Wystarczy mi twój uśmiech

2.8K 55 16
                                    

Zachód słońca, cudowna, wielka czerwona, kula na tle żółto-czerwonego nieba. Okrąg jakoby z ognia zanurzający swą poświatę w cieniach drzew i pobliskich krzewów...

Dwoje przyjaciół siedziało ramię w ramię oglądając magiczny spektakl by choć na chwile wstrzymać oddech i w ciszy oglądać to wspaniałe przedstawienie nieboskłonu.

- Wiesz Bartuś, myślę że nigdy mi się to nie znudzi. Za każdym razem, gdy tak patrzę to dostrzegam na nowo iskrę radości i błogiego spokoju.

Powiedziała blond włosa dziewczyna siedząca po turecku na swoim łóżku otulona różowym kocem i wpatrująca się w okno z iskrami w oczach i lekkim uśmiechem w końcikach ust, trzymając głowę na ramieniu przyjaciela.

- A wiesz Fausti że w przeszłości większość ludzi wierzyło że Słońce to bóg, który zsyła na ludzi magię i ogień życia?

- W całe się im nie dziwię, sam widok wydaje mi się magiczny, poza tym dziękuję Ci że to dla mnie robisz, nie masz pojęcia jak bardzo podnosi mnie to na duchu. Nie umiem już zliczyć na palcach ile to dni... To już dwa czy może 3 tygodnie wspólnych wieczorów ?

- Jestem twoim przyjacielem i dobrze wiesz że spędzanie czasu z tobą warte jest każdej chwili. Poza tym lubię Cię okradać ze słodyczy, no może prócz tych żelków z lukrecją . Do dziś mam jeszcze ten okropny posmak w ustach.  Jednego nawet Gengar zwędził ale jak się okazało nawet on nie chciał tego zjeść. Sama pomyśl, kto normalny lubi lukrecję, bleeeeee.

Stwierdził z obrzydzeniem jak również z uśmiechem na ustach chłopak ubrany w czarną bluzę z kapturem za którym mógł ukryć zaróżowione policzki niczym nastolatek. Dla niego bezpieczniej było schować wszystkie emocje przed światem a tym bardziej przed dziewczyną która stała się dla niego całym życiem.

- Hej, Bartuś ja Ci ich nie kazałam jeść, nawet ostrzegałam że źle się to skończy. Zatrzymałam je ze względu na Wike, było mi tak miło że o mnie pomyślała i nie miałabym serca ich wyrzucać. 

-No właśnie, tu dochodzimy do sedna sprawy, masz cudownych przyjaciół w tym oczywiście mnie, tak wiem jestem najlepszy i nie musisz przypominać jakim jestem super gościem. 

Po czym wypiął ramiona, na prężył  muskuły i pocałował własne bicepsy.

- Bartek nie rozśmieszaj mnie, błagam.

- Taki jest właśnie mój zamiar ale teraz na poważnie, jesteśmy z tobą, pamiętaj że zawsze możesz na nas liczyć, nie opuścimy Cię, Genzie będzie przy tobie. 

- Wiesz jak mi poprawić humor co ? Jak ja mam Ci się odwdzięczyć, jak mam wam wszystkim podziękować, tyle dla mnie robicie a ja... Cóż bardzo wam dziękuję. Od dawna się nie śmiałam i wydaje mi się że od zerwania minął już rok a nie kilka tygodni....
 
Nagle twarz dziewczyny posmutniała a jej wzrok zrobił się pusty jak gdyby jej dusza opuściła ciało i znalazła się w zupełnie innym miejscu i czasie...
 
                  RETROSPEKCJA

- Kolejny raz kłócimy się o to samo, ile razy mam Ci tłumaczyć że to mój przyjaciel, traktuje jego i innych jak rodzinę, tyle razy miałeś szansę przyjazdu ale za każdym razem odmawiałeś.

- Bo mam dość patrzenia na gościa z którym łączy cię więcej niż ze mną.

- Przyjaźnimy się, poza tym sam wiesz że mieszkamy razem, mamy wspólne nagrywki i...

- I co ? Mam już dość ciągłego widywania Cię z nim i patrzenia jak się do siebie klejicie, z resztą nie tylko ja tak uważam, pod każdym filmem ciągłe komentarze jak to jesteście dla siebie stworzeni, jacy wy słodcy i cały ten lukier, rzygam już tym, gdybym wiedział że to się tak skończy już dawno bym...

- Co, co byś, dokończ co chciałeś powiedzieć, niech zgadnę nie pozwolił mi brać udziału w projekcie a może zerwał byś ze mną co ? To moje życie, moje marzenie. 

- Moi kumple mieli rację, mogłem to zakończyć durzo wcześniej, poza tym nie ty jedna poznajesz nowych ludzi,  musisz wiedzieć że jest kilka fajnych lasek dla których mogę być numer jeden, na razie to świerza sprawa.  Ty i ja to już dłużej nie wypali, nie będę tego dłużej ciągną.

- Co, ty chyba nie mówisz poważnie, jak w ogule możesz tak mówić i od kiedy wolisz słuchać kumpli że niby co zdradzam cię czy jak ? Jak mogłeś nawet pomyśleć że ja mogłabym być z kimś innym kiedy jestem z tobą ? Aż tak mnie źle oceniasz ? 

- Och teraz to nie rób z siebie ofiary, z nami koniec a co do niego jestem pewien że już coś między wami jest. Przyznaj się, zakochałaś się w nim..........................

                   TERAŹNIEJSZOŚĆ

- Hej, Fausti, jesteś tu, proszę odezwij się, jestem pewny że znów odpłynęłaś  myślami, serio jestem gotów nawet zjeść te okropne żelki ale wróć do żywych...

Tymczasem w głowie naszej bohaterki zapanował chaos, jedyne o czym mogła teraz myśleć to, to że faktycznie ona i Bartek z biegiem czasu zbliżyli się do siebie, ich relacja się zmieniła i od długiego juz czasu nie mogła wybić go sobie z głowy. Z tego wszystkiego zdała sobie sprawę że jej były miał po niekąd rację i jak by nie patrzeć wina leżała gdzieś po środku, zaś teraz siedząc z chłopakiem który dla tysiąca dziewcząt jest uosobieniem słodziaka i hot ciacha to z pewnością on sam traktuje ją tylko jako przyjaciółkę i wiedziała na pewno że zakochała się w nim na 110% i będzie miała przez to ogromne kłopoty...

- Fausti ja cię proszę wróć do żywych i nie smutaj się już...

- Och, przepraszam, odpłynęłam ale obiecuję że z tym zachodem żegnam się ze smutkami i wracam do żywych.

- Jesteś gotowa ? wiem że to nie przejdzie z dnia na dzień ale każdy dzień będzie lżejszy i radośniejszy, wiem że to czcze gadanie i poraz kolejny zamiast cię pocieszyć to jak ten dureń przypominam Ci o rozstaniu ale chciałbym żebyś uwierzyła że jutro będzie kolejny dzień z tutejszymi wariatami i aby nowy dzień sprawił uśmiech na tej słodkiej twarzy i abyś mogła korzystać z niego pełną piersią. No a poza tym trzeba coś zrobić z dziewczynami, biedne chłopaki obrywają za czułości względem swoich Leady aby nie przysporzyć ci więcej smutków.

- Wiem i bardzo je za to kocham, starają się a chłopaków muszę przeprosić. Trochę już nad tym myślałam i mam pomysł na małą niespodziankę.

- Uuu uchyliła byś mi Rąbka tajemnicy ? No proszę żeby to dla kolegi.

Stwierdził chłopak po czym odwrócił się do dziewczyny z szyderczym uśmiechem na ustach i wzrokiem niczym kot ze Shreka.

- Zapomnij, to będzie niespodzianka, i nie patrz tak na mnie nie ugnę się, będę twarda a ty mi obiecasz że nie będziesz dopytywać. 

- Obiecuję z ręką na sercu, powstrzymywać się od pytań.

Po czym dotknął swojego serca prawą dłonią i jak ten rycerz przyrzekł swoim życiem deklaracje posłuszeństwa.

- I co ja mam na to odpowiedzieć co ? Przebiłeś sam siebie.

- Hmmm... Tak właściwie to nic. Wystarczy mi Twój uśmiech.

Pragnienie Serca  #Fartek#GenzieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant