12. Kapcie króliczki i pan parówka.

6.6K 130 37
                                    

Poczułam ciężar na swoim ciele, obróciłam się i zobaczyłam śpiącego Dylana. Odepchnęłam go od siebie co od razu go obudziło. Cofnęłam się aż za bardzo, bo prawie spadłam z łóżka. Walnęłam łokciem o szafkę, wydając z siebie jęk bólu. Chłopak mruknął coś pod nosem, po czym otworzył oczy. Napotkał moje spojrzenie, marszcząc brwi.

- Co robisz w moim pokoju? - zapytał chłodno z poranną chrypką w głosie.

- To ja powinnam zadać ci to pytanie! - uniosłam głos, jednak potem się zaśmiałam. - Jak się tutaj znalazłeś?

- Nie wiem. Musiałem zasnąć.

Dylan wyszedł z pokoju, a ja poszłam się umyć. Gdy się umyłam, rozczesałam włosy, umyłam zęby i twarz z resztek makijażu. Pomalowałam rzęsy i ułożyłam szczoteczką z żelem brwi. Nałożyłam w kilku miejscach korektor.
Usta posmarowałam nawilżającym balsamem.

W szlafroku opuściłam pomieszczenie, prawie dostając zawału kiedy na łóżku leżał ogarnięty brunet.

- Masz swój pokój. Wyłaź stąd. - odparłam, chowając się do połowy za drzwiami łazienki. Przewrócił oczami i je zamknął. Szybko przemknęłam do garderoby. Wybrałam czarny top na długi rękaw i czarno-szare jeansy które nie przylegają do nóg. Ręcznik powiesiłam na krańcu półki. Założyłam swoje kapcie w króliczki i wyszłam z garderoby. Założyłam całą biżuterię i spryskałam się perfumami. Złapałam za telefon, słysząc prychniecie. Uniosłam wyzywająco brew w jego kierunku, a on tylko zerknął na moje kapcie.

- Gdzie jest reszta? - zapytałam, jak wyszliśmy na korytarz. Bez słowa skierował się wgłąb domu, ja za nim. Skręciliśmy obok drzwi do jego sypialni.

Zapukał do drzwi po lewej, które już po kilku sekundach się otworzyły, a w progu stanęła Clara.

- Hej.

- Cześć. - odpowiedział Dylan i wszedł sobie tak po prostu do pokoju.

- Siema mordy! - krzyknął Max leżący na łóżku.

- I jest nasz niziołek. - powiedział uradowany Max mając na myśli mnie.

- Nie jestem niska. - rzekłam.

- Wmawiaj sobie tak. - uśmiechnął się szerzej. - Trzeba sprawdzić czy chłopaki żyją. Stanęliśmy przy kolejnych drzwiach, naprzeciwko. Dylan walnął w drzwi i po prostu sobie wszedł.

Jordan, Luke i Logan siedzieli na łóżku ledwo się na nim mieszcząc. Łóżko małżeńskie i trzech dużych chłopów to nie do końca dobre połączenie.

- No w końcu wstały księżniczki! - rzucił donośnym głosem Jordan, wstając z łóżka.

- Połowę nocy nie spaliśmy, bo Jordan chrapał. - powiedział Luke z miną mordu.

- Nie prawda! - zaprzeczył głośno Jordan.

- Chodźcie już, bo mam was dosyć. - przewrócił rozbawiony oczami Luke.

Szłyśmy z dziewczyną za chłopakami, gdy zadzwonił mój telefon.

- Są dwie opcje z czego jest ten dźwięk. - powiedział Jordan śmiejąc się.

- To mój telefon. - odparłam.

Zatrzymałam się i powiedziałam Clarze aby poszła dalej na dół. Odebrałam połączenie od Camerona.

- Emily, wszystko dobrze? Czemu cię nie ma w szkole? - mówił donośnie.

- Po kolei. Wszystko jest okej. Po prostu zostali u nas znajomi Dylana, a ja ich polubiłam. Stwierdziliśmy, że nie idziemy do szkoły, a potem po prostu zasnęłam. - powiedziałam spokojnie.

Po chwili zakończyliśmy rozmowę, zamieniając ze sobą jeszcze parę słów.

- Słuchajcie. - zaczął Jordan, siedzieliśmy prawie wszyscy przy stole Dylan siedział przy wyspie kuchennej, a Luke dotrzymywał mu towarzystwa. - Co wy na to, aby pojechać dzisiaj do wesołego miasteczka? - zapytał podekscytowany.

- Mi pasuje. - powiedzieli Max z Clarą.

- Jestem za. - powiedział Logan i Luke.

- A ty Dylan, Emily? - dopytał Wilson.

- No mogę. - odparł chłopak.

- Okej, tylko... - przerwałam nie wiedząc co powiedzieć. - Może się spotkam z przyjaciółmi.

- Mogą jechać z nami. To nie problem. - wyszczerzył się Max.

•••                                              

- Serio? Wziąłeś sobie parówki i chleb? - zaśmiałam się, gdy na rozmowie Cam zaczął jeść.

- No tak. - odpowiedział z uśmiechem. - Lubię parówki.

- Jest to bardzo dwuznaczne, patrząc na to że wolisz chłopaków. - parsknęła Lucy, wybuchliśmy śmiechem.

- Mam sprawę. - powiedziałam nadal się uśmiechając.

- Jaką? Coś się stało? - spoważniała dziewczyna.

- Nie, nic się nie stało. Jedziemy do wesołego miasteczka z przyjaciółmi Dylana i zaproponowali żebyście również pojechali. - wytłumaczyłam.

- Piszę się na to! - Cam próbował krzyknąć z pełnymi ustami.

- Też pojadę. Lecz nadal nie lubię Dylana. - westchnęła na koniec zirytowana. - Może napisze do Luke'a. - zastanawiała się.

- A ja, to co?! - uniósł się pan parówka.

- Pojedziesz ze mną, cymbale. - zamachała przyjaciółka dłonią do kamerki.

==========================

Hejka! Zapraszam na mojego TikToka i Twittera: _Lawendaa_

Zostawcie coś po sobie!<33

Do następnego,
Buźki

Gdy nastanie jutro Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz