Rozdział 14

284 13 24
                                    

Tak minął cały wyjazd oboje wracali do domu a raczej pod jedną z firm w której chuuya miał się spotkać z mamą. Nizołek delikatnie zestresowany siedział za kierownicą patrząc na wielki budynek wyłaniający się zza zakrętu.

- Dasz sobie radę - Osamu uśmiechnął się delikatnie - nie powinno być tak źle... - powiedział także patrząc na budynek

Chuuya zatrzymał się pod budynkiem.
- dobra...chuj idę... - odparł a następnie wyszedł z samochodu i udał się do budynku .

Osamu spojrzał się za Chuuya a następnie spojrzał przed siebie i westchnął .

Nizołek szedł korytarzem do biura które podali mu w recepcji. Chuuya usiadł na krześle czując jak stres zjada go od środka. Niziołek poprawił sobie koszule i starał się uspokoić. Kiedy nagle dobiegło go stłumione przez drzwi
" proszę ".
Rudowłosy wszedł powoli do środka a widzą swoją mamę przy biurku speszył się..
- dzień dobry...

- dzień dobry a więc to pan.. - kobiet zatrzymała się.  W momencie kiedy spojrzała na Chuuyę jej źrenice się rozszerzyły.
- chuuya? - zapytał z szokiem .

- hej mamo.. - odparł cicho - miło cię widzieć po tylu latach...

Kobieta aż wstała od biurka i do niego podeszła.
- t-to naprawdę ty... - wydukała ciszej po czym oboje stali w ciszy .

Osamu zaś spojrzał się jeszcze na budynek i wyciągnął telefon z kieszeni i wszedł w konwersacje do kunikidy

" Jutro będę w pracy ale mam małą sprawę do was "
Po kilku minutach brunet dostał odpowiedz i spojrzał w ekran

" W porządku.. a co to za sprawa? "

" Jutro wam wszystko powiem a w dodatku nie mam zbyt dużo czasu muszę dać coś Chuuyi "

" Niech ci będzie to jutro z rana cię widzę "

Osamu już nic nie odpisał a odłożył telefon na bok i zamknął oczy.

Oboje stali i patrzyli na siebie w ciszy aż w końcu chuuya się odezwał.
- ja... Tęskniłem za wami .. - Wydukał cicho czując chce mu się płakać ale sie powstrzymywał.

Kobieta patrzyła na syna.
- wyrosłeś... Wyglądasz ślicznie... Przepraszam że cię porzuciliśmy z ojcem... było nam ciężko...

- mówiliście że będziecie ze mną zawsze... Ale tak czy siak ... - nie dokończył kiedy kobieta mu przerwała

- wiem.. przepraszam... Ale naprawdę nie chcieliśmy mieć w rodzinie kogoś kto by pracował w mafii...

Chuuya posmutniał jeszcze bardziej.
- Rozumiem... Tak czy siak tam pracuje.. więc może żebyś nie czuła się zagrożona po prostu już pójdę..  - Wydukał idąc w stronę drzwi, gdzie jeszcze się zatrzymał.

- chuuya... Kochamy cię z tatą...

- gdby tak było nie zostawilibyście mnie ... Nawet was pewnie nie obchodziło co się ze mną stanie... Gdby nie mój chłopak już by mnie tu nie było...

- masz chłopaka..? - zapytała zdziwiona - gratulacje... Cieszę się że udało ci się znaleźć szczęście. ...

- tak.. a wam że udało się z firmą... Pójdę już chciałem cię tylko zobaczyć... - tak naprawdę chciał porozmawiać z nią jeszcze dłużej... Ale jakoś nie potrafił...

- jeśli chcesz.. zadzwoń kiedyś.. - odparła podając mu wizytówkę.

Nizołek schował ją do kieszeni i delikatnie się usmchnął.
- jasne... Możesz mnie kiedyś odwiedzić...opowiem ci więcej. Bo nawet nie wiesz że miałem wypadek i straciłem pamięć ...

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now