Rozdział 6

717 52 89
                                    

Mam dzisiaj problemy z dodaniem rozdziału, słowa łączą się w jedność, spacje znikają, czcionki nie są takie jak powinny, więc przepraszam za dodawanie i usuwanie rozdziału.

Postanowiłam dodać konkretne daty, aby łatwiej było mi i wam. Miłego czytania :)

-----------------

22 KWIETNIA 2017

Z końcem kwietnia przyszły opady deszczu, na które nikt nie był pozytywnie nastawiony, a w szczególności Harry Styles.

Zielonooki, wysoki brunet z kręconymi włosami sięgającymi prawie do ramion i dołeczkami w policzkach.

Brunet zapomniał dziś swojej bandamki oraz gumki do włosów przez co loki wlatywały mu do oczu. Ponadto zapomniał parasolki przez co był skazany na zmoknięcie. Wybiegł z uczelni z grymasem na twarzy, ponieważ od razu został zaatakowany przez słone krople deszczu. Podbiegł do samochodu prędko go otworzył i usiadł za kierownicą. Zdjął z siebie przemokniętą bluzę i przerzucił ją na tylne siedzenia, tym samym zostając w samej wilgotnej koszulce.

- Przeklęty deszcz. - burknął niezadowolony brunet.

Zaczesał dłonią włosy do tyłu, spojrzał przez szybę i westchnął. Często oglądał deszcz z pomieszczenia przez okno i relaksowało go to, natomiast jeśli był na zewnątrz wolał słońce. Nie chciał chodzić mokry po dworze, miał ostatnio słabą odporność.

Odpalił silnik i ruszył w stronę swojego mieszkania. Po drodze rozmyślał o zaplanowanych rzeczach na najbliższy czas. Musiał w końcu wybrać się do sklepu po pożywne porządne jedzenie i przekąski, ponieważ Liam był u niego kilka dni temu i jedyne co miał to orzeszki w skorupce o smaku papryki.

Liam Payne - jego przyjaciel, poznali się przypadkiem dwa lata temu, gdy Harry przyjechał do Londynu pierwszy raz w swoim życiu i po prostu się zgubił, Liam akurat przechodził przez alejkę w której stał Harry i tak się zobaczyli. Porozmawiali chwilę, Loczek dowiedział się najważniejszych rzeczy i wziął numer nowego znajomego.

Zaczęli często rozmawiać przez telefon, wymieniali się wiadomościami i spotykali na kawę lub lunch. Harry od razu miał zaznaczoną jedną ważną kwestię, Liam ma męża, więc zero flirtu.

Oczywiście z czasem ich zwykła znajomość przerodziła się w przyjaźń i tak zostało po dziś dzień. Zielonooki był trochę młodszy od Liama ale im to nie przeszkadzało. Harry był bezczelnym dzieciakiem i zdawał sobie z tego sprawę, chociażby wtedy kiedy flirtował z przyjacielem na oczach jego męża.

Zayn - bo tak nazywał się wybranek Payne'a, był ciemniejszej karnacji, miał mocno brązowe oczy i czarne włosy. Wiedział o szczeniackich żartach Harry'ego i przyzwyczaił się do nich przez ostatnie dwa lata, na początku jak Liam ich ze sobą poznał, Harry zapytał o zgodę na głupie żarty czy flirt i dostał ją od Zayna. Mógł mieć specyficzne poczucie humoru lecz nie chciał mieć złych relacji z mężem przyjaciela.

Zielonooki bardzo cieszył się po spotkaniu z Liamem, albowiem uzgodnili, że Harry po zakończeniu roku akademickiego przyjedzie na wakacje do Londynu, zamieszka z Liamem i Zaynem oraz będzie zarabiał pieniądze pomagając przyjacielowi w jego warsztacie samochodowym.

Czy Harry odliczał do dnia w którym wyjedzie do Londynu? Tak, zostało tylko czterdzieści cztery dni i będzie u swojego przyjaciela.

Nie spotykali się zbyt często, Liam mieszkał w Londynie, a Harry w Birmingham. Nie mieli na tyle czasu aby do siebie jeździć, dwie i pół godziny drogi samochodem robiły swoje, dlatego cieszyli się, że w wakacje to nadrobią.

Od początku tego roku widzieli się tylko raz, za każdym razem gdy Loczek miał przerwę na uczelni i chciał spotkać się z przyjacielem ten odmawiał i tłumaczył się problemami z najlepszym przyjacielem, który jest dla niego jak brat.

Chance | Larry StylinsonWhere stories live. Discover now