W następne kilka dni funkcjonowałam jak robot. Budziłam się po trzy lub cztero godzinnej drzemce i szłam do szkoły. Wracałam do domu i zdarzało się, że czasami popadałam w napady płaczu. Później jadłam jakiś posiłek, następnie uczyłam się do późna napełniając swój żołądek kawą. I tak do końca następnego tygodnia.
Był pierwszy dzień października - sobota. Chciałam dłużej pospać, jednak nic nie wyszło. Była szósta i nie mogłam dalej zasnąć, dlatego też przeglądałam media społecznościowe.
Półgodziny później wstałam z łóżka i sięgnęłam po czarne spodnie dresowe i luźną zieloną koszulkę. Zabrałam również bieliznę i udałam się do łazienki. Zdjęłam koszulkę, w której spałam, przez głowę i spojrzałam w lustro.
Nie poznawałam samej siebie.
Miałam opuchnięte oczy od nauki i braku snu. Sińce pod oczami było chyba widać z kilometra. Kości policzkowe bardziej mi wystawały niż tydzień temu. Włosy miały już lekki odrost, przez to, że dawno ich nie farbowałam. One również straciły swój blask. Miały rozdwojone końcówki i były łamliwe. Natomiast moja skóra zrobiła się strasznie blada, a gdy spojrzałam w swoje niebieskie oczy, w których zawsze można było dostrzec iskierkę, nie widziałam jej. Straciłam ją już dawno.
Gdy zjechałam wzrokiem na swoją sylwetkę, zauważyłam podobne zmiany. Miałam bladą skórę i wystające kości biodrowe. Mój brzuch stał się nienaturalnie płaski i widać mi było delikatnie żebra.
- Boże, co ty ze sobą zrobiłaś - szepnęłam do siebie uświadamiając sobie co właśnie zrobiłam.
Przez tydzień jadłam jeden posiłek dziennie, i to czasami nawet nie do końca. Później piłam litrami kawę, co naprawdę nie było zdrowe. Przemęczałam swój organizm nie mając nad tym kontroli. Co mnie martwiło bardziej, to to że w ogóle nie odczuwałam głodu. A ja zawsze byłam głodna.
Nie mogąc patrzeć w swoje odbicie w lustrze, weszłam pod prysznic. Odkręciłam ciepłą wodę i rozluźniłam ramiona. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie, że obok mnie stoi Nathan i mnie do siebie przytula.
Przez miniony tydzień nie widziałam go ani razu. Zaczynałam za nim tęsknić. I to strasznie. Zasypiając ze świadomością, że i tak długo nie pośpię, myślałam o nim. Że mnie przytula. Mówi, że będzie dobrze. Strasznie tego potrzebowałam. A go nie było. Z resztą jak zwykle.
Myślami uciekłam tak daleko, że nie czułam jak woda zaczyna parzyć moje ciało. Gdy jednak się zorientowałam, skręciłam ją na lekko zimniejszą. Po chwili zakręciłam ją całkowicie i namydliłam włosy jak i całe ciało. Później spłukałam panie i wyszłam spod kabiny.
Załatwiłam potrzebę, przy okazji dowiedziałam się, że jednak dzisiaj dostałam okres. Zaaplikowałam tampon, który był ostatnim w mojej szafeczce. Oznaczało to, że musiałam iść do sklepu.
Ubrałam wcześniej przygotowany zestaw i zeszłam na dół. Zrobiłam sobie ciepłą herbatę i usiadłam przy wyspie kuchennej.
Każdy w domu jeszcze spał. Mila wraz z rodzicami wyjeżdżali w poniedziałek co oznaczało, że zostały nam niecałe dwa dni na spędzenie czasu razem, gdyż nie zrobiłyśmy tego wcześniej. A to przeze mnie i przez moją cholerną obsesję na punkcie nauki.
- Dzień dobry - usłyszałam głos mojego brata.
Wyprostowałam się jak struta i popatrzyłam na niego chyba drugi raz w przeciągu tygodnia. Prawda była taka, że nie rozmawiałam z nim ani razu od momentu, gdzie wyznał mi wszystko.
Raz gdy napotkałam się na niego w salonie, gdy wracałam ze szkoły, zapytał się mnie jak się czuje, na co oznajmiłam mu, że źle i pobiegłam do siebie do pokoju. Nie przyszedł później i nie zapytał się, czy chciałam o tym porozmawiać. Wiedziałam, że gdyby tak zrobił, ja powiedziałabym mu wszystko co czułam. A było tego wtedy dużo.
![](https://img.wattpad.com/cover/317764251-288-k561285.jpg)
CZYTASZ
Fighting for you
RomanceDedykacja: Dla każdego kto walczył za bardzo. Usiądź i odpocznij, niech oni teraz walczą o ciebie Stawałam się zniszczoną dziewczyną, która jest coraz bliżej końca, na który nie była gotowa. Wiedziałam, że to nie zniszczy mnie. To zniszczy nas. Pi...