⭐️14

1K 63 0
                                    

- Powiedzieli, że popełnili błąd i już dawno by się z tobą skontaktowali, ale bali się twojej reakcji. – westchnęłam przecierając czoło dłonią.

- I co im powiedziałeś? – przełknął napój i odezwał się neutralnie.

- Że cię zapytam.

- Nie wiem, YoonGi. Po tylu latach mam udawać, że nic się nie stało i znowu mieć szczęśliwą rodzinkę? – zapytałam retorycznie.

- No może od razu to nie, ale oni naprawdę żałują. Za każdym razem jak do nich jedziemy to mama wychodzi z płaczem, że ciebie nie ma.. Daj im szanse.

Wstałam od stołu i podeszłam do okna. Przez chwile milczeliśmy.

- Wyślij mi ich numer. Zastanowię się i jak coś to zadzwonię.

- Jesteś wielka, Mi. – ucieszył się jak dziecko.

Rozłączył się, a mi po chwili przyszła wiadomość, której nawet nie sprawdziłam. Znowu podeszłam do stołu i spojrzałam na stronę różnych mieszkań na drugim końcu Seoulu na moim laptopie.

Wiedziałam, że jak Gguk wczoraj dowiedział się prawdy to tak łatwo nie odpuści. Zamknęłam laptopa i westchnęłam bezradnie.

Nie chciałam się wyprowadzać, bo bardzo lubiłam to mieszkanie. Sąsiedzi też nie byli najgorsi z wyjątkiem jednego. Okolica taka, o jakiej zawsze marzyłam.

Ale najzwyczajniej w świecie się bałam.

Poszłam do przedpokoju kiedy usłyszałam pukanie. Otworzyłam drzwi i od razu chciałam je zamknąć widząc w progu bruneta.

- Wpuść mnie. – powiedział twardo, jego but uniemożliwiał mi zamknięcie drzwi.

- Nie. – starałam się wypchnąć jego stopę swoją.

- Powiedziałem, że masz mnie wpuścić. – wepchnął się do mojego mieszkania i od razu zamknął drzwi.

- Wyjdź stąd. Natychmiast. – spojrzałam na niego zła. Jego oczy wyrażały dokładnie to samo.

W środku cieszyłam się, że Woo miał jeszcze zajęcia dodatkowe.

- Czemu mi nie powiedziałaś? Dlaczego ukrywałaś go przede mną?! – wzdrygnęłam się kiedy krzyknął.

- Bo miałam powód! – już nie chciałam nawet ukrywać smutku i rozczarowania.

- Miałem prawo wiedzieć.

- Po tym co zrobiłeś? – zapytałam retorycznie. – Nie miałeś prawa nawet przypominać o swoim istnieniu.

Zaczął do mnie podchodzić, ale zaczęłam się cofać dopóki nie natrafiłam na ścianę.

Nasze ciała się stykały, oddechy mieszały, a serca biły w tym samym rytmie.

- Mówiłem ci, że zrobiłem to dla waszego dobra. – warknął w moją stronę.

Kiedyś bym uległa, odpuściła, stchórzyła.. ciągle miałam do niego słabość, ale oboje już nie byliśmy tacy sami jak trzynaście lat temu.

- Więc dla naszego dobra dalej powinieneś mieć nas w dupie. Przez tyle lat tak dobrze ci to wychodziło.

- Nie miałem was w dupie. Chciałem was znaleźć i wrócić.. – przerwałam mu.

- I dlatego szukałeś nas w łóżku z inną? Śmieszny jesteś. – wysyczałam przez zęby.

Milczał patrząc na mnie zdziwiony i zmieszany.

Wiedziałam..

Zabolało..

- Wyjdź stąd. – odepchnęłam go od siebie, ale złapał za moje nadgarstki.

- Powiedz YongWoo, że jestem jego ojcem.

- Nie. – odpowiedziałam poważnie.

- Więc sam mu o tym powiem. – puścił mnie i skierował się do drzwi.

Szybko do niego podbiegłam i stanęłam przed nim zagradzając drogę.

- Nawet się nie waż.

- Bo co? – uśmiechnął się kpiąco.

Bo nic.

Nie miałam na niego żadnego haka.

Nic, dzięki czemu by odpuścił.

- No właśnie.

Wyminął mnie, ale w ostatnim momencie złapałam go za rękę.

- Proszę cię, Gguk.. – powiedziałam płaczliwie.

Spojrzał na mnie.

- Nie rób tego.

Po policzku spłynęła mi jedna niechciana łza.
Milczał patrząc na mnie. Starł mi łzę i odwrócił do mnie przodem.

- A ty nie krzywdź YongWoo, mnie i siebie..

Powiedział tak cicho, że przez chwile musiałam się zastanowić czy dobrze usłyszałam. Puściłam go, a on po prostu odszedł.

Patrzyłam na drzwi, za którymi zniknął.

Zjechałam plecami po ścianie i po prostu zaczęłam płakać.

Dlaczego akurat teraz...

Nie możesz mnie kochać /Jeon JeongGukWhere stories live. Discover now