Rozdział 7

688 43 48
                                    

Wpiszcie w wyszukiwarkę miasta o których mowa, są śliczne i warto je zobaczyć. Miłego czytania!

-----------------------

Zazwyczaj mafie dzielą się na grupy tak jak w tym przypadku. Każda grupa ma swój dom spotkań z miejscem na treningi, do takiego domu można się bez problemu przeprowadzić tak jak to zrobił Nick. Każda osoba z grupy ma zapewniony swój pokój z łazienką.

Mafia do której należy Liam z Zaynem oraz od niedawna Nick i Louis dzieli się na trzy grupy rozmieszczone na terenie Anglii w okolicach Londynu.

Pierwsza grupa ma siedzibę w mieście Bushey, druga czyli ta chłopaków w mieście East Horsley i trzecia w Rochford. Wszystkie są od siebie oddalone o około godzinę drogi pojazdem.

Mafia posiada ogromny teren w Rochford, dlatego tam jest główna posiadłość, gdzie spotykają się wszyscy z grup na najważniejszych zebraniach, gdzie jest największy skład broni oraz samochodów. Na codzień mieszka tam tylko kilka osób i szef całej mafii - Jack Herman. Mężczyzna w średnim wieku, którego bała się nawet policja.

Był bardzo sprytny, nigdy nie zostawiał śladów swojej obecności, współpracował z najlepszymi ludźmi nie bojącymi się ryzyka i co najważniejsze, wszyscy byli godni zaufania.

Nick miał być ostatnim nowym członkiem drugiej grupy, ale gdy Jack dowiedział się o zdolnościach Louisa, bez wahania go przyjął. Louis przeszedł dużo mniej testów niż inni, nie było do końca wiadomo dlaczego, Jack po prostu odjął mu je z listy nikomu się nie tłumacząc.

Pierwsza grupa miała swojego jako takiego przywódcę, który wskazywał co kto ma robić i ustalał plany różnych akcji. W zespole Louisa, Liama, Zayna i Nicka było jeszcze dziesięć osób. Była to najmniejsza grupa, więc nie mieli żadnego lidera, Jack im zawsze wszystko ustalał i planował.

***

24 KWIETNIA 2017

LOUIS

Dzisiaj ma być moja trzecia akcja odkąd dołączyłem do mafii. Byłem podekscytowany mimo, że nie będę za wiele robił.

Byliśmy umówieni na dwudziestą trzecią pod wjazdem do Dagenham, spojrzałem na godzinę, była dopiero dziewiętnasta, więc miałem sporo wolnego czasu. Odebranie skradzionych narkotyków ma odbyć się gdzieś w Rainham, ale jeszcze nie wiadomo w którym miejscu konkretnie.

Akurat szedłem do kuchni w celu zrobienia herbaty, gdy przyszła mi nowa wiadomość na telefon, spojrzałem na nią i przeczytałem zawartość.

Od Jack:

"Przyjedź proszę teraz do Roch, musimy porozmawiać. Przy okazji ode mnie będziesz miał bliżej."

Oh jaki troskliwy się znalazł - zaśmiałem się.

"Wiesz, nie umiem się teleportować. Daj mi godzinkę i będę."

Na to już nic nie odpisał, więc po prostu ubrałem dresy i wyszedłem z apartamentu, kierując się do auta. Na miejscu poproszę Hermana o jakieś ubrania na misję, niech się na coś przyda a nie tylko wydaję polecenia.

***

Zajechałem do Rochford na godzinę dwudziestą trzydzieści, miałem mały problem po drodze w postaci jakiegoś wypadku przez co były korki. Wjechałem na teren należący do Jacka i kierowałem się w stronę posiadłości. Ledwo co zaparkowałem i już ten pryk mnie dopadł.

- Czy ty młodzieńcze myślisz, że będę czekał w nieskończoność? - zapytał Jack.

- Coś ty dziadku, nie dożyjesz - zaśmiałem się.

Chance | Larry StylinsonWhere stories live. Discover now