Rozdział 9

398 27 4
                                    

-Spójrz - Clary podała Simonowi notes.

Od kilku godzin siedzieli przy stoliku w małej cukierni i co chwila zamawiali gorącą czekoladę. Jak gdyby znów byli dziećmi, tylko tym razem mieli nieograniczony dostęp do karty kredytowej rodziców.

-To nie jest mój portret -Simon pokręcił głową.

Clary zmarszczyła brwi.

-Co z nim nie tak?

-Najlepszy Photoshop nie potrafiłby mnie tak wyretuszować. Narysowałaś lepszą wersję mnie - brunet odłożył notes. - Taką, która wygląda dobrze mimo okularów.

-Cóż, w mojej głowie wyglądasz właśnie tak - dziewczyna wzruszyła ramionami. - I wyglądasz dobrze. Mimo okularów - trzepnęła go żartobliwie w rękę.

-Więc masz sporą wyobraźnię, Fray - powiedział z szerokim uśmiechem i złapał dwie filiżanki. - Pójdę po kolejną kolejkę.

Gdy tylko Simon się odwrócił przez twarz Clary przemknął grymas bólu. Szybko spojrzała na swoją dłoń. Linie, które narysowała przed wyjściem z domu niemal zniknęły.

Czas.

Schowała dłoń do kieszeni i obserwowała Simona.

-Proszę - powiedział, stawiając przed nią kubek. - Chciałbym, żeby już zawsze tak było.

-Dlaczego? - zdziwiła się rudowłosa - Nic nie robimy.

-No właśnie - w jego oczach pojawił się ogień. - O to chodzi. Nic nie robimy. Po prostu... pijemy czekoladę. Zupełnie jak dawniej.

-Ja nie mogłabym tak żyć - mruknęła cicho Clary.

-Dlaczego? Przecież powiedziałaś...

-Simon, nie da się cofnąć czasu. Jesteśmy dorośli. Powinieneś się z tym pogodzić - powiedziała łagodnie. - Fajnie jest powspominać stare czasy, ale nie ma sensu robić tego ciągle. Bo zanim się obejrzysz będziesz człowiekiem bez przyszłości. Bez teraźniejszości. Będziesz miał tylko przeszłość.

To były słowa, które powiedział jej Magnus, gdy nie mogła zaakceptować faktu, że jej życie nigdy nie będzie już takie samo. Że nie jest już córką swojej mamy, dziewczynką, która ma przyjęcia urodzinowe. Powtarzała je sobie za każdym razem, gdy miała chwile zwątpienia.

Nagła chęć powrotu do wspomnień to jej wina. Przecież skądś musiała wziąć ładny obrazek miłej Clary, którą zastąpiła siebie.

-Muszę się zbierać. Mam kilka spraw do załatwienia, a ty... musisz poszukać nowego mieszkania - szybko wypiła czekoladę. - Do zobaczenia, Simon.

Wyszła, nie czekając na odpowiedź.

-Zaczynam mieć jej dość - mruknął do siebie Simon, gdy dziewczyna zniknęła za drzwiami.

-No to jest nas dwoje - stwierdził delikatny, niemal dziecięcy głos.

Chłopak rozejrzał się zdezorientowany. Kilka kroków za nim stała niska brunetka, bardziej przypominająca dziecko niż dorosłą.

Simon wstał.

-Przepraszam, jeśli cię urażę, ale... czy my się znamy? Mam kiepską pamięć do twarzy - usprawiedliwił się.

-Maureen - dziewczyna, wycięgnęła rękę w jego stronę.

Gdy Simon nią potrząsnął jej twarz wykrzywiła się w grymasie niezadowolenia.

-Poznaliśmy się w klubie, jakiś czas temu.

-Wybacz, ale nie kojarzę. Nie wiele pamiętam z tamtego wieczoru. Musiałem sporo wypić.

I need U || FF Dary AniołaWhere stories live. Discover now