Rozdział 13

331 17 60
                                    

Kiedy nadszedł  ranek. Chuuya obudził się jak zwykle jako pierwszy.
Rudowłosy otworzył powoli oczka a następnie spojrzał na Osamu do którego był w ciągu dlaszy przytulony. Chuuya wtulił w się bardziej i przymknął jeszcze oczka .

Gdy Osamu poczuł jak ktoś się do niego wtula delikatnie otworzył oczy i spojrzał  na  Chuuye. Osamu się uśmiechnął i dał mu buziaka w czółko
- Dzień dobry Chuu jak się spało? - odparł lekko zaspanym głosem.

- całkiem dobrze - odparł z delikatnym uśmiechem - po za małym felerem w nocy - śmiechnął

Osamu śmiechnął
- Faktycznie, straszyło nas dzisiaj i to za bardzo

- tia... Głupi się dzika bałem.. no nie mogę.. jaki wstyd... - Westchnął w szyję Osamu

- Nie masz czego się wstydzić każdy czegoś się boi - odparł z delikatnym uśmiechem

- ale takiej pierdoły... Weź... - westchnął

Osamu bardziej przytulił niziołka
- Też się tego przestraszyłem w dodatku nie byłeś sam, a ja byłem przy tobie zawsze cię obronie jeśli coś ci się stanie

- ja ciebie też.. - mruknął - to co robimy? Pójdziemy spędzić czas nad jeziorem ? A pod wieczór grill?

- Z chęcią - Osamu się uśmiechnął - ale oby tylko deszcz się wieczorem nie zjawił tak jak wczoraj

- dzisiaj chyba ma być słońce - Wydukał z delikatnym uśmiechem

- To jak ma być ciepło to się na grilla zgadzam - odparł z uśmiechem .

- jest lato głuptasie - śmiechnął a następnie przekręcił się na plecy

Osamu śmiechnął
- Ale zawsze może coś popadać

- oj tam - mruknął a następnie się przeciągnął.

- Chyba trzeba zaraz wstawać - Osamu ziewnal i wstał do siadu .

Nizołek także podniósł się do siadu a następnie ujął policzki Osamu i pocałował go w usta.
- idę się przebrać mycha - odparł a następnie wziął ubrania i poszedł do łazienki .

- W porządku - uśmiechnął się i spojrzał za Chuuya

Kilka minut później Chuuya wyszedł już przebrany spinając jeszcze włosy w koka .

Osamu spojrzał na niego
- To teraz ja - odparł a następnie wstał z łóżka biorąc ubrania i skierował się w stronę łazienki .

Chuuya w tym czasie poszedł do kuchni zrobić im śniadanko, po czym postawił na stolik już gotowe kanapki .

Osamu po ubraniu się spojrzał  jeszcze w lusterko i poszedł do Chuuyi odkładając przy tym swoją piżamę .

- zrobiłem ci kanapki i jak zjesz to idziemy - odparł z uśmiechem

Brunet się uśmiechnął i usiadł na krześle obok Chuuyi
- Dziękuję  - odparł z delikatnym uśmiechem

Po godzinie oboje wyszli na zewnątrz.
Chuuya zaciągnął przyjemnej woni lasu po deszczu a przez jego ciało przeszedł mały dreszczyk. Za to słonko przyjemnie grzało .

Osamu powoli odetchnął świeżym powietrzem a następnie spojrzał się w niebo a ciepły wiaterek wiał w jego wlosyu

Chuuya usmchnął się i rozejrzał w koło po czym złapał Osamu za rękę.
- chodźmy na spacer! - odparł a następnie poszedł z brunetem Leśną drogą w las.

Osamu się uśmiechnął i spojrzał się na niziołka a po chwili odwrócił wzrok przed siebie

Oboje szli pięknym lasem , a przez korony drzew przenikało słoneczko.

Amnezja /Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz