7. prawda z którą trzeba się zmierzyć.

748 51 13
                                    








— Rina, przyszłaś... — wymamrotała Korra.

— Zdaję sobie sprawę, że zrobisz jeszcze wiele głupot, a ja osobiście będę się im przyglądać. Ponieważ zostałam na ciebie skazana. Na was wszystkich.

Korra uśmiechnęła się i skinęła głową.

Prawie od razu po uwolnieniu, Korra zaczęła sunąć w górę, tworząc wodny transport. Jednak niemalże spadła nie doganiając Amona, jednakże w ostatniej chwili uratowała ją Komendant Lin Beifong. Rzuciła Korrę na jeden z podnośników. Dziewczyna cisnęła ogniem w statek Amona, ktory zapewne zapłonął od środka. Lin Beifong i Korra próbowały z nimi wygrać, ale im się nie udało.

Powonienie została uratowała przez Komendantkę. Arena uległa pewnym zniszczeniom, a oni zostali zmuszeni, aby na to patrzeć. Razem z Mako i Bolinem, pobiegła do Korry, sprawdzić czy wszystko z nią dobrze. Amon odniósł swoje małe zwycięstwo, które mogło mieć rozległe skutki.

Atak Amona sam w sobie zdecydował o całkowitym zamknięciu się aren. Rina straciła pracę i musiała rozpocząć poszukiwania czegoś innego. Weszła do pomieszczeni mieszkalnego, które dotychczas zajmowane było przez Mako i Bolina. W wyniku nieprzyjemnych sytuacji zmuszeni zostali do wyprowadzenia się w trybie natychmiastowym. Rina zaś była akurat odebrać swoje ostatnie wynagrodzenie, kiedy przekazano jej wiadomość, że pytała o nią córka Pana Sato.

— O, Rina... — zaczął Bolin.

— Gdzie Asami? — zapytała, przerywając mu.

Wskazał na górę, więc dziewczyna weszła tam po schodach i prawie od razu dostrzegła poszukiwaną przez siebie osobę.

— Asami, powiedziano mi, że mnie szukałaś, to, coś ważnego? — zapytała Narine, spojrzawszy na czarnowłosą z wyczekiwaniem.

— Tak, szukałam. Chciałam cię zaprosić do siebie — oznajmiła przyjaźnie. — Mako i Bolin od teraz będą mieszkać razem ze mną w rezydencji ojca.

— Co ty na to? — dociekała Asami.

— No wiesz... jutro wpadnę — wymamrotała Narine z zagubieniem, które nie było u niej często spotykaną reakcją.

Usłyszały jakiegoś głosu, więc zajrzały na Peter, dostrzegając Korrę.

— O cześć Korro, właśnie rozmawiałam z Riną i miałam nadzieję, że ty też tutaj wpadniesz — oznajmiła Asami.

— Właśnie już wychodzę — postanowiła Korra i pożegnała się z chłopakami.

— Chciałabym żebyś jutro wpadła do mnie razem z Riną — oznajmiła Korra.

— Raczej nie mogę — zbyła ją Korra, a raczej próbowała to zrobić. — Mam jakieś, awatarskie sprawy...

— Przyjdziemy — zdecydowała za nią Narine.

Niby tylko Korra mogła pakować Rinę w różnorakie sytuację? To powinno działać w obydwie strony.

— To do zobaczenia — powiedziała Asami i cała trójka odmachała im na pożegnanie.

Kapuściana korporacja została oskarżona o spiskowanie z poplecznikami Amona. Rina postanowiła towarzyszyć Korrze, która szła na posterunek, aby poczekać tam na Tenzina.

Musiała zajść do toalety, dlatego rozdzieliła się na moment z awatar, która zaś poszła do poczekalni. W drodze z łazienki, Rina zastanawiała się nad tym, gdzie mogłaby znaleźć nową pracę. Zawsze mogła dołączyć do cyrku i zostać akrobatką, jak w młodości jedna znajoma jej babki.

legacy || legends of korra Where stories live. Discover now