- To niemożliwe. Mamy zabezpieczenia, tarcze ochronne... Valentine nie ma szans tutaj wejść – Jace pokręcił głową i zmierzył Clary niedowierzającym spojrzeniem.
- To raczej nie mój problem, że macie słabe zabezpieczenia – rudowłosa wzruszyła ramionami. – Ale nie bój się. Będę go szukać razem z wami, więc jesteście w miarę bezpieczni. A na pewno bezpieczniejsi niż gdybyście poszli sami.
- To sprawa Nocnych Łowców – Jace złapał stelę i serafickie ostrze z szafki nocnej.
- Którą oddaliście w ręce czarownika – dopowiedziała Clary.
- Znajdź Bane'a i oddaj nam Aleca. W tym miejscu kończy się nasza współpraca – drzwi trzasnęły i Clary została sama.
- Ty chyba sobie ze mnie kpisz – mruknęła pod nosem i machnęła ręką. Wskoczyła do portalu w chwili, gdy zawył alarm.
Jace biegiem przemierzał kolejne korytarze. Gdy dotarł do centrum dowodzenia, rozległ się alarm.
- Nieupoważnione otwarcie portalu! – krzyknął ktoś.
- Clary wyszła! – odkrzyknął Jace. – Nie ma czym się przejmować.
Alarm ucichł.
- Gdzie jest Hodge?! – krzyknął Jace. Jego głos trafił w ciszę jaką zostawił po sobie alarm.
- Coś się stało? – blondyn się odwrócił. Hodge stał na schodach, kilka kroków od niego.
- Valentine – oczy mężczyzny się rozszerzyły.
- Chodźmy do gabinetu.
W lofcie Magnusa pojawiła się kolejna osoba. Uścisnęła rękę gospodarzowi, podziękowała za schronienie i rzuciła zdziwione spojrzenie, zauważając Aleca.
-Nie rozumiem co w tym dziwnego, że tutaj jestem - mruknął chłopak, gdy Magnus zamknął Bramę i razem usiedli w kącie.- Nocni Łowcy są właśnie po to by pomagać. Jeśli ktoś jest zagrożony mają obowiązek go chronić.
-To co stoi w waszym prawie, Alexandrze, to coś do czego rzadko który Podziemny jest przyzwyczajony. Żyjemy setki lat i pamiętamy czasy, gdy świat był podzielony na my i oni. A Nocni Łowcy zawsze byli po przeciwnej stronie barykady - powiedział Magnus. - Dzisiaj też często się to zdarza. Po prostu nieoficjalnie.
- Wiem, że nie wszyscy jesteśmy idealni i wykonujemy swoje obowiązki tak jak powinniśmy, ale są wśród nas tacy, którym możecie zaufać.
- Chciałbym żeby to była prawda - Magnus uśmiechnął się smutno i ruszył przywitać kolejną osobę.
Simon otworzył oczy. Z zaskoczeniem zauważył, że jest w klatce. Chwilę później dotarł do niego potworny ból głowy. Jęknął pod nosem i spróbował wstać. Na próżno. Jego nogi były skrępowane łańcuchem w bardzo niewygodny sposób.
- W końcu się obudziłeś – do klatki podeszła niewysoka dziewczyna. Maureen- przypomniał sobie Simon.
- Co ja tu robię? – wymamrotał chłopak pod nosem.
- Zabrałam Cię z daleka od tej wstrętnej Clary – zachichotała Maureen. – Tu jesteśmy sami.
- Nie obraź się, ale nie mam zbyt wielkiej ochoty tu być – mruknął Simon, przyglądając się pomieszczeniu.
YOU ARE READING
I need U || FF Dary Anioła
Teen Fiction"Dziewczyna, której dotyk zabija", "Prawa ręką Bane'a", "Morderczyni". O Clary Fray krążą różne pogłoski. Jedno jest pewne - nienawidzi Nocnych Łowców najbardziej na świecie. Co więc się stanie, gdy okaże się, że będzie musiała z nimi współpracow...