Rozdział 3

900 52 164
                                    

Dla jasności, Lottie ma 22 lata.

--------------------

Po nieprzyjemnej sytuacji z tajemniczą brunetką, chłopcy kontynuowali zabawę w najlepsze. Louis i Liam zostali w klubie całą noc.

***

LOUIS

Zacząłem się pomału przebudzać. Początkowo nie wiedziałem, czy już się obudziłem, czy dalej śpię. Wszystko wydawało się bardzo odległe, wręcz nierealne. Oprócz jednego.

Kaca.

Nagle zaatakował mnie potworny ból głowy, brzucha, a nawet gardła. Już nie wspomnę o tym jak bardzo chciało mi się sikać.

W końcu otworzyłem oczy, pomrugałem kilkukrotnie, po czym przetarłem twarz dłonią. Ostrożnie podniosłem się do siadu tak, aby nie drażnić bólu głowy, rozejrzałem się i zrozumiałem gdzie nasza trójka się znajdowała.

Dalej byliśmy w tym klubie co wczoraj i w nocy.

Spojrzałem na kanapę i dostrzegłem śpiącego, chrapiącego Liama. Uśmiechnąłem się na ten słodki widok. Liam pomimo tego iż był bardzo umięśniony to jak spał, wyglądem przypominał miśka. Dużego, umięśnionego misia.

Wzrokiem ruszyłem w poszukiwaniu Lottie, lecz nigdzie jej nie było. Wstałem z kanapy na której spałem i zacząłem szukać siostry w klubie. Na marne. Dosłownie nigdzie jej nie było.

Przeszukałem wszystkie łazienki, przy okazji załatwiając swoje potrzeby, zaglądałem do baru, patrzyłem czy nie ma jej w jakiejś loży, w innych gospodarczych pomieszczeniach też jej nie było.

Spanikowałem.

Co ze mnie za brat? Jak mogłem jej nie przypilnować? Kurwa! W nocy kompletnie zapomniałem, że tu z nami była. Muszę ją jak najszybciej znaleźć! Mam nadzieję, że wszystko z nią w porządku, bo inaczej sobie tego nie daruję. Była pod moją opieką.

Na miękkich nogach podbiegłem do Payne'a, zacząłem szarpać go za ramię.

- Liam! Kurwa Lee musisz wstać! - wrzeszczałem mu do ucha.

Chłopak zerwał się z kanapy i stanął na równych nogach. Niestety zrobił to za szybko, więc w mgnieniu oka odczuwał narastający ból głowy. Opadł na kanapę i zaczął rozmasowywać skronie, w których odczuwał nadmierne pulsowanie.

Po chwili spojrzał na Louisa z uniesionymi brwiami, niemo prosząc, o wytłumaczenie tak gwałtownej pobudki.

- Lottie zniknęła. Szukałem jej w całym klubie i nic. Nie ma jej tu. Cholernie się o nią martwię, przecież to moja młodsza siostrzyczka, co jeśli ktoś ją skrzywdził? Co jeśli... - przerwał na dźwięk otwieranych drzwi.

To niestety nie była Lottie, tylko jakiś młody mężczyzna.

- Cześć, jestem właścicielem tego klubu, miło, że w końcu się obudziliście. Wszyscy już dawno opuścili lokal, ale was panowie, nie udało się obudzić, zatem zostaliście tutaj.

Spojrzeliśmy na siebie z Liamem, chyba pomyśleliśmy o tym samym. Może Lottie została po prostu wygoniona i niepotrzebnie spanikowałem?

- Przepraszam, pamiętasz może, czy jak wyganialiście stąd ludzi to zauważyłeś tą dziewczynę? - zapytałem z nadzieją, pokazując mu zdjęcie Lottie w telefonie.

Chłopak przyjrzał się fotografii, jednak gdy uniósł wzrok na moją twarz, pokręcił głową i powiedział:

- Raczej jej nie widziałem, nie przypominam sobie jej twarzy.

Chance | Larry StylinsonWhere stories live. Discover now