RaeKyu powiedziała mi ostatnio, że chce mieć kolejne dziecko. – spojrzałam na niego zszokowana, a on uśmiechnął się dumnie.
- Żartujesz? – zaprzeczył ruchem głowy. – Gratuluje!
Przytuliłam się do niego.
- Boże, w końcu. Już nie mogłam znieść tego twojego gadania o dziecku. – zaśmiałam się cicho odsuwając od niego.
Spojrzał na mnie wrogo.
- Odwal się. Moje plemniki wariują. – uderzyłam go w ramię.
- Może to oderwie ją trochę od pracy. – mruknęłam pod nosem.
- Mam nadzieje.. a ty i ten dupek? Co z wami? Odzywał się coś potem do ciebie jeszcze? Nachodzi cię? Woo się z nim spotyka?
- Ogarnij te plemniki. – zaśmiałam się. – Widziałam go potem, wtedy kiedy żegnałam się z panem Jeonem. Nic między nami nie ma, nie spotykamy się, a Woo też z nim nie rozmawia.
Mówiąc o tym poczułam dziwny wstyd.
Spuściłam głowę i patrzyłam się w swoje buty jakby były najciekawszą rzeczą na świecie.
Przez chwile żadne z nas się już nie odezwało.- Woo ostatnio chciał się czegoś dowiedzieć o Jeonie.. – spojrzałam na brata zdziwiona. – No wiesz.. jaki był, co robi, gdzie jest.. standard.. Wiem, że chcesz go chronić i sam nie wierze, że to powiem, ale robisz źle, Mi.
Stanął przede mną na środku chodnika.
- Jakiś czas temu jeszcze sam mówiłeś, że nie powinnam się z nim spotykać, a teraz, że źle robię. Jesteś gorszy niż baba. - wywróciłam oczami, a starszy złapał mnie za ramiona zmuszając bym na niego spojrzała.
- On potrzebuje ojca.. on potrzebuje JeongGuka. – ledwo go usłyszałam.
Przełknęłam ślinę i spojrzałam za jego plecy dostrzegając tam osobę, o której rozmawialiśmy.
YoonGi to wyczuł i również na niego spojrzał. Przez chwile jedyne co robiłam to wpatrywałam się w niego.
- YoonGi, musimy iść. – odezwałam się w momencie kiedy podbiegli do nas Woo i Kyu.
- Mamo. Strzeliłem Kyu cztery bramki. – powiedział cały rozpromieniony, objęłam go ramieniem jakby ktoś zaraz miał go porwać.
- Dawałem ci fory. – odezwał się starszy.
Spojrzałam na Gguka, który się nam przyglądał. Woo podążył za moim wzrokiem.
- To Hyung! – spojrzał na mnie błagalnie. – Mogę się z nim przywitać? Proszę. – złożył dłonie jak do modlitwy.
Posłałam przerażone spojrzenie bratu i wzrok znowu przeniosłam na Jeona.
Zrozumiał.
Wie, że Woo jest naszym synem.
- Weź go. – spojrzałam na Yoona.
Posłał mi niezrozumiałe spojrzenie.
- Co?
- Zabierz go stąd. Niech za nami nie idzie. Błagam cię. Zabiorę chłopców tylko się nim zajmij. – powiedziałam płaczliwie.
On miał się o tym nie dowiedzieć, a teraz stoimy na środku parku.
Ja wiedziałam od początku..
JeongGuk kilka minut temu się dowiedział..
YongWoo jest niczego nieświadomy..
- Idźcie. – złapałam Woo i Kyu za nadgarstki i poszliśmy w drugą stronę, a YoonGi poszedł w stronę mojej miłości.
To nie miało tak być.
![](https://img.wattpad.com/cover/241535597-288-k499137.jpg)
CZYTASZ
Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGuk
Fanfiction- Powiedziałeś mu? Milczał patrząc na mnie. - Jak mogłeś? Kurwa mać. Popieprzyło cię do reszty?! - krzyknęłam na niego. Posłał mi tylko mały uśmieszek. - Nie powiedziałem mu. Chciałem zrobić to z tobą, więc skoro już tu jesteśmy.. - przerwałam mu...