Obcasy Clary głośno oznajmiały każdy jej krok, gdy zbiegała ze schodów. Gdy znajdowała się na klatce schodowej między pierwszym a drugim piętrem do jej uszu doszły głosy dobiegające z niższych pięter:
-Nie słyszał pytania? W morde chce?!
-Nie, ja tylko... ja...
-Ty co?!
"Cholera! Nie możliwe..." - w błyskawicznym tempie zbiegła na parter.
Na ostatnim ze schodków stał napakowany, ciemnoskóry mężczyzna. Jego sylwetka uniemożliwiała Clary zobaczenie jego rozmówcy, jednak głos wydawał jej się znajomy.
-Ragnarok! - warknęła, przepychając się obok mężczyzny.
-Panienka Clary?- jego oczy się rozszerzyły, a sylwetka natychmiast zmniejszyła o połowę.
-Clary! - dziewczyna zmierzyła wzrokiem rozmówcę Ragnaroka.
-We własnej osobie - mruknęła beznamiętnie. - Nie strasz ludzi w holu. Nie chcesz chyba powtórki z zeszłego tygodnia, hmm? Nie mam zamiaru darować ci za każdym razem.
-Tak, panienko - skinął głową i ruszył w kierunku najbliższych drzwi.
Nie czekając aż wejdzie do mieszkania złapała Simona za ramię i wyprowadziła go z budynku.
-Simon?! Co ty tutaj robisz?! - spytała, ciągnąc go w kierunku skrzyżowania ze Spencer Street.
-Chciałem ci zrobić niespodziankę - mruknął. - Ale chyba wybrałem nienajlepszy moment.
-Co? Nie, Simon! - Clary gwałtownie się zatrzymała. - To nie tak! Cieszę się, że cię widzę! Słowo daję, ostatnio moje życie to pasmo nieszczęść, więc twoje pojawienie się jest świetne! Po prostu niespodziewane.
-Na tym polegają niespodzianki, Clar -Simon nieśmiało się uśmiechnął.
-Wiem, tylko... - dziewczyna westchnęła. - Nieważne. Nie ma co tego roztrząsać. Lepiej chodźmy do... zaraz - dziewczyna zmarszczyła brwi. - Cały czas ciągniesz za sobą tę walizkę?
-Co? Aaa, tak - Simon pokiwał głową.
-Simon! - dziewczyna złapała się pod boki.
-No co? - oboje wybuchnęli śmiechem.
-Nieważne - pokręciła głową, wciąż się śmiejąc. - Idziemy do kawiarni.
-Izzabelle? Kiedy raczysz przywlec tutaj swój tyłek, co?
Jace i Alec stali naprzeciwko kawiarni "White Roses" i przyglądali się mijającemu ich strumieniowi ludzi. Setki nieznajomych twarzy pojawiało się przed ich oczyma na ułamek sekundy, by po chwili znów zniknąć w bezładnej masie.
"Jak mrówki" - ocenił Alec.
-Ona nie odebrała, Jace - mruknął czarnowłosy. - Możesz zacząć mówić dopiero gdy odbierze.
-To jaki jest sens dzwonienia, skoro Izz nie musi odbierać? - jęknął Jace, chowając telefon. - Ale ma to swoje dobre strony - dodał po chwili.
-Niby jakie? - prychnął Alec.
-Nie możemy tutaj na nią czekać.
-Co? Jace, mówiłem ci...
-Dobra, w takim razie idę sam - i nie czekając na jakąkolwiek reakcję przyjaciela wszedł do kawiarni.
-Jace, czekaj! - Alec spojrzał nerwowo na tłum ludzi. - No przecież nie puszczę cię tam samego!
W ślad za blondynem wszedł do kawiarni.
YOU ARE READING
I need U || FF Dary Anioła
Teen Fiction"Dziewczyna, której dotyk zabija", "Prawa ręką Bane'a", "Morderczyni". O Clary Fray krążą różne pogłoski. Jedno jest pewne - nienawidzi Nocnych Łowców najbardziej na świecie. Co więc się stanie, gdy okaże się, że będzie musiała z nimi współpracow...