16. Niebo pełne gwiazd.

6.7K 157 82
                                    

Niedziela,
24 listopada 2019r.

Perspektywa Dylana

Wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki. Opłukałem się pod prysznicem, mocząc włosy. Umyłem zęby, poczochrałem ręcznikiem włosy. Rzuciłem spodenki od piżamy na łóżko i opuściłem pokój.

- Dzień dobry. - powiedziałem, kiedy w salonie zastałem matkę Evans.

- Cześć Dylan, mógłbyś na chwilę?- zapytała, wskazując wzrokiem na kanapę.

W myślach przewróciłem oczami.
Usiadłem naprzeciwko niej i wygodnie się ułożyłem.

- Dobrze dogadujecie się z Emily? - dopytała Sophie.

- Dobrze. - odpowiedziałem sam nie wiedząc jaka jest prawda.

- Wkurza cię trochę? Wiem jaka może być. - zaśmiała się kobieta. Pokręciłem głową niepewnie.

Kurewsko mnie wkurwiała.

- Tylko o to chciałam cię zapytać. - uśmiechnęła się lekko.

Bez słowa wstałem i poszedłem do kuchni. Zabrałem się za przygotowywanie posiłku.

- Cześć mamo. - usłyszałem głos dziewczyny.

- Cześć córcia. - odpowiedziała jej kobieta.

- Weź się przesuń. - Emily szturchnęła mnie w ramię, na co parsknąłem.

- Ciebie też miło widzieć. - odezwałem się.

- A ciebie nie. - odrzekła włączając czajnik. Oparła się pośladkami o kant blatu, założyła ramiona pod piersi. - Jestem miła, dlatego zapytam się czy chcesz herbaty.

Pokręciłem głową na nie.

- Codziennie je jesz. - wskazałem na tosty które wyjęła na talerz.

- Jem je od... - zamyśliła się. - Około dwóch lat praktycznie codziennie. - zaśmiała się krótko.

Usiadłem obok niej przy wyspie. Zabrałem się za sałatkę. Z naszych pleców wyłoniła się kobieta, zajrzała do lodówki, a potem przeniosła swój wzrok na nas trzaskając drzwiczkami.

- Chcecie coś ze sklepu?

- Ja chcę moje żelki, jeśli będą. - uśmiechnęła się promiennie Emily.

Czemu do mnie się tak ładnie nie uśmiecha?

- Przypomnij mi jakie. - drażniła się z nią mama.

- Te które są z sokiem owocowym i mlekiem. - odpowiedziała. Sophie pokiwała głową i zniknęła za ścianą. Po chwili główne drzwi trzasnęły.

- Wiesz może czy Luke i Lucy się spotykają? - zapytała w pewnym momencie dziewczyna.

- Podobno to nie są randki. - odparłem.

- Od kiedy? - uniosła brew, kończąc swojego tosta.

- Nie wypytuj mnie. Wypytaj swoją przyjaciółkę. - powiedziałem.
Na twarzy Emily pojawił się grymas niezadowolenia.

•••

Poniedziałek,
25 listopada 2019r.

Usiadłam na parapecie przy oknie po trzeciej lekcji. Cameron poszedł do toalety, a Lucy musiała pójść do nauczycielki aby wstawiła jej ocenę wyższą ponieważ zabrakło jej do niej pół punktu. Bardzo dużo razy miałam taką sytuacje, najgorsze co może być.

Popatrzyłam na powiadomienia na moim telefonie. Ktoś zaprosił mnie do znajomych. Jackson Jones. Nie znam chłopaka, więc odrzuciłam jego zaproszenie i zaczęłam przeglądać bzdety w internecie.

Gdy nastanie jutro Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz