3.04. zaofu i siostrzany kryzys.

485 30 13
                                    





Po wylądowaniu w Zaofu powitał ich Ai Wei. Przynajmniej ich piątkę, gdyż Beifong została na statku nie mając zamiaru zdradzać swojej obecności. Kobieta zachowywała się dziwnie.

— To już wszyscy? — upewnił się mężczyzna.

— Tak, wszyscy — odpowiedziała szynko Korra. — To, co mogę poznać maga powietrza?

— Oczywiście — odparł Ai Wei.

Wsiedli do transportowca, którym mieli udać się w miejsce pobytu poszukiwanego maga.

Mieście stał pomnik pierwszego maga metalu, Toph Beifong. Tak, jak powiedział Ai Wei, Toph podróżowała w poszukiwaniu oświecenia i od tego momentu jej nie widziano. Jeśli ktoś wie gdzie przebywa Toph Beifong, to tylko Leila. Rina była o tym przekonana.

Weszli do pomieszczenia, gdzie znajdowało się kilka tańczących kobiet. Rina przyjrzała się temu ze szczerym zainteresowaniem.

— To jakieś szkolenie bojowe? — zapytała Korra.

— Niezupełnie. To próba baletu — oznajmił Ai Wei. — Premiera za miesiąc.

— Uwielbiam to miasto — stwierdziła Rina, nawet nie starając się ukryć zafascynowania tym tańcem. — Gdybym tylko była magiem ziemi i nauczyła się tkać metal...

— Pewnie mi teraz zazdrościsz — dokuczał jej Bolin, za co obdarowała go pstryczkiem w nos.

Po chwili podeszła do nich pewna, wyglądająca dla Riny znajomo kobieta.

— Poznajcie matriarchinię klanu metalu, Suyin — przedstawił kobietę Ai Wei.

— Proszę, mówcie mi, Su — przedstawiła się. —Cieszę się, że cię poznałam Awatar Korro.

— Ja również — odpowiedziała Korra.

Su?

— A to pewnie Mako, Bolin, Asami i kochana Narine, ostatnim razem widziałam cię, kiedy byłaś mała — powiedziała kobieta, utwierdzając Rinę w jej przypuszczeniach.

Su?!

— Widzę, że wywiad działa — zauważył Mako.

— Muszę wiedzieć, kto odwiedza moje miasto — odparła kobieta.

— Jesteś tancerką?

— Tancerką, władczynią, żoną, matką, kolekcjonerką meteorytów — wymieniła kobieta. — Miejscowo ludzie mają wiele talentów i zainteresowań.

Pracownik Suyin podszepnął coś do ucha kobiety. Chyba niezbyt dobrego, sugerując się jej wyrazem twarzy.

— Skłamaliście. Na statku jest ktoś jeszcze.

Ups.

— Co? Nie skłamałam. Skąd wiesz, że skłamałam?

— Wykrywam kłamstwa — wyjaśnił mężczyzna. — Gdy ludzie kłamią, wzrasta im prędkość bicia serca i oddech. Wyczuwam nawet najbardziej subtelne zmiany.

— To Komendantka Policji Miasta Republiki — oznajmiła Korra. — Nie chciała, aby ktoś wiedział, że tutaj jest. Przepraszam, że nie powiedziałam.

— Naprawdę? Lin tutaj jest? — uśmiechnęła się kobieta. — Chciałabym się z nią przywitać.

— Chwila to wy się znacie? — zdziwiła się Korra.

— Żartujesz, prawda? Więc wam o mnie nie powiedziała... — westchnęła ze smutkiem.

— A dlaczego by miała? — zdziwiła się Korra.

legacy || legends of korra Donde viven las historias. Descúbrelo ahora