Rozdział 18

301 12 53
                                    

Nastawał ranek Osamu powoli się przebudził a przez okno wpadały  promyki słońca. Brunet przekręcił się na drugi bok i spojrzał na Chuuye, który słodko spał .

Nizołek zmarszczył brwi przez koszmar który nękał go przez pół nocy...
Chuuya w końcu otworzył oczy i Westchnął cicho.  Rudowłosy uśmiechnął się smutno a następnie spojrzał na zegarek...

- Co się stało słonko? - Osamu zapytał smutno - coś ci się śniło..?

- ... Cała ta misja... - mruknął czując jak łezki cisną mu się do oczu - nie chce tam iść - załkała a następnie schował twarz w poduszce

- No już chodź tu do mnie... Musisz być silny.. - odparł cicho i przytulił Chuuye

Nizołek wtulił się w bruneta.
- nie umiem.... - powiedział cicho.

- A mori nie pozwoli ci nie iść...? W sumie po nim można się spodziewać , ze jednak nie ..

- nie pozwoli... Muszę tam iść czy tego chce czy nie... - westchnął a następnie oderwał się od bruneta i podniósł się do siadu - będę musiał iść...

- Mam nadzieję ze sobie poradzisz... Ta misja naprawdę jest taka niebezpieczna?...

- jest w podziemnych magazynach... Gdzie wszystko jest z potężnego metalu... Są tam sektory pełne pułapek... I komory do których jak wejdziesz , zatrzasną się drzwi i nie wyjdziesz... Plus bomba... Która aktywuje się jak ktoś zobaczy kogoś podejrzanego...

- ... Naprawdę jak bym mógł poszedłbym tam za ciebie.. ale pamiętaj ja zawsze jestem przy tobie , wierzę że sobie poradzisz.

- ... Nie wiem.. - westchnął a następnie wstał z łóżka i szybko się ubrał - będę szedł...

- W porządku... Nie zabij się tam proszę... I uważaj tam na siebie ..

Chuuya stał tak jeszcze chwile po czym wrócił się i przytulił bruneta mocno.
- kocham cię... Pamiętaj...

- Ja ciebie też.. - odparł i poczochrał włoski Chuuyi,  dając  mu buziaka w usta .

Nizołek spojrzał w oczy bruneta i pocałował go w czoło.
- idę już... Jak coś będę dzwonić... - odparł a następnie jeszcze ścisnął bruneta i poszedł do wyjścia, zatrzymając się jeszcze - dozobaczenia kochanie, kocham cię najbardziej na świecie - odparł ze smutnym uśmiechem.

- Ja ciebie też bardzo kocham słonko.. trzymaj się... - powiedział smutno a po chwili delikatnie się uśmiechnął .

Chuuya usmiechnął się słabo a po jego policzku spłynęła łezka.
Nizołek wyszedł z pokoju a następnie poszedł na dół
Chuuya wziął swój płaszcz, jednak postanowił zostawić go dla Osamu wrazie czego.. więc odłożył go z powrotem. Chuuya wyszedł z domu a następnie poszedł do samochodu i ruszył pod mafię.

Osamu wstał powoli z łóżka i poszedł się ubrać patrząc Jeszcze przez okno jak Chuuya odjeżdża.
Brunet zszedł na dół do łazienki i się ogarnął .

Kiedy Chuuya był już w mafii siedział w swoim pokoju. Pisząc jeszcze list... Chciał być gotowy na każdą sytuację.

Gdy skończył. Położył go na blacie obok swojego wina i kapelusza. Plus dołożył do tego ich wspólne zdjęcie.

Rudowłosy siedział na krześle po czym się popłakał. Pierwszy raz bał się tak jakieś misji... W końcu do pokoju weszła Ozaki.

- chuuya... Już czas...

Nizołek wstał od stołu a następnie podszedł do kobiety.
- na stole jest list... Powiedz Osamu żeby po niego przyszedł wrazie czego...

- przestań... Wszystko pójdzie dobrze... - odparł a następnie go przytuliła.
- chodźmy kochanie- powiedziała a następnie poszła z Rudowłosym.

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now