zatrute myśli

133 21 0
                                    

– Woah.

Tylko tyle Seonghwa jest w stanie powiedzieć, kiedy Kim wprowadza go do niepozornego, małego baru.

– Robi wrażenie, co? – Hongjoong odwraca się do niego z uśmiechem, po czym rusza i - ku zakłopotaniu  Seonghwy - mija wolne stoliki, prowadząc ich w głąb sali.

Zatrzymuje się dopiero przy skromnym stoliczku w kącie, który jest przyjemnie oddalony od innych osób oraz chaotycznego zgiełku klubu.

Pewnie jego ulubiony – myśli czarnowłosy, zauważając z jaką pewnością tamten rozsadowił się na siedzeniu.

Siadają, czekając na kelnera, a Park korzysta z okazji i odwraca się, aby obejrzeć pomieszczenie dokładniej.

Z zewnątrz bar wyglądał naprawdę skromnie. Migający nierównomiernie slogan z wypaloną literą "ㅏ" niechętnie zapraszał do środka, a podrapane, wyglądające na dawno nieużywane drzwi, absolutnie nie zwiastowały tego, co znalazł po ich drugiej stronie.

Gdy tylko wchodziło się do środka, w nozdrza uderzał silny aromat mieszaniny różanych perfum i alkoholu. Na suficie wisiały nastrojowe, kolorowe ledy, które oświetlały zastępujące zwykłe siedzenia, zamszowe kanapy ze złotymi zdobieniami, kamienne stoły, hojnie obdarzony bar oraz duży parkiet.

– To wygląda jak jakieś ukryte Hollywood – rzuca, niby w powietrze, niby do Hongjoonga.

Tamten natomiast uśmiecha się szeroko i kiwa głową, podążając za wzrokiem Seonghwy

– Co nie? Bardzo lubię tu przychodzić. Bar jest na tyle popularny, że można poznać fajnych ludzi, ale też na tyle nieznany, że nie ma tłoku. No i ten wystrój – dodaje rozmarzony, na co Seonghwa parska cicho pod nosem

– Mamy tutaj amatora dekoracji wnętrz?

– Za drobną dopłatą udekoruje ci także nos – odparowuje, a czarnowłosy wybucha śmiechem, po chwili wracając do dalszego obserwowania otoczenia

W tym momencie zauważa jedną, dziwną rzecz.

– Hongjoong, tutaj...

– Dzień dobry. Mogę zebrać pańskie zamówienie? – wysoki, miło wyglądający kelner przerywa mu w połowie zdania, podchodząc do nich z wyciągniętym w ręce notesem.

– Dzień dobry. Ja poproszę... – przewraca na sekundę kartkę na poprzednią stronę, po czym wraca do tej samej kategorii – Niech będzie ten drink z rumem i cytryną.

– Dobrze. Dla pana? – zwraca się teraz do niego, wlepiając ciemnobrązowe tęczówki w jego twarz.

– Ja poproszę to samo.

– Woah, to samo? – pyta zaskoczony, kiedy kelner odchodzi na bezpieczną odległość – Nie spodziewałem się, że lubisz taki mocny alkohol. Mało kto lubi rum w moim otoczeniu i zazwyczaj piję go sam...

– Nie lubię.

– Huh? – unosi brwi do góry.

– Nie lubię rumu. Jest za mocny i zostawia nieprzyjemny posmak.

– Huuuuuuuh? – jego twarz ściąga się w jednoczesnym niedowierzaniu i lekkiej irytacji – To dlaczego zamówiłeś sobie drink z rumem?

– Bo... – Park odwraca wzrok, palcami zaczynając bawić się skrawkiem swojego jak zwykle nienagannie czarnego garnituru

– Bo?

– Bo się z...s...em – mamrocze pod nosem, a Hongjoong robi śmieszną twarz, gdy nie może go usłyszeć

paradise lost - 𝚂𝙷 𝚡 𝙷𝙹Donde viven las historias. Descúbrelo ahora