⭐️6

1.1K 58 3
                                    

- Błagam cię, powiedz, że żartujesz.. – patrzyłam przed siebie, a blondyn spojrzał na mnie zmęczony i zażenowany.

Siedziałam cicho. Był moim bratem i najlepszym przyjacielem, musiałam mu o tym powiedzieć.

- YooMi... - westchnął jeszcze bardziej opadając na ławkę. – Jak możesz być taką kretynką? – zapytał bardziej siebie.

- Odczep się, okay? – spojrzałam na niego kątem oka.

- Nie, nie okay.

Usiadł przodem do mnie i delikatnym szturchnięciem zmusił do zrobienia tego samego. Niechętnie na niego spojrzałam.

- Nie pamiętasz co ci zrobił?

- Pamiętam. Doskonale to pamiętam. Chodzi to za mną od trzynastu lat, YoonGi. Ale on nie zrobił tego, bo chciał..

- Więc oświeć mnie łaskawie i powiedz dlaczego niby to zrobił.

- Bo ojciec mu kazał. – posłał mi zdezorientowane spojrzenie. – Nie mieliśmy tyle kasy co on chciał, więc kazał JeongGukowi ze mną zerwać.

- I ty w to uwierzyłaś, tak? – podniósł jedną brew do góry.

Spojrzałam na niego wrogo, a on westchnął i przetarł twarz dłońmi.

Moje milczenie jasno dało mu do zrozumienia.

- Naprawdę jesteś głupia.

- Spieprzaj, co? – usiadłam prosto i spojrzałam na YongWoo i YoonKyu, którzy grali w piłkę.

- Znowu będziesz cierpieć. – odezwał się cicho.

Chyba już nierobi mi to żadnej różnicy.

- Znowu cię w sobie rozkocha i zostawi, zobaczysz.

- Przestań. Wiem jaki był kiedyś.. I.. ja kochałam go, a on mnie. Zrozum to.

- Nigdy tego nie zrozumiem. – zaczął delikatnie gestykulować. – Nigdy nie zrozumiem dlaczego to właśnie ciebie obrał sobie za cel. Dlaczego to ty musiałaś przez niego płakać po nocach, dlaczego musiałaś użerać się z jego kumplami.. Nigdy nie zrozumiem dlaczego on.

Ostatnie zdanie mruknął pod nosem.

Sama tego nie rozumiałam.

Grał typowego bad boya w liceum. Dokuczał mi, ale jednocześnie sprawiał, że nie mogłam przestać o nim myśleć.

- Pokochałam go, Yoon. Ciągle go kocham. Ale jestem zbyt rozdarta i zraniona by z dnia na dzień zmienić swoje życie.. swoje i YongWoo..

Przyglądałam się szczęśliwemu brunetowi, który strzelił gola starszemu i cieszył się dokładnie tak samo jak jego ojciec kiedy wygrał mecz w liceum.

Nigdy nie zapomnę tego uśmiechu, który był identyczny z uśmiechem naszego syna.

Za bardzo uporządkowałam swoje życie, byś teraz wchodził do niego z butami.

Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGukWhere stories live. Discover now