3.07. polowanie na porywaczy małych dziewczątek.

498 30 7
                                    





Trop, który złapała Naga zaprowadził ich do jednej z piaskowych wiosek. Rina przez całą drogę spała z głową położoną na ramieniu Mako albo Bolina. Szczerze trudno stwierdzić.

Weszli do jakiejś przydrożnej karczmy, gdzie wisiały ich listy gończe. No do ściany przyklejono wizerunki prawie wszystkich.

— O! Mają mój plakat. Pewnie są fanami mojego filmu — ucieszył się Bolin. — Pójdę przywitać się z...

— Nie, stój. To nie plakat, tylko list gończy. Poszukuje nas jej wysokość Królowa Ziemi za zbrodnie przeciwko królestwu — podsumował Mako, powstrzymując swojego brata przed zrobieniem jakiejś głupoty. — Pewnie dlatego, że uwolniliśmy magów powietrza.

— Nie należeli do niej — warknęła Korra, wykrzywiając twarz. — Przysięgam, że jeśli jeszcze raz zobaczę jej gębę... Ugh!

— Dlaczego mnie tutaj nie ma? — zastanawiała się Rina, przyglądając się tym wizerunkom i doszukując odpowiedzi.

— Może dowiedziała się, że jesteś księżniczką i znalazła inny sposób, aby cię dorwać? — stwierdził Mako, wzruszając ramionami.

— I co jeśli napisała list do mojej matki? — spojrzała na niego nieco spanikowana. Nie była w stanie tego ukryć. — Mam nadzieję, że duch księżyca mnie ochroni.

— Dlaczego duch księżyca? — zapytał Bolin.

— Ponieważ łączą nas więzy krwi — odpowiedziała Rina. — Długa historia, ale...

— Ej, chyba mamy problem — zaczęła Asami.

Wskazała na klientów, którzy wpatrywali się w nich, niczym w obrazek. Wycofali się, a Naga znów znalazła trop. Korra dostała jej ogonem za brak przysmaków. Dzięki Nadze udało im się odnaleźć wóz Ai Wei'a. Ukryty za skałą.

— Ja i Bolin zajdziemy do Oazy Mglistych Palm i sprawdzimy, czy się tam ukrył — postanowił Mako.

— Tak, uwielbiam, gdy gadasz jak detektyw —
powiedział Bolin, zakładając ręce na piersi.

— Też pójdę z wami — odparła Korra.

— Nie, ty, Asami i Rina zostaniecie tutaj na wypadek, gdyby wrócił, poza tym nie chcemy wracać na siebie uwagi — oznajmił Mako.

— Niech będzie — mruknęła Korra.

— Idę z wami — postanowiła Rina, tonem, który zdecydowanie nie przyjmował sprzeciwu.

— Dobra — odparł Mako po chwili namysłu.

— Poważnie? — burzyła się Korra.

— Rina jest detektywem — wytłumaczył krótko Mako.

— To ma być wytłumaczenie? — Korra zmarszczyła brwi.

— Mako po prostu przeczuwa, że nawet gdyby się nie zgodził to Rina i tak pójdzie — zauważyła Asami.

— Dokładnie tak — rzuciła obojętnie Rina, ale w jej oczach można było dostrzec triumf.

Asami i Korra wymieniły porozumiewawcze spojrzenia, a awatar odpuściła.

— Musimy się przebrać, aby nikt nas nie rozpoznał! — wykrzyknął ucieszony Bolin, wymachując rękoma. — He he, robota policyjna jest super!

Z torby samochodu wyciągnęli jakieś żółte płaszcze z kapturami i gogle. Rina znalazła jakiś czarny, który od razu przygarnęła.

— Czarne jest moje — postanowiła znudzona Rina i chyba jako jedyna prezentowała się całkiem znośnie.

Asami i Korra przyglądały się im z uniesionymi brwiami. Choć Asami pokiwała z uznaniem widząc nowe ubranie Riny.

legacy || legends of korra Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt