Rozdział 11

565 24 34
                                    

Rankiem słońce powoli wpadało przez okno przyjemniej oświetlając pomieszczenie. Chuuya dalej leżał wtulony w białą pościel drzemiąc sobie.

Osamu delikatnie się przebudził i spojrzał na Chuuye odrazu przy tym ziewając. Brunet się uśmiechnął i przytulił niższego zamykając dalej oczka .

Chuuya otworzył oczy na chwilę a następnie wtulił się w Osamu, nie mając najmniejszego zamiaru się od niego odrywać.

- Mój ty bąbelku.. - Osamu się uśmiechnął

Chuuya usmiechnął się delikatnie.
- twój.. - Mruknął cicho

- Tylko mój... Nikt mi cię nie zabierze..

- mhm - Mruknął tuląc się do bruneta - jeju... Tak mi tu dobrze jest... Nie chcę wstawać dzisiaj...

- Mi też.. ale kiedyś w końcu będzie trzeba - śmiechnął .

- nie... - odparł cicho - kocham cię... - wydukał cicho. 

- Ja ciebie też kocham - Osamu delikatnie się uśmiechnął - Jak ci się spało? - odparł przytulając lekko Chuuye.

- dobrze - Mruknął wtulając się w Bruneta - wiesz wyjechał bym gdzieś na tydzień... - mruknął cicho obejmując Osamu bardziej .

Osamu spojrzał na Chuuye
- Też chętnie bym gdzieś pojechał - uśmiechnął się - sami we dwójkę?

- mhm.. może by to nam dobrze zrobiło... - Mruknął cicho

- Prawda.. - Osamu zamknął oczy - i to chyba bardzo - odparł 

Chuuya także przymknął oczka.
- ale tak w miejsce gdzie nie ma ludzi...i był by spokój...

- Tak, wyjechać tam gdzie by za bardzo nie było ludzi przynajmniej nie będą nam dupy truć jakby coś chcieli i odciąć się na ten tydzień od wszystkich z tąd...

- najlepiej jakiś domek w lesie przy jeziorze...

- O tak tam przynajmniej będzie cicho trzeba coś wykombinować i zarezerwować sobie..

Chuuya leniwie sięgnął po telefon a następnie przekręcił się na plecy aby czegoś poszukać

Osamu spojrzał w telefon Chuuyi i zaczął oglądać z nim

- ten jest spoko - Mruknął patrząc na jedną z ofert

- No w sumie racja nie ma jakoś za drogo a gdzie to jest?

- po za yokohamą taki domek letniskowy w środku lasku, łatwy dojazd, sypialnia z dużym łóżkiem i całą przeszkloną ścianą przez co widać aż na jezioro z lasem, kuchnia jest i grill na dworze no i całość jest ogrodzona ładnie

- To możemy wziąć czemu by nie - Osamu się uśmiechnął

- bierzemy - odparł z małym uśmiechem a następnie zadzwonił do baby od wynajęcia domku i wszystko załatwił.

Osamu wstał do siadu i przeciągnął się po czym spojrzał za okno
- Pójdę zrobić śniadanie - odparł

- do łóżka ? - chuuya znacząco spojrzał na bruneta poprawiając się pod kołdrą

- Jeśli tak bardzo chcesz - śmiechnął patrząc na Chuuye - kawa, herbata, mleczko?

- kawa do tego omlet poproszę lub porządne kanapki - odparł z uśmiechem

- Z przyjemnością już się robi - uśmiechnął się i skierował się w stronę kuchni nastawił wodę a z szafki wyciągnął dwa kubki i nasypał do nich kawę po chwili wziął potrzebne rzeczy i zaczął robić omlet. Woda w czajnika zapiszczała i zalał dwa kubki wyciągnąć przy tym talerz i tackę

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now