6. powrót do pozornej normalności.

716 51 32
                                    






Rina szczerze odetchnęła z ulgą, gdy Korra wróciła w miarę zdrowa z konfrontacji z Amonem, który znów ją wystraszył. Jednak nie odebrał możliwości tkania żywiołów.

Oprócz tego Korra prawdopodobnie trochę sobie odpuściła z uczestnictwem w operacjach organizowanych przez Tarrloka. W kolejnych dniach skupiła się na treningach do turnieju.

W końcu nadszedł jego pierwszy etap. Rina początkowo miała wrócić na wyspę, została jednak, chcąc nacieszyć się czyjąś porażką. Cóż, każdy miał jakieś priorytety i zainteresowania. Ogniste Fretki z niebywałą łatwością wygrały wszystkie trzy rundy, pokonując przeciwną drużynę.

Rina została zmuszona do wysłuchiwania, historii, jak to Korra wyznała uczucia Mako. Ten ją odrzucił, ponieważ spotyka się z Asami.

— Brzmi żałośnie — podsumowała Narine.

Korra westchnęła i zrezygnowana oparła brodę na łokciu. Zerknęła na Rinę.

— Byłaś kiedyś zakochana?

— Tak — oznajmiła bez zbędnych ceregieli.

— Poważnie? — dociekała, unosząc brwi. Chyba nie spodziewała się takiej odpowiedzi.

— To, aż takie dziwne?

— No bo wiesz, jesteś królową lodu...

Rina posłała jej pochmurne spojrzenie.

— Nie przesadzajmy. Po prostu niektórych ludzi nie lubię mniej niż innych.

Szły razem z powrotem na Areny, ponieważ Korra spędziła po południe z Bolinem, a Rina wzięła na swoje barki czekanie na nią. Zastanawiała się, czy randka awatar z tym chłopakiem była po to, aby wzbudzić zazdrość w pewnym irytującym magu ognia. Cichy głosik w głowie mówił jej, że owszem, w końcu miała do czynienia z Korrą.

— To wszystko przez tą całą Asami — burknęła nagle Korra.

— Ja tam ją lubię — stwierdziła Narine, zaskakując awatar.

— Lubisz ją? Ty kogoś lubisz? Poważnie?

— Owszem — odparła, ucinając temat. Przyjrzała się Korze, dziewczyna wyglądała, jakby coś ją gryzło. — Jest coś jeszcze? Jest, prawda? Mów, nie chce tracić czasu na wyciąganie tego z ciebie.

— Siedziałam w restauracji z Bolinem i wtedy przyszli do nas Wilkoperze, a ich lider próbował mnie sprowokować — zaczęła tak szybko, że Rina ledwo wyłapywała słowa — W pewnym momencie on...

— On co? — ciągnęła Rina, czekając, aż Korra zdecyduje się wysłowić.

— Zasugerował, że jesteś pechowa i dzięki temu oni wygrają — wyjaśniła w końcu. — Co się między wami stało?

— Nasza relacja po prostu była burzliwa — oznajmiła, wzruszając obojętnie ramionami.

— Relacja? — zagadnęła podejrzliwie Korra.

— Współpraca — poprawiła spokojnie Rina. — Co za różnica, jakiego słowa używam?

— Nie wiem, pomyślałam, że między tobą a tym lalusiem... — skrzywiła się. — Chociaż to niemożliwe, bo ty jesteś taka...

Rina spojrzała na nią z politowaniem.

— To nie jest sprawa, o której chce rozmawiać, ale owszem, coś było — powiedziała Rina, nie uważając, że musiała to okrywać. — Posłuchaj, pewnie chcesz wiedzieć, to ci po prostu powiem. Mnie nie wywalili z drużyny, ja sama odeszłam.

legacy || legends of korra Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang