27. Piękny, tak jak ty.

5.8K 130 34
                                    

Zapraszam was na Instagram postaci z Gnj który jest tutaj na moim profilu! Wstawiam od nowa bo poprawiam.

Również zapraszam na moją nową inną książkę „Masked Bloody Sins"❤️💋 Tam będzie mocno

Miłego czytania!

Czwartek,
26 grudnia 2019r.

W jednej dłoni trzymałam dużą torbę, a na przeciwne ramię zawiesiłam mały plecak w którym miałam różne pierdoły. Spojrzałam na siebie ostatni raz w lustrze. Czarne dresy i czarna bluza otulały moje ciało. Włosy związałam w kitkę, na twarzy ani grama makijażu, bo po co miałam go robić. Była siódma rano, a ja w aucie będę spać, choć boję się przy Williamsie. Mam nadzieję, że nie skończę z zielonymi włosami.

Wyszłam z pokoju i powolnym krokiem zeszłam po schodach. Na dole czekała moja mama. Z moją rodziną pożegnałam się jakieś kilkanaście minut temu, ponieważ już wyjeżdżali. Dzisiaj pojechali do drugiej części rodziny.

— Uważaj na siebie — powiedziała mama, poprawiając kaptur mojej bluzy. — Nie wierzę, że się zgodziłam.

— Najlepiej jakbym siedziała w domu? — westchnęłam z irytacją, ale i małym uśmiechem.

— Wiesz, że nie. Sama bardzo rzadko gdzieś jechałaś — uśmiechnęła się, a jej oczy wyrażały pewną uwagę w moją stronę. — Niedługo kończysz osiemnastkę, więc...

— Nie przypominaj mi — przerwałam jej.

— No dobrze, leć, trzymaj się i zadzwoń chociaż raz — powiedziała na pożegnanie i mnie lekko przytuliła, co odwzajemniłam.

Właśnie jadę na długi weekend z przyjaciółmi Dylana. Będą również Cameron i Lucy, z tej drugiej osoby nie jestem zadowolona. A, że znajomi Dylana ich polubili, a Luke patrzy częściej na blondynkę niż powinien, to jadą. Jedziemy do jakiegoś hotelu blisko stoku narciarskiego. Jak dobrze, że dwa razy byłam z mamą na nartach i umiem jeździć. Podobno nasza podróż będzie trwała około cztery godziny.

Podążyłam do holu, kiedy moja mama wróciła do sypialni, zanim jednak do niej weszła, pożegnała się słownie z Dylanem. Położyłam swoje rzeczy w korytarzu, zerkając na bruneta. który uśmiechnął się wrednie w moją stronę, po czym wyszedł na dwór. Wywróciłam oczami i zaczęłam zakładać buty. Potem ubrałam kurtkę i czapkę. Musiałam tylko przejść z domu do samochodu. Zabrałam torbę i plecak, ociągając się, opuściłam budynek żeby wyjść na okrutnie mroźną pogodę. Chłopak stał przy otwartym bagażniku, coś tam w nim robił, zapewne układał swoje rzeczy. Podeszłam do niego, próbując podnieść torbę do góry. Cały czas taszczałam ją częściowo po ziemi, więc było to awykonalne. Zimowe ubrania są ciężkie. Dylan bez słowa zabrał ją ode mnie i włożył do bagażnika. Podziękowałam skinieniem głowy i jak najszybciej mogłam, wsiadłam do środka pojazdu na miejsce pasażera. Miałam stracha przed jeżdżeniem i to jeszcze z Williamsem. Jednak starałam się trzymać.

Po chwili opuściliśmy posesje i kierowaliśmy się prosto do celu. W między czasie napisałam wiadomość na grupie, że wyjechaliśmy i zapewne zobaczymy się na jakimś przystanku. Zdjęłam odzież wierzchnią i rzuciłam ją do tyłu. Chyba później zasnęłam.

***

Obudziło mnie lekkie szturchnięcie. Wymamrotałam coś niezrozumiałego i otworzyłam oczy. Mój obraz powoli się wyostrzył, zobaczyłam mojego kierowcę.

— Żebyś mi auta nie obśliniła — parsknął nieco wrednie.

Przekręciłam głowę w jego stronę, po czym pokazałam środkowego palca. Uśmiechnął się kącikiem ust, wyłączając silnik.

Gdy nastanie jutro Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz