3.09. perspektywy.

461 35 10
                                    



Dziś wstawię też ostatni rozdział tej części.

LEILA

Leila, Zuko, Tonraq i Lin spotkali się w Oazie Mglistych Palm, jakiś czas po tym, jak dotarła do nich wiadomość o zniknięciu Korry, Narine i reszty przyjaciół z Nowej Drużyny Awatara.

Leila popijała zamówiony napój. Martwiła się o swoją wnuczkę, jak i o resztę dzieciaków. Jednak wiedziała, że nic nie było w stanie zatrzymać jej wnuczki.

— Nie wierzę, że te dzieciaki tak po prostu mnie olały — marudziła Lin.

— Nie możesz ich na siłę powstrzymywać, kiedy chcą ratować świat — powiedziała Leila.
— My byliśmy jeszcze młodsi. Zwłaszcza twoja matka, gdy zwiała z domu.

— W ogóle się nie martwisz? — zdziwiła się Lin.

— Oczywiście, że się martwię — odparła uśmiechając się łagodnie. — Prawie serce mi wypadło z piersi, gdy dowiedziałam się o niebezpieczeństwie które jej zagraża. Jednak gdy przypominam sobie samą siebie, dostrzegam że czasem trzeba to przełknąć. Nie zatrzymasz kogoś, kto kocha biec.

— Rezultat takiego nastawienia jest taki, że nie wiemy gdzie teraz są — zauważyła Lin.

W drzwiach lokalu, Leila ujrzała znajome twarze. Dwie dziewczyny, Awatar, oraz Asami weszły do środka. Leila była nieco zmartwiona, że nie dostrzegła obok nich swojej wnuczki. Tamtych dwóch chłopców również nie było wraz z nimi. Więc jednak Rina została zabrana razem z nimi przez ludzi Zaheera. Do końca nie mieli pewności, co dokładnie stało się z Riną. W gospodzie mówili jedynie o chłopcach. Nie wspomnieli dziewczyny. Pozostawała też opcja, że nie umknęła przed gangiem Zaheera.

Tonraq powitał swoją córkę uściskiem.

— Wydostałyśmy się z pustyni dzięki Asami — oznajmiła dziewczyna.

— Pamiętasz Lorda Zuko i Leile? — zapytał mężczyzna. Zuko wstał, a Leila uśmiechnęła się do niej. Jak mogłaby jej nie pamiętać?

— Poznałem cię gdy byłaś dziewczynką, miło cię znów zobaczyć, Awatar Korro — oznajmił Zuko. — Dobrze było usłyszeć, że zaprzyjaźniłaś się z naszą wnuczką.

— Dzięki, że mnie wystawiłaś w Zaofu — zironizowała Lin.

— Bardzo cię przepraszam — odpowiedziała Korra. — Jak nas znaleźliście?

— Zapomniałaś, że jestem detektywem? — uniosła brew.

— Co z Riną, Mako i Bolinem? — zapytała Asami.

— W gospodzie widziano, że Mako i Bolin zostali pojmani przez ludzi Zaheera — wyjaśniła Lin. — Skoro Riny nie ma z wami, prawdopodobnie ją również zabrano.

Leila wierzyła, że Rina była w stanie uwolnić się z każdej pułapki. Jednak była babcią, a babcie miały w tendencji zamartwiać się o swoje wnuczki. Musiał ufać, że niedługo wszyscy się odnajdą. Poradzą sobie. Muszą. Im bardziej się pocieszała, tym bardziej czuła zdenerwowanie i nasilały się jej obawy.

Może popełniła błąd? Może powinna była od razu ruszyć na poszukiwania wnuczki? Wezwać do pomocy ludzi... Uznała jednak że ostatnim czego Rina chciała to narażanie innych. Wybrała drogę daleką od tego kim przyszło jej się urodzić. Wiedziała, że będzie się to wiązało z niebezpieczeństwami. Zwłaszcza gdy przyłączyła się do awatar.

— Słyszałaś o królowej? — zapytał Tonraq.

— Co się stało? — zapytała Korra.

Panowanie Królowej Ziemi zostało brutalnie zakończone. Ba Sing Se pogrąża się w chaosie, tłuszcza grabi i niszczy pałac.

legacy || legends of korra Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz