§ 2.

320 14 14
                                    

I to byłoby na tyle z romantycznego wieczoru we dwoje.

Po tym, jak Olaf zrzucił na mnie bombę w postaci informacji o zabójstwie, o które oskarżono Filipa, nie mogłam tak po prostu go spławić. Nie wiedziałam tylko, co bardziej skłaniało mnie do poznania szczegółów tej sprawy – rodzinny sentyment czy wrodzona natura prawnika. W każdym razie nie chciałam o tym dyskutować na ulicy ani przy moim biurku w kancelarii, więc zaproponowałam, abyśmy udali się do pobliskiej kawiarni. To też nie było idealne rozwiązanie, ale zapraszanie szwagra, którego nie widziałam do siedmiu lat, do mojego mieszkania nie wydawało mi się zbyt komfortowe. Dlatego postawiłam na miejsce publiczne, ale takie, w którym mieliśmy szansę na chociaż odrobinę prywatności.

Ksawery chciał zostawić nas samych, ale mu na to nie pozwoliłam. Gdyby to był ktokolwiek inny, pewnie bym go odesłała, ale czułam, że to nie będzie łatwa rozmowa i potrzebowałam mentalnego wsparcia. A Dziura był jedyną osobą znającą historię, która poróżniła mnie z siostrą. Jeśli więc Olaf nawiąże do tamtej sytuacji, zapewne nie będzie to nic, o czym mój chłopak by już nie wiedział.

Kawiarnia właściwie świeciła pustkami, ale i tak zajęliśmy stolik na uboczu. Ksawery i ja zajęliśmy krzesła obok siebie, a Olaf usiadł naprzeciwko, przyglądając się nam nieco sceptycznie. Pewnie nie był zbyt zadowolony z faktu, że ktoś będzie się przysłuchiwał naszej rozmowie. Ja jednak nie miałam z tym żadnego problemu. Oczywiście jak każdy miałam swoje małe tajemnice, ale byliśmy już z Ksawerym na takim etapie związku, kiedy nie wstydziliśmy się rozmawiać ze sobą otwarcie. Cokolwiek mój szwagier miał mi do powiedzenia, mogło to więc też dotrzeć do uszu Dziury. Zresztą, gdyby nie był tu obecny, i tak bym mu później wszystko opowiedziała.

– Nie wiedziałem, że masz chłopaka – oznajmił ostentacyjnie Olaf, zanim podeszła do nas kelnerka, aby odebrać zamówienie. – To świeża sprawa?

Nie spodobała mi się ta uwaga, bo to nie o mnie mieliśmy rozmawiać, więc chciałam jakoś ukrócić ten temat, ale Ksawery uprzedził mnie z odpowiedzią.

– O ile można tak powiedzieć o ponad roku związku, to tak – odparł, na co mój szwagier uniósł brew z zaciekawieniem.

– Ponad rok, powiadasz? Jakoś Joasia ani razu się na ten temat nie zająknęła – stwierdził Olaf, przywołując moją matkę. – A jak wiadomo, ona uwielbia takie newsy. Czyżby nic na ten temat nie wiedziała?

Teraz to Ksawery wydawał się skonsternowany, a ja tylko przygryzłam nerwowo dolną wargę. To nie był najlepszy moment, aby tłumaczyć się z tego, że moja rodzina nie była świadoma tego, że od kilkunastu miesięcy byłam w poważnym związku. Kilka razy napomknęłam mamie, że się z kimś spotykam, kiedy truła mi w tej kwestii głowę, ale nigdy nie wchodziłam w szczegóły. Sama do końca nie wiedziałam dlaczego. No dobra – wiedziałam, ale nie chciałam się do tego głośno przyznawać. A przynajmniej nie w tej konkretnej chwili.

Na szczęście z tej kłopotliwej sytuacji wybawiła mnie kelnerka. Czułam na sobie świdrujące spojrzenie Dziury, kiedy składaliśmy zamówienia, ale dzielnie je ignorowałam. Wiedziałam, że nie ucieknę od tej rozmowy, ale to naprawdę nie był na nią dobry czas. Dlatego też, kiedy tylko kelnerka się oddaliła, szybko zmieniłam temat.

– Dobra, mów, o co dokładnie chodzi z tym Filipem – syknęłam w stronę Olafa. – Znowu potrącił kogoś na haju?

Wiedziałam, że ta uwaga to cios poniżej pasa, ale nie mogłam opanować frustracji. Nie znosiłam, kiedy ktoś brał mnie tak z zaskoczenia. A mąż mojej siostry nie dość, że zjawił się bez ostrzeżenia i najwyraźniej chciał mnie znów wplątać w jakąś nieciekawą historię, to jeszcze wtrącał się w moje prywatne sprawy, które w ogóle nie powinny go obchodzić.

Twarda jak Pestka (Pestka #2)Where stories live. Discover now