- YongWoo! Otworzysz?! – powiedziałam trochę głośnie do syna, który odrabiał lekcje w salonie.
Akurat zmywałam naczynia kiedy ktoś zapukał do drzwi.
- Idę. – ledwo go usłyszałam.
Całą swoją uwagę skupiłam na brudnych naczyniach dopóki nie usłyszałam głosu naszego sąsiada. W sekundę cicho podbiegłam do salonu, stanęłam przy ścianie przy wejściu do przedpokoju by dobrze słyszeć o czym rozmawiają.
- Co ci się stało?
- Pobiłem się z takim jednym. – mruknął pod nosem.
- Mama wie?
A co cię to interesuje?
- Pojechała ze mną do szpitala. Musieli mi zszyć brew.
Gguk cicho się zaśmiał.
- Wiesz.. jak byłem trochę starszy to skończyłem podobnie.
- Też pobiłeś się z kolegą? – zapytał zdziwiony.
- Tak. Obraził dziewczynę, którą kocham.. a ty za co mu przyłożyłeś?
Chwile milczał.
- Za tatę.
Przez prawie minutę żaden z nich się nie odezwał.
- Nie powinieneś się przez niego bić.
On bije się przez ciebie, kretynie.
- Wiem..
Ciche westchnięcie starszego.
- Znalazłem jeszcze parę zestawów, więc jeśli mama się zgodzi to zapraszam..
- Nie mogę.
- Może być jutro. Jak wolisz.
- Nie mogę się z tobą widywać, Hyung. – przeczuwałam, że ma spuszczoną głowę.
- Co? Dlaczego?
- Mama mi zabroniła.. Ja bardzo chce się z tobą bawić, naprawdę.. – powiedział szybko.
- Wiem, YongWoo..
Pierwszy raz usłyszałam imię naszego syna z jego ust..
Przeszedł mnie dreszcz..
- Ale jeśli nie możesz to szkoda.. ale weź te klocki. U mnie się zakurzą.
Kilka klocków dało o sobie znać w pudle.
- Dziękuje, Hyung.
- Trzymaj się, młody.
Usłyszałam kroki, a po chwili zamykanie drzwi. Weszłam do przedpokoju, Woo miał spuszczoną głowę.
- Pójdę do siebie.
Powiedział zanim ja pierwsza zdążyłam się odezwać. Poszedł do swojego pokoju.
Przepraszam..
YOU ARE READING
Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGuk
Fanfiction- Powiedziałeś mu? Milczał patrząc na mnie. - Jak mogłeś? Kurwa mać. Popieprzyło cię do reszty?! - krzyknęłam na niego. Posłał mi tylko mały uśmieszek. - Nie powiedziałem mu. Chciałem zrobić to z tobą, więc skoro już tu jesteśmy.. - przerwałam mu...