1. Kłamstwo i prawda.

11.1K 202 171
                                    

Koniec sierpnia,
2019r.

Wracam właśnie do domu ze spotkania z Cameronem. Dużo rozmawialiśmy o kończących się wakacjach i oczywiście musiał spytać o znajomych Dylana.

Godzina prawie dwudziesta druga, na dworze powoli robiło się ciemno. Stanęłam przed furtką do posesji Carsona, otworzyłam po czym weszłam. Furtka zamyka się automatycznie, dlatego nie musiałam jej zamykać kluczem. Odpowiednim kluczem otworzyłam drzwi wejściowe do domu.

Sądzę, że się nie polubię z chłopakami. Będziemy chodzić do tego samego liceum i mam nadzieję, że nie będziemy wchodzić sobie w drogę. Jeszcze tylko tydzień i koniec wakacji. Trzeci rok liceum czeka.

Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi na zamki. Zobaczyłam, że światło w salonie było zapalone, więc najwyraźniej jeszcze sobie nie poszli. Buty zostawiłam obok ściany, tam gdzie wszystkie inne pary butów. Pokierowałam się do salonu, a tam na kanapie leżeli chłopaki totalnie napici. Mówię o Jordanie i Luke'u. Dylan w przeciwieństwie do reszty nie spał i najwyraźniej nie był pijany. Palił papierosa.

Chłopak mnie zauważył, posłał mi beznamiętne spojrzenie.

- Miłego duszenia się nikotyną. - szepnęłam sarkastycznie z uśmieszkiem. Sobie również tego życzyłam, bo czasem popalałam.

- Koszmarnych koszmarów. - odparł głośniej, gdy wchodziłam po schodach.

Weszłam do swojego pokoju. Ten dzień był męczący, dlatego od razu po wejściu do pokoju, weszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Wyszłam po kilku minutach, wytarłam się ręcznikiem i założyłam piżamę, którą tutaj przyniosłam jak się rozpakowywałam. Rozczesałam włosy, umyłam zęby, opuściłam pomieszczenie. Podłączyłam swój telefon do ładowarki i położyłam na szafce obok łóżka. Weszłam pod pościel i się ułożyłam. Już po chwili zapadłam w sen.

•••                                                    

Otworzyłam oczy i potarłam je dłońmi. Podniosłam głowę, która po chwili znów opadła na poduszkę. Narazie dziwnie mi się spało, będę musiała się przyzwyczaić, co w moim wykonaniu nie będzie trudne. Odwróciłam się plecami do drzwi i złapałam za telefon. Godzina dziewiąta. Długo spałam patrząc na to, że poszłam spać po dwudziestej drugiej. Podniosłam się do pozycji półleżącej i zaczęłam przeglądać media społecznościowe.

Po długim czasie stwierdziłam, że pora wstawać. Zeszłam z łóżka i weszłam do łazienki załatwić poranne czynności, Wyszłam z łazienki i weszłam się do garderoby. Padło na beżowy top na krótki rękaw z niedużym dekoltem i czarno-szare spodenki. Wyszłam z pomieszczenia, założyłam swoje kapcie w króliczki, popsikałam się jeszcze mgiełką. Telefon wzięłam ze sobą i wyszłam z pokoju.

Zeszłam powolnym krokiem ze schodów i już z góry widziałam, że chłopaki, prócz Dylana, spali na narożniku. Uśmiechnęłam się delikatnie, bo to śmiesznie wyglądało jak połową swojego ciała byli na podłodze, a drugą na kanapie. Ominęłam ich i weszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę i zastanawiałam się co zjeść. Padło na tosty. Zaczęłam poszukiwania po szafkach w odnalezieniu tostera, ale nie mogłam go znaleźć. Po pięciu minutach dalej go nie było. To moje szczęście.

Muszę mieć takiego pecha?

- Kurwa. - uniosłam oczy ku górze.

- Gdzie? - podskoczyłam, gdy usłyszałam głos Dylana, odwróciłam się i zobaczyłam, że jest w samych bokserkach oraz jego nie zadowolony wyraz twarzy.

- Obudziłam cię? Nie chcia...

- Nie obudziłaś. Czegoś szukasz? - zapytał, chamsko mi przerywając.

Gdy nastanie jutro Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz