Rozdział 12

370 17 28
                                    

Tak minęło kilka dni i przyszedł czas wyjazdu. Nizołek podjechał samochodem pod dom bruneta a następnie wyszedł z auta i bez puknaia po prostu wszedł do środka.

Osamu spojrzał się na wchodzącego Chuuye
- O już przyjechałeś - brunet się uśmiechnął i podszedł do Chuuyi dając mu całusa w usta - zaraz zniosę torbę z sypialni i będziemy mogli jechać .

- w porzo - odparł z uśmiechem opierając się o futryny i rozglądając się po mieszkaniu.
- mógł byś tu ogarnąć trochę - śmiechnął

- przed Wczoraj ogarniałem trochę - odaparł patrząc na Chuuye - nie jest tak źle

- ty i sprzątanie - Mruknął - jak jesteś gotowy to chodź, czekam w aucie.
Nizołek wyszedł z domu Osamu nawet zapomniał o tym że jeszcze kilka dni temu przecież miał znałeś info o swoich rodzicach.

- Dobrze dobrze - Osamu poszedł szybko do sypialni wziąść torbę i zszedł na dół, patrząc jeszcze czy niczego nie zapomniał. Po chwili wyszedł z domu zamykając drzwi. Wsadził torbę do bagażnika a następnie wsiadł do auta
- Jestem gotowy - uśmiechnął się delikatnie

- to świetnie - odparł z uśmiechem a następnie odpalił samochód i ruszył w drogę.

Osamu patrzył się za okno z delikatnym uśmiechem na twarzy a następnie spojrzał się na Chuuye
- Cieszę się że jedziemy razem odpocząć, przynajmniej będziemy mieć trochę spokoju od innych

- masz rację - odparł zmieniając biegi a następnie  wziął rękę z biegów i położył ją na nodze Osamu - wybrałeś już imię dla naszego bąbelka, który jest w drodze ? - śmiechnął patrząc na drogę

- Jeszcze nie - brunet się uśmiechnął - a ty jakie byś mu dał?

- Edi.. - odparł z uroczym uśmiechem

- Ładne imię, urocze imię jak i uroczy nasz bąbelek którego będziemy mieli - Osamu szerzej się uśmiechnął i spojrzał przed siebie

- tak ale to dopiero po ślubie i jak mi się już oświadczysz - śmiechnął.

Po godzinie oboje dojechali na miejsce. Jak się okazało było tam naprawdę pięknie.
- Naprawdę tu ładnie - Osamu rozglądał się wokół siebie a następnie spojrzał na domek .

Nizołek zaparkował auto obok domku a następnie wyszedł z samochodu do kobiety która czekała na nich aby dać im klucze do domku. 

Kiedy wszystkie sprawy i formalności były już gotowe chuuya i Osamu dostali domek do swojej dyspozycji. 

Nizołek wszedł do środka odkaldjac walizkę na bok a następnie rzucił się na łóżko.
- jakie miękkie...- Mruknął cicho a następnie wyjrzał za naprawdę ogromne okno a bardziej całą przeszkloną ścianę zza której widać było jezioro.

- Też chcę.. - Osamu rzucił się na łóżko obok Chuuyi - naprawdę miękkie - brunet się uśmiechnął

- to co idziemy nad jezioro? - zapytał z uśmiechem patrząc na Osamu

- Pewnie - Osamu odwzajemnił uśmiech i wstał z łóżka

Chuuya chwycił Osamu za rękę a następnie pobiegł z nim w kierunku jeziora, gdzie było bardzo spokojnie i pięknie. Chuuya rozejrzał się w koło.
- o Jezu jak pięknie...

- Zgodzę się z tobą.. - Osamu spojrzał na jezioro z iskierkami w oczach .

Nizołek puścił rękę Dazaia a następnie ściągnął buty i wszedł do wody.
- jaka zimna fajna !

Osamu także ściągnął buty i pobiegł za Chuuyą
- Za zimna - śmiechnął  .

- mrudzisz - przewrócił oczami a następnie odgarnął wodę nogą i spojrzał w dal.

Amnezja /Soukoku Donde viven las historias. Descúbrelo ahora