Rozdział 29 Koniec

269 11 27
                                    

Tak powoli minęło rok.
Chamaru zaczął swoje życie na nowo, coraz mniej się okaleczając. Mieszkał także dalej z Osamu iż jego mieszkanie zostało sprzedane.
Dwójka żyła sobie razem bardzo dobrze. Oboje byli nawet na małych wakacjach nad morzem gdzie Osamu oświadczył się chłopakowi.
Chamaru z czasem zaczął robić się bardziej pewny siebie i weselszy.  Nawet przekonał Osamu do tego aby ten zatrudnił się w wydawnictwie mangi, iż świetnie rysował, więc od kilku miesięcy zaczęli razem pracować .

Na ścianach dalej wiszą zdjęcia Chuuyi a Osamu miło o nim wspomniana z Chamaru, chodząc na grób do rudego co kilka dni.

Był piękny słoneczny poranek.
Chamaru słodko spał na poduszce a słoneczko ładnie oświetlało jego zaręczynowy pierścionek na palcu przez co pięknie się mienił.

Osamu delikatnie się  przebudził i pierwsze co to spojrzał się na swojego ukochanego delikatnie uśmiechając się.
Brunet objął Chamaru od tyłu dając mu buziaka w policzek .

Chłopak czując na sobie dotyk brunet odwrócił się przodem do niego i wtulil się w jego tors.

Osmau bardziej go objął i zaczął głaskać go po główce zamykając jeszcze na chwilę oczka .

Po jakieś godzinie Chamaru przebudził się i spojrzał na Osamu z uśmiechem. Chłopak pocałował Bruneta w policzek i wygodnie się ułożył przytulając się do Dazaia.

Osamu otworzył oczka i spojrzał na Chamaru
- No dzień dobry słonko jak się spało? - odparł z uśmiechem

Chamaru otworzył oczy.
- dobrze.. tylko okropnie ciepło w nocy jest przez te upały.. - westchnął

- Masz rację.. teraz jak zaczęło się lato to jest okropnie

- masakra... Budziłem się chyba z trzy razy - westchnął - klimatyzacja by się przydała...

- W szafie był wiatrak tylko się zepsuł.. tak to by działał tutaj w nocy przynajmniej..

- albo okno otworzymy...  Coś się wymyśli - mruknął a następnie pocałował bruneta
- śniadanie w ogrodzie?

- Możemy zrobić - odparł z delikatnym uśmiechem- ale najpierw ... - Chamaru pociągnął Osamu do siebie i złączył ich usta w długim pocałunku.

Osamu oddał pocałunek zamykając oczka po czym po chwili dodał na krótką chwilę z języczkiem.
Brunet otworzył oczka i przekręcił go na plecy dalej zostając przy pocałunku .

Chamaru wczuwał się w pocałunek tym samym wsuwając dłoń pod koszule bruneta i także dodając do pocałunku języczek.

Osamu bliżej się do niego przybliżył że ich dolne części ciała się ze sobą stykały mrucząc coś pod nosem .

Chamaru i Osamu mieli już za sobą swoją pierwszą upojną noc . Chamaru jednak nie potrafił wziąć tego na poważnie i ciągle się chichral przez co było dosyć zabawnie iż Osamu starał się go jakoś uspokoić mimo, że sam później zaczął się śmiać.

Chamaru odkleił się od bruneta a jego kąciki ust znowu drgnęły.

Osamu się uśmiechnął tuląc do siebie Chamaru
- Kocham cię... I nigdy nie przestanę..

- Ja ciebie też ! Bardzo mocnoooo - odparł a następnie wtulił się w bruneta - co rozgrzałeś się ? Bo twoje serducho bije jak głupie- szepnął mu do ucha .

- No nie wiem może ~? - spojrzał się na niego , dał mu całusa w usta i się uśmiechnął

Chamaru śmiechnal cicho.
- znowu będę się śmiał - odparł i zaśmiał się cicho.

Amnezja /Soukoku Where stories live. Discover now