9.

171 14 3
                                    

Powroty do szkoły po weekendzie nigdy nie są łatwe. W poniedziałkowe poranki zawsze brakuje energii przez niezbyt dobrze przespaną noc, dlatego muszę uzupełniać ją dawką kofeiny. Na zajęciach proszę wszelkie siły nadludzkie, aby nauczycielka nie zapytała o pracę domową, ponieważ zapewne jej nie odrobiłem. Czekam wyłącznie na moment długiej przerwy, a potem na zakończenie lekcji, aby móc spędzić czas w wymarzony sposób.

Dzisiejszego poniedziałku pogoda rozpieszcza. Promienie słoneczne dostarczają przyjemne ciepło. Nie zasłaniają ich żadne obłoki. Temperatura sięga prawie dwudziestu stopni Celsjusza, dlatego mogłem sobie pozwolić na koszulkę z krótkim rękawem, chociaż mama wcisnęła bluzę w mój plecak, abym był ubezpieczony na wszelkie niespodziewane wypadki. Siedzę wraz z Ashtonem na trybunach boiska, rozkoszując się śniadaniową przerwą oraz słońcem. W powietrzu roznosi się zapach świeżo skoszonej trawy boiska, gdzie właśnie odgrywa się mecz baseballu dla rozrywki. Angażują się w niego w większości chłopcy, chociaż wyłapuję w drużynach kilka dziewcząt. Głównie biegają one po boisku, zdobywając kolejne punktu.

Wraz z początkiem maja, wszyscy uczniowie czują atmosferę zbliżający się wakacji, które czyhają za rogiem. Od lata dzielą nas ostatnie sprawdziany, poprawki ocen oraz finały niektórych konkursów sportowych. Najstarsze klasy szykują się na egzaminy oraz ceremonię ukończenia szkoły średniej. Następnie przychodzą dwa miesiące wolnego, które są wybawieniem po dziesięciu miesiącach roku szkolnego.

Piję RedBulla, będąc w pozycji półleżącej. Na nosie mam okulary przeciwsłoneczne. W uchu wciśniętą jedną ze słuchawek, ponieważ drugą oddałem Ashtonowi. Słuchamy muzyki Yungbluda, oglądając kątem oka emocjonujący mecz na boisku, któremu przygląda się niezła grupka osób. Jedni ekscytują się bardziej, drudzy mniej.

- Idziemy po szkole do McDonalda? - pyta Irwin, mając nogi na ławce niżej oraz opierając się plecami o ławkę wyżej. Ma przymknięte oczy, a twarz skierowaną ku słońcu.

- Jasne - odpowiadam, odstawiając puszkę na bok. - Dawno nie byłem w sumie.

- Powinniśmy zapytać dziewczyn, czy nie chcą iść z nami. Miałbyś pole do popisu.

- Będę miał w środę, ponieważ muszę z Ashley zrobić ten pieprzony projekt na chemię. - Posługuję się niewielkim kłamstwem, ponieważ wcześniejsze zamiary wobec dziewczyny zniknęły w ciągu ostatnich kilkunastu dni za sprawą Michaela Clifforda.

Nabrałem dystansu do wszystkiego, co aktualnie mnie otacza. Ograniczam się do małej ilości bodźców drażniących, aby poukładać myśli w głowie, które aktualnie są ogromnym bałaganem. Nieustannie oswajam się z otaczającymi okolicznościami. Niełatwo przyjąć to do świadomości. Nagle życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy wzrok kieruję wyłącznie w stronę męskiej części społeczeństwa. Wobec nich poświęcam zainteresowanie oraz uwagę. Dziewczyny oraz kobiety odeszły na dalszy plan. Wydaje mi się, że jeszcze niedawno wszyscy stali na identycznym poziomie, jednak prawdopodobnie było to kłamstwo. Wiele mówi o tym fakt, że rzeczywiście nigdy nie posiadałem crush girl. Ashley również jej nie stanowiła. Wmówiłem sobie to, a potem uwierzyłem, chociaż daleko mijało się to z prawdą. Nawet nie potrafiłem być o nią zazdrosny! Nigdy wzrok nie leciał w stronę dekoltu, kiedy miała go odsłonięty, gdzie reszta chłopców wręcz nie mogła się powstrzymać, żeby nie spojrzeć w tamtym kierunku.

Jednak nie jestem pewien swojej orientacji w stu procentach, aczkolwiek czytałem wypowiedzi mądrzejszych ludzi ode mnie w Internecie, gdzie dowiedziałem się, że żaden człowiek nie jest wyłącznie heteroseksualny albo homoseksualny. Każda osoba na świecie posiada pewne słabości u obydwu płci, które ją pociągają. Nie ma niczego złego w tym, jeżeli heteroseksualnej dziewczynie spodobają się piersi koleżanki. Ani kiedy homoseksualny chłopak pochwali nowy kolor włosów swojej koleżanki.

Youth || Muke Clemmings ✔️Where stories live. Discover now