Rozdział 35

84 9 2
                                    

- Jeszcze raz - powiedziała Izzabelle.

Od kilku godzin chodziła w kółko po salonie, podczas gdy Alec z kamienną miną zajmował fotel, a Jace i Clary, wciąż pokryta ciemną mazią, siedzieli na kanapie. Jace opiekuńczo otoczył dziewczynę ramieniem, co przyprawiało ją o sprzeczne uczucia.

Lubiła go i chciała być blisko. Ale nie teraz. Teraz potrzebowała Raphaela, Ragnora i Catariny. Tymczasem od dwóch godzin opowiadała Nocnym Łowcom w kółko tę samą historię.

Przeszli już przez kilka stadia emocjonalne. Było już: "To twoja wina!" od Aleca do Clary z jej odpowiedzią "Myślisz, że nie wiem?". Był już żal, : "I jak się z tym czujesz? Musi być ci ciężko." skierowane, o dziwo, do Clary przez Izzabelle. Teraz przyszedł czas na działanie.

- Nie - strąciła rękę Jace'a i wstała z kanapy. - Magnus jest w Edomie. Nie mam czasu by powtarzać wam w kółko tę samą historię.

- Bez planu daleko nie zajdziesz - zauważyła Izzabelle.

- W tym momencie nie układamy planu - stwierdziła Clary - tylko się zapętlamy.

- Musimy go uratować - powiedział Alec. Głos mu drżał. - Nie mamy innej opcji.

- Zwolnij. Mówimy tu o Edomie. Izzy ma rację, potrzebny nam plan.

- Nie możemy biegać na ślepo - zgodził się Alec - ale Clary ma rację. Tylko się zapętlamy.

Clary pominęła fakt, że Alec zgodził się z nią chyba pierwszy raz odkąd się poznali. Nie była w nastroju na kąśliwe uwagi.

- Muszę zadzwonić do Catariny, Raphaela i Ragnora. Oby byli w mieście. Z resztą, jeśli nie, otworzymy portale. I muszę się... - zawachała się. Nocni Łowcy wiedzieli wiele, ale nie wszystko. A ona nie zamierzała zdradzać wszystkich swoich tajemnic. - To otwieranie portalu mnie wykończyło. Muszę zebrać siły.

- Czy czarownicy nie są nieśmiertelni? Czy to nie znaczy, że wasza moc jest nieskończona? - spytała Izzabelle.

Clary parsknęła pod nosem.

-  To że jesteśmy nieśmiertelni, nie oznacza, że się nie męczymy. A ja cały dzień obcowałam z czarną magią. To dość wyczerpujące zajęcie - odpowiedziała, po czym wzięła ręce pod boki i kontynuowała - idę dzwonić. Nie mamy czasu. Wy w tym czasie, o ile zamierzacie nam towarzyszyć, uzbrójcie się.

- Co?

- O ile zamierzacie nam towarzyszyć. Jak mówiła Izzabelle i Jace - to w końcu Edom. Nikt by się nie dziwił jeślibyście nie chcieli ruszyć dosłownie do piekła po czarownika, którego ledwo znacie - jej wzrok stwardniał. Chciała by poszli. Ale nie była by zdziwiona, gdyby zrezygnowali.

- Nie zamierzam teraz porzucić Magnusa - stwierdził Alec zdecydowanie.

Wzrok Clary złagodniał.

- To dobrze. Byłby bardzo rozczarowany gdyby okazało się, że znowu zakochał się w facecie o słabym konstrukcie moralnym. Co do waszej dwójki - zastanówcie się. Ja idę podzwonić - po tych słowach zniknęła za drzwiami swojego pokoju.

- Znowu? Co masz na myśli przez znowu?!

Nie odpowiedziała.

Popatrzyli na siebie w ciszy.

- Trójka wchodzi - powiedział Jace nagle.

- Trójka wychodzi - odpowiedziała Izzy, a Alec odetchnął z ulgą. 

Idą wszyscy.

Wiedział, że na nich może polegać.


Vous avez atteint le dernier des chapitres publiés.

⏰ Dernière mise à jour : May 22, 2021 ⏰

Ajoutez cette histoire à votre Bibliothèque pour être informé des nouveaux chapitres !

I need U || FF Dary AniołaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant